Szukaj na tym blogu

czwartek, 26 kwietnia 2012

IS IT REAL --- CZY TO SIĘ NAPRAWDĘ DZIEJE ?

                                                       Real-Bayern  2-1
 1 polówka ==
Powiem tak... o takim meczu marzyłem już od dawna. Wszystko grane na szybkości, z dużą ilością "piłkarskiego powietrza i przestrzeni".
To jest piłka nożna jaką powinno się "opakować w złote ramki".
Mam już wyżej dziurek w nosie "piłkarskich szachów" "mądrego zagęszczania środkowej strefy" oraz meczów "walka-walka=walka" albo "wolny-dośrodkowanie między bramkarza i obrońców-wolny- dośrodkowanie- wolny-- i tak bez końca".
Rzygać mi się chce więc mecz taki jak ten to najlepszy środek "przeciwwymiotny".
Do przerwy 2-1 i druga połowa zapowiada się wspaniale, więc do rzeczy...

2 połowa  ==
1 pól dogrywki ==
2poł dogrywki ==

Co tu komentować?
 Piłkarskie (szlag) piłkarskie szachy gdzie jedynym rozwiązaniem miały być "szaleńcze" rajdy "jeźdźców bez głowy" (Ronaldo, Riberry czy Roben).
Zawód , jak dla mnie, "odszczekuję" swoje zachwyty na tym meczem.

Zastanawiam się czy nie byłoby lepiej gdyby na finał zawiesić "kartki". Tak dochodzi do sytuacji że w najważniejszym klubowym meczu w Europie nie gra kilku najlepszych graczy. Robi się finał "rezerwowych". Nieco bez sensu dla prestiżu tych najtrudniejszych i najbardziej spektakularnych rozgrywek klubowych w Europie, a może i na świecie,

Karne.
 Zawsze dla mnie to tylko "produkt zastępczy" dla prawdziwie interesującego meczu.
Zatem "nerwy na półkę".
Alaba- jest
Ronaldo - broni
Gomez-jest
Kaka- broni
Kros- broni
Xavi Alonzo-jest
Lahm- broni
ostatnia kolejka 5-ta
Ramos- pudło nad poprzeczką
no i teeerrrraaazzz..
Schweinsteiger - luta przy prawym słupku, półgórna piłeczka i Bayerm WYGRYWA

Stało się coś niesamowitego.
W finale Chelsea-Bayern Monachium i do tego na stadionie Bayernu w Monachium.
A miałem pisać "hiszpańska piłka" rządzi. Chciałem pisać "trzeba grać po hiszpańsku by wygrywać".
Myliłem się- wcale tak grać  nie trzeba. Można grac 'po niemiecku i po angielsku" by wygrywać. Wszystko zależy od piłkarzy. Sam sposób, sława nic nie daje. Piłkarze MUSZĄ ZAPIERDALAĆ! Od tego trzeba ZAWSZE ZACZĄĆ.
Ja się cieszę bo zaoszczędzono mi kolejnych "Gran Derbi".
Ta potrawa mi się nieco przejadła!

Komentator  [w sumie spoko]
-Marcelo do Arbeloi
-.. na murawie [Realu] której utrzymanie kosztuje na złotówki, kilkanaście milionów złotych
-Ozil i Benzema, oni mogą się denerwować inaczej, ich nerwy pozostaną bez konsekwencji

                       

2 komentarze:

  1. Anonimowy19:24:00

    Witaj.
    Te zmiany, o których mówisz właśnie zaproponował publicznie Jupp Heynckes, szkoleniowiec Bayernu, he he he. Nie jesteś osamotniony.
    Nie mam zdania w tej kwestii. Nie wiem. Prawdę mówiąc, finał Ligi Mistrzów to ostatnie spotkanie w cyklu rozgrywek. Rzeczywiście lepiej by było dla jakości widowiska, żeby zgrali Ci najlepsi, Ci którzy mogą. Z drugiej strony takie naginanie przepisów powodowałoby brutalną grę w półfinałach. Mecz jest meczem, przepisy choć w założeniu winny być takie same dla wszystkich.
    Wczorajsza konfrontacja była jedna z ładniejszych, jeśli chodzi o Ligę Mistrzów, jakie widziałem w swoim życiu. Powiesz, że od drugiej połowy - piłkarskie szachy.
    Zgoda. Ale w tym tkwi też urok futbolu. A tego obrazka, w którym Mourinho klęczał, jakby oddając bieg zdarzeń losowi, to chyba nie zapomnę do końca życia. To jest prawdziwa charyzma. Podziwiam tego gościa. Szkoda, że w polskiej lidze nie ma i nie będzie takich ludzi. Tylko uprawiający aerobik przy linii
    bocznej trenerzy. Szkoda:(
    Pozdr.
    Marcin
    P.S.
    Co do poprzedniego tekstu. Tak, owszem nie daje już żadnych szans Cracovii. Czas przerwać tę, trwającą kilka lat agonię. Ostatnie takie derby...
    Tym bardziej rozśmieszyły mnie wpisy pasiaków na forach: "Pokonamy Wisłę i rządzimy w Krakowie na wieki" :) Optymistyczne w kontekście powrotu
    do Ekstraklasy. Ha, ha, ha!

    OdpowiedzUsuń
  2. witaj Marcin - a ja już czytałem o WYKUPIENIU LICENCJI przez Filipiaka od Niecieczy. Ten facet nie ma za grosz poczucia przyzwoitości. Kibole Cracovii powinni się spalić ze wstydu jeśli coś takiego będzie miało miejsce. To samo zresztą gotuje się na linii Lechia -Polonia i spadek Lechii jest jakby "zaprogramowany". Będzie Disco-Polo-Lechia. Następny "przechrzta".
    Tu trzymam kciuki za Pogoń Szczecin która przeszła "drogę cierniową" i ma szanse na awans do Ekstraklasy.
    Ktoś powie... w biznesie liczy się efekt. Prawda, ale nie wtedy gdy za "wierność barwom" kibole walą na stadion.
    No i tak pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń