Szukaj na tym blogu

niedziela, 15 kwietnia 2012

KOŃCZ WAŚĆ WSTYDU OSZCZĘDŻ

Oglądałem mecze "potęg ligowych"-Korona,Śląsk,Legia,, pozostał mi Ruch i Polonia.
Patrząc na "wyczyny" kandydatów do tytułu pomyślałem. Niech to się już skończy czyli "kończ waść wstydu oszczędź".

Podbeskidzie- Śląsk  1-1

Widząc Smudę na trybunach przypomniałem sobie jego określenie na Puchar Ligi - "puchar pasztetowej".
Dokładnie tak samo można nazwać ten mecz. Mecz pasztetowy.
I to pasztetowa w najgorszym "komunistycznym wydaniu" .
Bieganie, chaos, kopanina. Wybicia oswabadzającej, a emocji tyle co na dobranocce .
Jakieś akcje, Patejuk się kiwa, strzały obok bramki ( to Podbeskidzie) i "wymiotne" do znudzenia "stałe fragmenty gry" w wykonaniu Śląska. Gdzie tu piłka? Chyba na sąsiednich stadionach A-klasowych.
Bramka po... stałym fragmencie gry... strzelcem (głową)... Celeban.
Ręce opadają na informację , że "kiepscy" walczą o tytuł mistrzowski.
Ciekawe po co pojechał do Bielska Białej Smuda. Pojeździć na nartach? Chyba trochę na to za późno!
Mecz cienki, nudny.
"Zawodnicy Podbeskidzia muszą przycisnąć" to dobre rady komentatorów Canal+.
"Dobre uderzenie, ale... piłka poszybowała za wysoko".
"Jasna taktyka Śląska. Długa piłka do Gikiewicza".
"Ależ to była bomba, ale nad bramką Bąka" -o strzale Każmierczaka
"Ziaaajka.... mogło być groźnie" i.. strzał obok bramki
"Jest to takie zagrożenie, ale takie pół zagrożenie".. o grze Podbeskidzia.
Co więcej?

Jak to w naszej "pasztetowej lidze" często bywa, mecz zaczyna się od 85 minuty.
Bo..... Madej ma 200% okazję w 88 minucie , a potem wolny (!!!) i bramka głową Demjana na 1-1, w 90 minucie.
Zabawne ,to że Podbeskidzie strzelało CELNIE   2 RAZY , przez cały mecz!
Czyli ponownie najbardziej firmowa recepta na wygrywanie w Polskiej lidze = 2 wolne= 2 bramki.Kto by tam się bawił w rozgrywanie piłki. Znowu mamy tak ukochany w Ekstraklasie --  "futbol amerykański".

Wisła-ŁKS.....

Długo się "lamałem" jaki mecz wybrać .
 Mecz Wisły czy mecz Borussi Dortmund?
Uwierzyliście?
PRIMA APRILIS... he he he
Oczywiście, nie łamałem się ani chwili
Borussia-Schalke 04, "naturlich"... he he he
I jak zwykle wybór dobry! Od 1-0 dla Schalke (Farfan) do 1-2 (Piszczek !, Kehl). Niewiarygodne, że Borussia tak "wymiata", leje wszystkich po kolei i ostatni przegrany mecz mieli --uwaga- we wrześniu 2011 roku (w Bundeslidze).Gra cały czas tak samo,czyli biegać, biegać, biegać. To podstawa. Reszta to- piłka.piłka, piłka. Dopiero na trzecim miejscu to co u nas na pierwszym czyli -walka-walka-walka.
Naszych "pojebanych ekspertów od sędziowania" znowu wysłałbym na ten mecz i przekonaliby się, że i w Niemczech "sędziowie nie pozwalają grać" i że faul jest faulem. Nieważne czy skończony "tylko" upadkiem.
Jest faul , jest gwizdek.

Polscy komentatorzy "Eurosportu"
-- nie żałują sobie kości zawodnicy Schalke i Borussi
-- tu nikt nie odstawia nogi, tu jak trzeba będzie to oddadzą życie za swój klub

Życie? Nie żałują sobie kości?... he he he
Po prostu za to im "godziwie płacą".

A w Krakowie "dreszczowiec".
Gwiazdy (białe)"gromią","miażdżą" przedostatnią drużynę w tabeli (3-2).

Legia-Widzew  1-1
 Jezuuu znowu komentuje Węgrzyn z kompanem.

Matusiak raz, Matusiak dwa, ograny jak dziecko przez obrońców. Nawet jak podchodził do 11 drżało moje serce bo pamiętacie... karny przeciw Cracovii. Ale strzelił, fajnie 1-1. A karny oczywiście był po kopnięciu Kaczmarka przez Astiza.
W 81 minucie wchodzi Stępiński, 17 latek!. Najlepszy napastnik U-17.
Widać że lechici też nie MUSZĄ CZEKAĆ aż Cierpka czy Linetty się "zestarzeją".
Na koniec meczu kopnięcie z całej siły przez Kuciaka napastnika Widzewa i tu zgadzam się z Węgrzynem ( nie wierzę że to mówię).
Powinna być czerwona kartka dla Kuciaka , jak nic.

 - (po 1 połowie) - "TYLKO 2 celne strzały Widzewa, no i 2 celne strzały Legii."

--"dał na pewno pretekst Kaczmarkowi żeby się położyć "(o Astizie,o karnym)
..... kurna ,a przecież to nie pretekst tylko centralne KOPNIĘCIE W NOGĘ. Sorry, czy miało być otwarte złamanie nogi ze wstrząśnieniem mózgu?

-- "Piłka po uderzeniu Kucharczyka leciała jak po uderzeniu, nie przymierzając, Cristiano Ronaldo.".. no comments

--"szkoda że nie ma kibiców Legii (na Widzewie) ten mecz nabrałby jeszcze kolorytu"-komentator Węgrzyn.
..Czyli czytaj.. zniszczony stadion, zdemolowane autobusy, wybuchające petardy Jasne, pełna "ludożerka". Warszawski koloryt.

--"Żyyrooo, niezła centra".
A podanie lekkie, prosto w ręce STOJĄCEGO spokojnie przed bramką Mielcarza. Taki "balonik", z 35 metrów.
 No sorry z tym "pompowaniem"

                    


5 komentarzy:

  1. Anonimowy03:55:00

    Ale w pucharach te "polskie potęgi" prędko zdechną. W sumie to nie nasz problem, ale, ale..
    Co do Wisły, to nie grała źle. Tyle, że po strzeleniu trzeciej bramki, zapomnieli, że gra się do 90. minuty, stąd nadmierne rozluźnienie i 2 honorowe gola dla ŁKS-u.
    W sumie to śmieszy mnie to człapanie po tytuł mistrzowski. Śląsk remisuje, Legia remisuje. Hahahahaahaha.

    Idę spać Waldas, bom zmęczony. Następnym razem będzie dłuższy wpis.
    Pozdr.
    Marcin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcin. Słabo to pociecha myśleć "w sumie nie grali żle", ale... Jak ktoś napisał "wszystko co znajduje się PRZED ślowem "ale' w sumie nie ma znaczenia". Dotyczy to WSZYSTKIEGO. Dotyczy to również Lecha.
      Dzisaj u nas wiosna, trochę chłodu . Dzwoniłem, w Warszawie zimno i szaro, w Poznaniu kropi deszcz. Jak na mecz warunki przyzwoite, jak na "majówkę" na trybunach, warunki słabe.Ciekawe ilu ludzi przyjdzie na Bułgarską. To zawsze jest miernik wartości zespołu. Dużo ludzi, znaczy się dobry zespł. Oczywiście nie mówię o skrajnych "zboczeniach" typu "turystyka stadionowa" - patrz stadiony we Wrocławiu,Gdańsku czy Narodowy. Minie czas, minie zauroczenie pokaże się ilu kibiców ma każdy klub.
      Ja cały czas żałuję że na mecz nie można wejść "z kamasza". Idziesz na spacer, przechodzisz z synem/córką koło stadionu, masz kaprys, wchodzisz. Chciałem córkę (mieszka w Warszawie) "wysłać" na mecz Legia-Lech, ale i tam biurokracja rządzi. Dałem sobie i jej spokój.
      Kiedyś "wypchnąłem" ją na mecz Polonia-Lech, podobało się! I weszła ot prosto z ulicy!
      Wiem , bo przcież chodziłem na stadion że żadna transmisja nie zastąpi siedzenia na stadionie i tego uniesienia jak NASI strzelają bramkę! Tego mi tak cholernie brak :-(
      No dobra. Gdzie jest pilot od TV... ha ha ha
      Pozdrawiam Waldas

      Usuń
  2. Anonimowy18:51:00

    Waldek. Rozumiem, co czujesz, jak nikt inny. Mam podobnie. Opowiadałem Ci. Wiele bym dał, by móc regularnie być na R22.Niestety na razie, to nierealne. Stąd potrafię zrozumieć, co to tęsknota za atmosferą stadionu. Wiele jest klubów na świecie, gdzie chodzenie na stadion staje się częścią dnia, jak posiłek, sen. Zobacz np. taką Bragę, czy niektóre zespoły szkockie. Ludzie ciągną tabunami i nie interesują się innymi sprawami...
    No nic. Gratuluję 13 punktów w 5 meczach. Zazdroszczę.
    Pozdrawiam,
    M.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja mam satysfakcję bo nie płakałem jak większość że nie wzięli Probierza. Na tamtą chwilę Rumak był najlepszym wyborem. Pracował cały sezon ( jako II trener) z zespołem, znał zawodników. Stąd efekty. Probierz pewnie bardziej doświadczony, ale założę się o każde pieniądze że początkowe efekty w Lechu byłyby podobne do tych w Wiśle. Czyli b. przeciętne.
    Czy dalej Rumak 'pociągnie" Lecha (mówię o następnym sezonie) to nie wiem. Ten początkowy handicap może się "wypalić". Może, ale nie musi. Ja myślę że Rumak sporo "wziął" z Bakero. Procentuje zaś jego znajomość realiów polskiej rzeczywistości. Być może przy Bakero Rumak miał coś w rodzaju stażu w "wirtualnej Barcelonie". Jak ktoś się lubi uczyć i chłonie wiedzę to taki "staż" bezcenny.
    Generalnie znasz moje poglądy. Trener może chodzić ubrany jak Bond, uśmiechać się jak Brad Pitt, gadać jak... Bakero a i tak "rozliczają" go zdobyte punkty i miejsce w tabeli. Reszta to logiczne jak filozofowanie "doradców" Pana J.Wojciechowskiego... he he he he (pp. Strejlaua, Engela, Lubańskiego, Bosa, Beenhakkera... że o innych "szychach" nie wspomnę).
    Teraz tylko Polonia bierze w dupę od Cracovii i będzie gites :-)
    Pozdrawiam Waldas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy17:11:00

      Dzień dobry! Czy u Pana "aninimowy" może odpowiadać, czy też musi mieć konto? Trochę niejasno ta sprawa wygląda.
      (na razie wolę zachować anonimowość)

      Usuń