Szukaj na tym blogu

środa, 1 marca 2017

PPOLSKI - KKS LECH 3.0 WYGRYWA (jak zawsze)

Zrobiłem sobie "przystawkę" przed "głównym daniem".
Odpaliłem sobie 1 połowę niedawnego meczu Pogoń-Lech.
I tak oglądając pomyślałem " o ile w lidze można powiedzieć... byle była jedna bramka więcej niż strzeli rywal ,bo liczą się trzy punkty ,to w Pucharze bramki strzelone rywalowi i brak bramek straconych to jest prawidłowy bilans".
Czyli w zasadzie tak naprawdę w piłkę ( a nie licząc punkty na liczydełku) mus grać w Pucharze.
Strzelając 3 bramki rywalowi, nie tracąc żadnej dostaje się przed meczem rewanżowym spore fory. Bo przecież w rozliczeniu "dwumeczowym" ilość bramek, mówię o Lechu, będzie decydowała.
Trochę to marudzenie ,że wolałby wymęczone 0-1 w Szczecinie i 3-0 w pucharowym meczu w Poznaniu, no ale zawsze Polakowi, kibolowi "szklanka w połowie pusta"....
Puchar wyczekiwany i do meczu zaledwie 1,5 godziny.

No i jazda.




1 połowa

Lech gra jak już nas przyzwyczaił czyli intensywnie. Gra dobrze.
Rywal zresztą też pokazuje coś więcej niż "bezpieczny środek tabeli". No może nie jest to "bundesligowa jakość" ale jednak niezła jakość.
Największym paradoksem tej połowy jest to, że w 31 minucie zirytowany jebnąłem pięścią w stół po debilnym zagraniu Pawłowskiego do nikogo ( jakby grał w innym zespole) , by za chwilę cieszyć się po bramce którą strzelił w 33 minucie. Nie zmienia to jednak mojej opinii ( niskiej) o jakości jego gry.
Tak samo Burić, który systematycznie wykopuje piłki "do nikogo". Tu widać dużą różnicę na plus dla Putnockego ( np ostatnio jego asysta przy 3 golu Robaka). Po wybiciach Jasia nie wiadomo tak naprawdę do kogo zagrywa, no a czasem zagrywa po prostu w aut.
Patrzę jak radzi sobie Kędziora z Gyurcso. To całkiem niezły  "test na jakość gry w obronie" dla Kendziego. Radzi sobie  przeciętnie, pozwalając na przykład schodzić Węgrowi do środka i strzelać na bramkę. Prosty zwód i do tego powtarzany kilka razy.
Chciałem więcej napisać o graczach, poczekam do końca meczu.
Stawiam na zmianę - Kownacki/Robak , Pawłowski/Radut , może Jevtić/Makuszewski.
Pozostali raczej "nie do ruszenia".




2 połowa

Borek i Prusik komentatorzy POLSAT-u"co tu dużo mówić,Lech zdeklasował dzisiaj Pogoń".
Widać to było szczególnie w 2 połowie kiedy Lech grał naprawdę dobrze. Miał następne okazje, mogło być z 5-0 (Pawłowski, Kędziora,Jevtić). Ale , ale bez przesady. Wynik 3-0 to wynik bardzo dobry.

Jak dodam że Lech strzelił w 4 meczach 12 bramek ( 4x3-0!!!) i nie stracił ŻADNEJ to chyba musiałby sam sobie strzelić te 4 bramki żeby Pogoń awansowała dalej, albo Pogoń musiałaby dokonać rzeczy niemożliwej i strzelić 3 bramki Lechowi u siebie . Gada się co prawda.. piłka nieprzewidywalna, ale równie dobrze Wigry mogą wygrać 3-0 w Gdyni i przejść Arkę w karnych.
Ja myślę, że Lech ma to czego nie ma Pogoń- ma graczy NA ŁAWCE. Pogoń na ławce ma zaledwie Drygasa.
Gajos dla Lecha bezcenny, do kadry go!
Z Trałką zaminowali środek i koniec pieśni. Nielsen - stoper nie do zdarcia i co ważne - potrafi strzelić bramkę po rzucie rożnym! Bednarek- szacunek. To ci "z drugiego szeregu" mniej widoczni , ale tacy gracze MUSZĄ być w każdej drużynie.





Szukanie dzisiaj mankamentów byloby nieprzyzwoite.
Wystarczy spojrzeć i porównać statystyki z 1 i z 2 połowy.
W 2 połowie Pogoń nie strzeliła CELNIE na bramkę Burića ANI RAZU !
Super ekstra de luxe, bo jak napisałem Puchar Polski Lech MUSI zdobyć w tym roku!
Po prostu musi !
Wystarczy wygrać pozostałe 2 mecze po 3-0....

Nastrój mam taki że typerka zeszła na dalszy plan ( na jutrzejszy czwartek!).

A to o rywalach Lecha ;


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz