Szukaj na tym blogu

niedziela, 8 kwietnia 2012

PIŁKA JAK NARKOTYK

W całym zamieszaniu świątecznym dałem rady!
Nie tylko obejrzałem 3 mecze, ale i okazało się że trafnie przewidziałem ich rezultaty (kto wygra/przegra).
Istotne tu było zwycięstwo Śląska przez co ekipa wrocławska "nie spuściła gatek" i dalej "straszy" w górze tabeli. I tylko się modlić "Panie Boże tylko nie Śląsk Mistrzem Polski" !.

                                                             Śląsk-PGE  1-0
Bardzo dziwny mecz. "słaniający się" na nogach Śląsk mógł przegrywać w pierwszych 15 minutach 2-0.
Nie strzelony przez Barana (nomen omen) karny dla PGE oraz "zrąbana" setka Nowaka. Jak patrzę na niego pytam się gdzie ten "złoty Dawidek"? Piłkarz o którego biło się pół ligi. Starzeje się , a łatka "szklanego piłkarza" pewnie na długo "umocni go" w ekipie z Bełchatowa. Potem okazje miał Mak, Żewłakow, znowu Nowak. Czyli jak dobrze policzyć  to gdyby było 0-4 to nikt nie byłby zdziwiony.
Śląsk jakiś taki prymitywny, szukający "stałych fragmentów gry" do znudzenia. Najlepszy ( jak zwykle) w ich ekipie Kelemen (bramkarz). To chyba co nieco mówi o meczu.
1-0 po karnym który strzelił Diaz . Karny z tych "z kapelusza". I wrocławianie mogą się cieszyć i deklarować "idziemy na mistrza" ( patrz Gikiewicz). Ja jednak myślę że raczej jest to "wycofywanie się na z góry upatrzone pozycje". Są słabi i przewidywalni. I tak trzymać!

                                                            Legia-Ruch. 2-0
Jakoś nie ma ostatnio meczów "na szczycie" zapierających dech w piersiach. Mecz  bez historii.
Legia wygrała bo strzeliła 2 bramki. W międzyczasie nic wielkiego się nie działo.

                                                             Jaga-Wisła  1-0
No to mamy jasność. Wisła nie będzie mistrzem Polski i nie zgra (przez ligę) w el LE. Cała drużyna gra bardzo przeciętnie. Zdumiony zobaczyłem wybiegającego od pierwszych minut meczu Małeckiego. Był też na boisku Brud i Uryga (???). Obydwa zespoły prezentowały to co prezentowały. Czyli wizję drużyn środka polskiej Ekstraklasy. Znowu piękny gol Makuszewskiego, znowu kilka dobrych parad Parejki.
Po mojemu wynik meczu powinien być ( z przebiegu gry) 0-0.
Było ( dzięki nieobliczalnemu Makuszewskiemu) 1-0.  Jaga dalej nie ma napastnika (bo przecież Kupisz i Makuszewski to pomocnicy) więc i "siła ognia" słabo-silna. Spotkały się  dwie drużyny silne "na papierze". Melikson? Niech ktoś mi powie co się dzieje wokół niego? Biton... dawnych wspomnień czar. Wilk tradycyjnie walka na poziomie albo żółtej kartki, albo ręki w polu karnym.

Informuję kiboli Lecha płaczących za Probierzem, że  nie jest CUDOTWÓRCĄ. 
Na dziś ma bilans gorszy niż Rumak. Ciekawe , nie?

                               

2 komentarze:

  1. Anonimowy03:42:00

    Witaj Waldek.
    To dokładnie, tak jak w moim przypadku. Piłka musi być i guzik mnie Święta obchodzą! :-) Nie ma zmiłuj...
    Uryga to piłkarze Młodej Ekstraklasy. Probierz zupełnie nie miał kim grać w obronie (kontuzje), stąd sięgnął po posiłki. Ze wszystkim pozostałym się zgadzam. Mistrzem będzie Legia, ale będzie to najsłabszy czempionat od lat. Pamiętaj, że całe ITI jest na sprzedaż. Jeszcze doszło dzisiaj do niezłej wojenki z kibicami (przez te oprawy). Nie wiem, czy słyszałeś?
    W każdym razie, raz jeszcze Wszystkiego dobrego - zdrowia i pasji :)
    Spokojnych Świąt!
    Pozdr.
    Marcin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witaj. Przede mną spotkanie przy stole. Odgrażali się że "poplyniemy". Szykuję "wiosła" i jestem cały w nerwach.. he he he
      Co do stwierdzenia "najsłabszy czempion". Nie wiem. To jak powtarzanie raz za razem, co Nowy Rok : żeby Nowy Rok nie był gorszy i że poprzedni rok był lepszy od tego. Coby się nie działo. Śmieszne trochę. Poprzedni mistrz (Wisła) był określany podobnie, Lech miał zdobyć mistrza fuksem i tak dalej. Spokojnie. Wartość Mistrza ocenią eliminacje rozgrywek UEFA. Oby tylko mistrzem nie był Śląsk (Boże nas broń!). Ja śmiałem się wcześniej z gadania: Wolski, Żyro do kadry. To gadanie było dla mnie miarą słabości tej kadry Widać czarno na białym że miałem rację i nie tylko dlatego, że raczej Legii nie lubię. Co do powołań dziwę się cały czas , że Smuda nie powołuje Glika. Pomocników "niby" mamy, napastnika (he he he) też, a pary środkowych obrońców jak nie mieliśmy tak nie mamy do dziś. Kruszy się kopie o Boruca, a temat bramkarzy jest drugorzędny. Brak stoperów!!!!

      Usuń