Szukaj na tym blogu

wtorek, 3 kwietnia 2012

JESZCZE JEDNA KOLEJKA PANIE BARMAN....

Podoba mi się że są mecze w poniedziałek, właściwie mecz bo innych lig raczej nie oglądam.

                                                                KGHM-Jagiellonia

W tym meczu Jaga pokazała, że pomysł który raz,dwa wypalił niekoniecznie musi "działać".
 Szczerze?
Jaga na dzisiaj ma 2 dobrych graczy. Makuszewski i Bandrowski. Reszta to gracze "ligowi" czyli przeciętni.
 Rasiak wychodzi na boisko witany przez sprawozdawców euforycznie, ale prawdę mówiąc nie dorasta do pięt Frankowskiemu. Kupisz coraz częściej doganiany przez bocznych obrońców tak że i w tym przypadku mit jego "błyskawicznej szybkości" blednie w oczach. Pewnie był kreowany w Jadze jako "drugi Grosik".
I w tym przypadku Kupisz może oglądać pięty Grosickiego. Ostatnią "legendą" ciągniętą "za uszy" jest Sandomierski. Wystarczy popatrzeć ile bramek puścił i wszystko w tym temacie.
 Ktoś powie : "no tak ale to były setki, nie mógł dać rady".   Sorry, ale bramkarz który ma jechać na Euro MUSI SAM WYGRYWAĆ MECZE.
Ja tego nie widzę.
Rozpisałem się o Jagiellonii, bo to że KGHM wygrało wcale mnie nie zdziwiło. Tak obstawiłem.
 Przyznam, że dobrze gra Szymon Pawłowski, Hanzel,Banaś,Ptak, Costa.
Gdyby Sernas strzelał a nie podawał do bramkarzy to byłoby jeszcze lepiej.   Sernas to  WIELKI NIEWYPAŁ. Jego "setka" bodajże w 42 minucie to wyczyn by nie trafić, potem jeszcze jedna setka i pudło . Normalnie mistrz "pudełkowy". Gdyby Lech zapłacił za niego MILION euro jak zamierzał to "pudła" przy transferach Golika i Handzića, Mikołajczaka to byłby Pikuś, Pan Pikuś!
Martwi mnie też "zjazd po rynnie bez trzymanki" Małkowskiego. W PGE (gdzie wcześniej grał) był najlepszym "asystentem" ligi. W Lubinie gra "ogony" i widać, że ogony jak najbardziej słuszne.
Nawiasem mówiąc Lech również 'przymierzał się" bardzo poważnie do Małkowskiego i przyznam ,że sam byłem zwolennikiem tego transferu. Teraz widzę że jest słaby. Kolejny "nietrafiony" materiał na reprezentanta..
Z dwojga złego wolę oglądać Drewniaka , Możdżenia niż Małkowskiego.

Komentator
-- taka bezpańska piłka może być bardzo groźna (pewnie jak bezpański pies.. he he)

Tabelka "typerów" po tej kolejce wygląda następująco (plus typy ze środy za mecz Lecha z G.Zabrze)

                               1. waldas + 5 =     22                                                                                          
                               2. solokks + 4 =   20                                                                  
                              3. piotrxxx + 3 =  19                                                 
                              4. wiślak2005 + 3 = 15                         

      Po raz drugi obejrzałem Sport+Extra
Pomyślałem że nareszcie JW trafił na dobrego trenera (Michniewicza). Trener  "światowy" nie to co "parciany" Zielinski. I do tego "Prawie Mourinho" ( piję do reklamy piwa Żywiec).
Panowie powinni się nieźle dogadywać, o ile Polonia będzie przeciętnie grała. Chyba że Pan JW nie lubi jak ktoś "kradnie" mu oko kamery czy mikrofon. No tu może być problem.
Michniewicz tak ładnie umie mówić! JW wręcz potrzebuje "powiewu wielkiego świata". A to może mu dać p.Czesław M.

      Pozostając "w temacie" przeczytałem tekst o Skorży z którego zacytuję fragment "Nawet pod koniec derbowego meczu Skorża nie zdecydował się na ryzyko i zmianę ustawienia na bardziej ofensywne. Potwierdził opinię, że jest jednym z bardziej zachowawczo grających trenerów w lidze. Przy potencjale, który posiada, jest to zachowanie na pograniczu zabójstwa futbolu.".



Teraz znowu jakby euforia nieco opadła i znowu Skorża ma lekko pod górkę.


                             

5 komentarzy:

  1. Anonimowy15:38:00

    Witaj Waldek.
    Jagiellonia to dla mnie taki klub bez przeszłości i bez przyszłości. Typowy ligowy średniak, który nie spadnie
    z T-Mobile Ekstraklasy, ani nie zajmie miejsca premiowanego udziałem w pucharach (w zeszłym sezonie przez przypadek
    się udało). Dobry Sandomierski, może Kupisz i Bandrowski. Teraz, kiedy więzadła naderwał Frankowski, nie mają kim grać z przodu. Może gdyby mieli bardzo dobrego trenera, to popchnąłby pewne sprawy do przodu. Tyle, że mają
    Tomka Hajtę, którego cenię i szanuję, ale który doswiadczenie w trenerce ma zerowe. Ani się nie skompromituje,
    ani nie odniesie wielkiego sukcesu. Skończy z Jagiellonią w środku tabeli...
    I będzie miał wpis do CV.
    W ogóle śmieszą mnie te ciągl roszady na stanoiwskach trenerskich. Ciągle te same nazwiska - pseudo "cudotwórców".
    Michniewicz to "ciapa", człowiek bez charyzmy. Udało mu się zdobyć Mistrzostwo Polski z Zagłębiem i do tej pory
    lansowany jest przez Polsat, jako - świetny taktyk i szkoleniowiec z doskonałymi analizami. Mnie to nie przekonuje.
    Elita polskich trenerów na chwilę obecną to: Skorża oraz na siłę Piotr Nowak i Michał Probierz. Może Lenczyk...? Sam nie wiem.

    Pzdr/
    M.

    P.S. Nigdy nie pytałem... Jak Ty postrzegasz Rasiaka i całą tą mityczną nagonkę na jego osobę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Marcin.
      Michniewicz to dobry "kumpel" Canal+ i Polsatu. Ma świetne układy medialne no i ta łatka "polski Mourinho". Nic w sumie nie ugrał, z Lecha odszedł a wspomnienia tylko dlatego że był "dobrym kolegą". Ostatnie "osiągi' też słabe (Arka, Jaga, Widzew). Jak dla mnie przerost formy nad treścią.Dużo analiz mało konkretnych osiągów. Zobaczymy jak poradzi sobie z niezła ( w sumie) paką jaką ma Polonia W. Mnie trochę bawią w polskiej rzeczywistości ( surowi piłkarze, siermiężne kluby) tacy trenerzy ( do nich mogę wliczyć Ulatowskiego),którzy zachowują się jakby trenowali co najmniej Chelsea..
      Rasiak? Słaby, jednostronny piłkarz mający ( jak Ślusarski) najlepsze czasy ZA SOBĄ i raczej nic nowego, dobrego Jadze nie da. Za mało zwrotny, jakiś taki "niemodny, staroświecki". To moje wrażenia jak patrzę dziś na jego grę.
      Wiesz ciekawi mnie co tam dalej w Wiśle. Sporo sygnałów (kasa!), sporo rozstań (pewnie). Od nowego sezonu to może być całkiem inna drużyna. Jaka? Nie mam pojęcia, bo wychodzi że z kadry +/- 26 graczy połowy już nie będzie.
      Napisz coś o tym gościu co się nazywa Brud. Widziałeś go w kilku meczach? Czy to następny "kafar' w polskiej lidze pokroju Borysiuka? Ciekawi mnie ten piłkarz jak też dalsze losy Czekaja. Po0zdrawiam Waldas

      Usuń
    2. Anonimowy17:01:00

      Brud... Rzekomo wyróżniał się w Młodej Ekstraklasie, stąd uwielbienie i chęć wprowadzenia go do zespołu kibiców...
      Jego gra w "dojrzałeś Wiśle" strasznie asekuracyjna. Skupia się na tym, żeby nie stracić piłki lub podaje do kolegi - zawodnika w pobliżu. I tyle... Szczerze mówiąc. Ciężko powiedzieć, czy będą z niego ludzie...
      Jakby przytłoczony rangą zagranicznych kolegów. Brzmi to naiwnie, ale wiesz... Pierwsze mecze chłopaka, a obok
      taki Kirm np., który grał na MŚ. Wiadomo o co chodzi...
      A Czekaj owszem :) Poza czerwonymi kartkami, które łapie (młody, niedoświadczony) to rzeczywiście rokuje...
      Świetnie czyta grę, przecina prostopadłe piłki. Więcej w tym pewności, brawury. A prywatnie skromny (żeby nie powiedzieć) nieśmiały chłopak. Polacy to kupią hehehe. Tutaj tacy są bohaterami:) Nie daj Boże odniesiesz sukces i jesteś pewny siebie - stajesz się przekleństwem i obsesją innych.

      Na ligowych kopaczy Czekaj jest w sam raz.
      Śmiało bym na niego stawiał. Z tym, ze jednak jest PIERUŃSKO podatny na kontuzje, co zauważył Robert Maaskant.
      Obawiam się, że może być jednym z tych, którym kontuzje zmarnują karierę (Garguła, Boguski, etc.). Takich ludzi są tabuny.
      Co do sytuacji w Wiśle, to zastanawiam się, czy nie skrobnąć coś u siebie.
      "Przegląd Sportowy" i "Gazeta Krakowska" rzuciły nieco światła na sytuacje:
      http://wisla-krakow.przegladsportowy.pl/Pilka-nozna-Wisla-Krakow-a-Bogdan-Basalaj-i-Stan-Valcx,artykul,133931,1,727.html

      Mam już nawet pomysł na tytuł: Valckx - paradoks dyrektora, który nie zarobił na własną pensję. (:-))
      Przeczytaj sobie ten tekst, który kryje się pod linkiem. Zobaczysz, jaka sieczka finansowa się zrobiła.

      A i podobała mi się ta ironia, że sracze pachną fiołkami. hehehehe Tak, owszem Kraków idealizuję. Do tego się przyznaję.
      Życiowym idealistą jednak nie jestem:)

      Trzymaj się ciepło. Ja uciekam przygotować się do meczu.
      M.

      Usuń
    3. Wiesz Marcin nie chwaląc się mieszkałem w Krakowie pół roku. Poznałem zakątki, restauracje, ulice , syf i piękne miejsca (ulubione to Planty). W Krakowie nie podoba mi się to samo co w Poznaniu (urodziłem się i mieszkałem w dzielnicy mocno zabudowanej, starymi kamienicami). Czyli "kamienna pustynia', ograniczona przestrzeń, brud wszędzie. To jest "urok" wielkiego miasta. Prawie każdego. Jedyne które odstaje od tej 'wizji" to Amsterdam i może Wenecja. Innym brak tego piękna bo zaraz za rogiem "syf", korki, wszędzie daleko. Stąd moje przenosiny do Pustki. I jest mi to dobrze, jak cholera. Gdybyś mieszkał w Krakowie szybko byś dostrzegł podobieństwo do Szczecina. Zabytki, Sukiennice to detale, które się szybko opatrzą, a jak masz "przeciętną kasę" to jak to się mówi "wyżej dupy nie podskoczysz" i większość "atrakcji Wielkiego Miasta" możesz "lizać przez szybę". Taka jest smutna prawda, nawet o Twoim ukochanym Krakowie, niestety.Ja wybrałem to o czym marzy każdy poznaniak na wiosnę, w lecie i jesienią czyli : świeże powietrze, małe ale nie zapierdziane miasto, dookoła lasy, niedaleko morze, plaża. Noce "pachnące gwiazdami", a nie jak śpiewa ktoś tam --- "miasto spaliną oddycha".
      Pozdrawiam W.

      Usuń
    4. Anonimowy02:29:00

      Waldas,
      dzięki za szczere spojrzenie - to akurat doceniam. Pozostaje mieć nadzieję, że kiedyś mój portfel pozwoli żyć na
      takim poziomie, by Kraków mógł odsłonić wszystko co najlepsze - dosłownie i w przenośni hehe.
      W kwestii analogii do Szczecina... Byłem w wielu miastach Polski. Nigdzie nie widziałem takiej beznadziejności jak tutaj.
      Chcesz, mogę ten temat rozwinąć bardziej merytorycznie...
      Kolejna sprawa- Szczecin mi przypomina pewne niemiłe fakty...
      Wiesz, ja mówię zawsze szczerze i nie mam oporów.
      A najlepiej sam się kiedyś wybierz, to zobaczysz na własne oczy - co mam na myśli. :-)
      Ale szanuje Twój wpis, bo jest rozsądny...
      Pewnie, że chciałbym mieszkać w NY na Brooklynie lub w Amsterdamie, ale to już raczej nierealne.
      Muszę uciekać, trzymaj się.
      M.

      Usuń