Szukaj na tym blogu

sobota, 4 marca 2017

SOBOTA -Extra nudna i słaba, 1 liga ciekawa

Sobota bezbarwna.

Zresztą ani to wiosna, ani to zima, marzec figlarzec co przeplata trochę zimy trochę lata.
Bezbarwne Zagłębie Lubin dostające w dupę w tym sezonie jak leci, gdy sędzia nie pomoże ( pomógł z Arką i wygrali).Pozostałe dwa mecze i dwa razy "w plecy". Plany gry "o coś" odddaliły się mocno. Niestety Stokowiec jakoś nie chce zostać "trenerem na lata" i traci punkty w moim rankingu.

Przypomniałem sobie zresztą i przy okazji jak po sukcesach Latala w Piaście ( vce Mistrz) i mizerii  Turbana w Lechu mówiło się o zatrudnieniu Słowaka w Lechu. Oczywiście to zupełnie nieaktualne tym bardziej, że okazało się iż Latal nie poradził sobie z "piastowskim kryzysem" i został wykopany z Piasta ustępując miejsca "Wdowcowi".
Myślę że zmiana cokolwiek wczesna, ale patrząc na Piasta, na tą "wiosenną manianę" to zmiana oczywista. W Gliwicach nie czekali aż "piastunki" spadną z ligi ,z "twórcą sukcesu" ,u steru  drużyny.


Cracovia-Arka  1-1

Lechickich znamion w tym spotkaniu bez liku:
Cracovia- trener Zielina, obrońca Żaba
Arka - nasz "golden boy" Darek Formella

No i mamy "ślepowidzenie" pana Gila, bo Budzik strzela w 10' bramkę której... nie ma, a jest.
Oby Cracovia nie przegrała u siebie 0-1 ,bo będzie dym.
Do tego osłabiająca historia - klub "poważny" (Arka) przyjechał na mecz BEZ SWOJEGO LEKARZA. I musieli poprosić by Cracovia "udostępniła" swojego. Szczęśliwie to "mecz przyjażni" ale żle świadczy o prefesjonalnym podejściu Arki do rozgrywek Ekstraklasy, o organizacji klubu.Patrzyłem (Arka u siebie zagra z Lechem w   kolejce) kto tak naprawdę jest "dobry" w Arce - Szwoch, Hofbauer, Da Silva,Formella reszta to klasyczni "ligowi wyrobnicy".
Cracovia  to niewiarygodni leszcze- grając u siebie po 1 połowie celnie strzelają ZERO RAZY !Powtarzam.... ZERO RAZY !!!!
Druga połowa mimo gola Cracovii... dla koneserów. Coś takiego jak np piwo bezalkoholove , kawa bez kofeiny czy schabowy z soi albo szynka z kurczaka.
Arka bez zmiany czyli przeciętna do bólu.


Chojniczanka - GKS Katowice  2-2



18' i kontra GKS. Józiu (nr 29) do wychodzącego pomocnika-Foszmańczyka, ten do napastnika Prokića i jest 0-1.
26' akcja po skrzydle, ostra dorzutka  i pewna niespodzianka , jest 0-2 (samobój), potem bramka na 1-2.
W ogóle jest to co lubią "węgrzynowie" czyli "siła razy ramię" i "walka/walka/walka". Piłka lata jak wściekła, okazji bramkowych "w pytę". A to piłka "nie przekracza całym obwodem linii bramkowej" a to napastnik nie strzela z 2 metrów do pustej bramki.

Przerzucam się jednak na Termalice z Ruchem ,bo w 59' schodzi z boiska Jóżwiak.
Jak dla mnie dziwna zmiana, spada jeden z niewielu graczy GKS grających w piłkę, a nie tylko " w walkę". No cóż "trener zagęszcza szyki"- stąd widzę żę Katowice ten mecz przejebią !
I tak niewiele się pomyliłem bo Chojniczanka "grająca chaos" wyrównała i w końcu zremisowała.
To jest właśnie cała "polska myśl szkoleniowa", że "należy bronić wyniku" już w 60' meczu.
Zresztą co ja tam się przepierdalam, to "tylko" Brzęczek.
Mecz to taki dobry "film akcji klasy B".
Sporo akcji szło lewą stroną, stroną gdzie grał na skrzydle pomocy Jóżwiak, który zresztą był wyróżniającym się z tłumu swoich kolegów z GKS-u, piłkarzem.

A 2 połowa Termalicy?
Następny mecz "środka tabeli" ze wskazaniem na sędziego, który chciał pomóc gospodarzom i "zobaczył karnego". Z prezentu nie skorzystał strzelec - Kędziora i mecz skończył się 0-0.


Piast - Wisła Kraków 1-2

Słaba Wisła, jeszcze słabszy Piast. Słaby mecz.
Szkoda czasu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz