Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 31 marca 2014

PONIEDZIAŁEK ostatni mecz kolejki i KOLEJNE JAJA

Myślałem, że po meczu Górnik-Jaga (3-3) już mnie nic nie zaskoczy, ale po kolei.........

KGHM-Wisła  3-1
widzów  6 000
Polaków  3/7

Mecz, mimo znacznej różnicy w tabeli , a praktycznie przepaści, zapowiadał się ciekawie.
Nijak więc pojąc dlaczego jeśli - była piękna pogoda - przyjechał dobry zespół - godzina meczu akceptowalna - KGHM wykazuje "tendencję zwyżkową" (przypominam.. ograł niedawno w PP Szczakowiankę 0-5 i kolejne 3 mecze = nie doznał porażki) - stadion nowoczesny więc warunki oglądania "europejskie" , bylo tak niewielu kibiców.

No cóż, było tylu ilu było i już.

Pierwsza połowa  ciekawa.
Wisła grała bardziej "piłkarsko", artystycznie, celniej podawała.
Była lepsza.
I to nie w "statystykach" ( w których przoduje np Lech), ale po prostu grała lepiej (i to sporo)  W PIŁKĘ.
Gra w piłkę rozumiana przeze mnie jako GRA nie "przepychanie" "zastawianie" " faule taktyczne">
Wiślacy ładnie grali w kierunku bramki rywali, szybko wymieniali CELNE podania.
W zasadzie remis 0-0, po 45' to "niby" sukces lubinian.

Tak "z gry" to Wisła 'swobodnie" powinna wygrywać.
Powinna, ale kiedy NIE STRZELA SIĘ CELNIE na bramkę rywali --- zero strzałów ! --- to nijak nie da się strzelić bramki ( no chyba że samobój).
Czyli za 1 połowę "za wrażenie artystyczne", w skali 0-5, solidna CZWÓRA dla Wisły.
Prawdą jest jednak, że to KGHM miał "konkretniejsze" choć o wiele prostsze ( wręcz prostackie) podejscie do grania.
A jak Kwiek nie strzelił w 30' bramki to naprawdę trudno  zrozumieć ( no chyba że mówiąc--  tak jak w meczu Górnika, o Oziębale -- " Kwiek, to przyjęcie piłki go zawiodło... he he he he).

Druga połowa wypisz wymaluj jak pierwsza.
Tak zwany "obraz gry" nie zmienił się na jotę.
Znowu "no luk pasy" Stilića, klepki , zgrania, luzik.
I dalej nic z tego konkretnego nie wychodziło.
Dalej to KGHM  grało "niebezpieczniej" ( za sprawą wprowadzonego Abwo - po mojemu , na dziś, to jeden z najlepszych prawoskrzydłowych w lidze! Nie tylko szybki ale z głową i CELNIE podający i to niekoniecznie na 2 metry! Do tego to po faulach na nim wiślacy złapali oczywiste 2 żółte kartki).
Już, już cieszyłem się z "typerskiego punktu"za zero-zero (stawiałem tradycyjny,wyjazdowy, smudowski remis) , gdy gracz Lubina, Dżinic zaliczył asystę ,z której strzelił bramkę Burliga !

No pomyślałem, po typerskim punkcie,a do tego Wisła "przeszła" Lecha w tabeli, czyli dupa blada.

I tu na boisku pojawił się "zezowaty los".
86' - faul  na Piechu, tak z 25 m od bramki Wisły. Curto  "odpala pocisk ziemia-powietrze" z wolnego i jest!
Jest "mój typ"! Remisik...  1-1  !!!!!
Ponieważ nawet po tej bramce w grze obu zespołów niewiele się zmieniło , to jest ataki lubinian, impotencja strzelecka wiślaków byłem pewny, że to 1-1 dotrwa do końca.
A tu figielek!
Zezowate szczęście znowu błysnęło złotą plombą -91' strzał Piecha z 17 metrów, rykoszet od Bunozy i jest prowadzenie gospodarzy 2-1!
Mało?
Oczywiście!
92' - nieatakowany Nalepa podaje nieatakowanemu Miśkiewiczowi i "mamy pamiętny borucowski kiks z Irlandii". Kto oglądał tamten mecz ten wie jak to "leci"
Z "pewnej" wygranej Wisły zrobiło się "wyrażne zwycięstwo"  Zagłębia Lubin.

Po prostu kolejne "jaja jak berety" i nie musiał się do tego "dokładać sędzia".,
I niech mi kto powie że polska Ekstraklasa JEST NUDNA !

Wydarzeniem meczu 11 żółta kartka dla Bunozy ( goni Kokoszkę =11 i kolegę z klubu Burligę = 13).

No i zobaczcie.
Przed meczem wydawało mi się że będzie to tylko krótka notka pomeczowa, a tu wyszła niezła opowiastka piłkarska.

Komentatorzy ( też dali z siebie wszystko)
- trzy kolejne mecze lubinian bez porażki i 4 kolejne mecze wiślaków bez zwycięstwa .... czas by przełamać te niekorzystne statystyki
- można powiedzieć że to jest NAJWIĘKSZA pięta Achillesowa Zagłębia Lubin
- DOMAGAJĄ SIĘ niebezpiecznego zagrania ze strony Burligi
-  piłkarz ZAWODOWY MUSI POKAZYWAĆ SWÓJ KUNSZT , swój ARTYZM w postaci zagrań technicznych  ( a w minutę po tym stwierdzeniu Sarki strzela W AUT  będąc 18 metrów na wprost bramki, nieatakowany... ha ha ha ha ha).
- dnia przed zachodem słońca, ani po stronie Wisły, ani KGHM  nie chwalimy ( co komentator chciał w tym barokowym zdaniu przekazać?).


niedziela, 30 marca 2014

SOBOTA?NIEDZIELA.

Zawsze po przegranym meczu Lecha jakoś ochota by przyglądać się lidze jest mniejsza.
Jak jednak powiedziałem... obowiązek nade wszystko, nie ma że boli!

W sumie nie żałowałem.
Dla mnie mniej liczy się "klasa" , cyrkowe umiejętności, a bardziej "emocjonalna siła widowiska".

Więc na początku - mecze Lecha, potem mecze w których słaby leje silnego (lub osłabiony np czerwoną kartką) lub gdy przegrywający "ciągnie wynik".
Takie mecze się wydarzyły, a ponieważ osłabienie "polechickie" trwa to będzie raczej krótszy tekst.

Cracovia-Widzew  1-1
widzów  7 831
Polaków   8/10

W tym meczu (kolejnym) potwierdza się, że Stawowy "doszedł do ściany".
Dalej nie da rady.
Może nawet spaść z ligi ( nieco tradycyjnie  jak to Cracovia ma w zwyczaju- balans na krawędzi).
Dziwi mnie, że taki niby mądry Profesor Filipiak tak niemądrze "prowadzi klub". I generalnie ma tego czego się nie spodziewa,  a co zdarza się prawie sezon w sezon Cracovii.

Komentatorzy:
- prawa noga nie jest jego nogą


Lechia-Piast  3-1
widzów  7 705
Polaków  7/7

Ja przypominam:-- stadion Lechii to nie stadion w przebudowie. Nie padało, nowy trener, piękna słoneczna pogoda, wiosna w marcu.
I jak tu uwierzyć w "siłę kibicowską" Lechii? Jak budować "pełne trybuny"?
Nie lubię tego klubu i już.
Co nie przeszkadza stwierdzić, że mecz warty obejrzenia.
 "Tłusty wynik", Lechia strzela rywalowi 2 ładne bramki (patrz Grzelczak,Makuszewski) , na dodatek 2 grając w osłabieniu po czerwonej kartce dla Sadajewa ( Musiał nie miał skrupułów,  w Poznaniu faulujący jak dzik Rusek nie dostał nawet żółtej kartki, ciekawostka).
Cztery bramki to jest to!

Komentatorzy:
- znalazł lukę między nogami stopera
- zbyt agresywnie gra ciałem


Zawisza - Śląsk  1-0
Widzów  6 000
Polaków  6/5

Sympatia była oczywiście po stronie Zawiszy, bo tam gra Drygas!
Znowu strzela bramkę i ma ich już w tym sezonie ( z PP) == uwaga Panie Rumak = SZEŚĆ.
Przypominam, że grając w 1 lidze strzelił dla Zawiszy = 8 bramek ( jeden sezon 12/13)
Szlag mnie trafia na tego głąba Rumaka ( bo to była jego decyzja by zostawić Drewaniaka a pozbyć się Drygiego), gdy  do tego nie ma alternatywy ani dla Trałki, ani dla Linetty.
A Drewniak ... oczywiście w Górniku gra ogony!
Ciekawostka:
Zawisza strzelał 9 razy/ w tym celnie aż 8 razy ! To jest efektywność! Jest sens to strzelasz, a nie strzelasz na zasadzie - strzelamy MOŻE COŚ WPADNIE.
 Przypominam Lech strzelał DWADZIEŚCIA RAZY w Warszawie/ w tym CELNIE CZTERY razy !

Komentatorzy:
- biega jeszcze więcej od kiedy na jego ramieniu pojawiła się kapitańska opaska
- nie zapracowały mięśnie czworogłowe
- on potrafi się ZASTAWIĆ potrafi się PRZEPCHNĄC ( a gdzie tu kurwa gra w piłkę nożną?)
- dobrze zastawia się Ziajka... potem dobrze zastawił się Stevanović


Górnik- Jagiellonia 3-3
widzów  3 000
Polaków 8/5

Jak wspomniałem, Drewniak tylko wchodzi w 58' i po Zacharze ( wszedł w 48') oceniony został jako najgorszy gracz zabrzan. Zresztą cała ta sprawa wypożyczenia przypomina mi wypożyczenie (onegdaj do Polonii Bytom do Szatałowa) "Laczka" Mikołajczaka. Ten sam wymiar zawodnika, ten sam rezultat .

Mecz szalony i o to właśnie chodzi. Sześć bramek.
1 połowa = 3-0 dla Górnika
2 połowa = 3-0 dla Jagiellonii ( w tym dostają DWA karne)

Mecz ciekawy i dlatego ,bo dwa następne mecze Lecha to 29k. - Jaga = Poznań, 30k- Górnik w Zabrzu.

Komentatorzy:
- Oziębała,  TO PRZYJĘCIE  GO ZAWIODŁO
- spore szczęście Jagiellonii ,że mają ZERO W TYŁACH


Dzisiaj grała kadra U-27 przegrała w karnych.
Plakać trzeba bo znowu w d..., cieszyć się trzeba bo będziemy oglądać Kownasia w rundzie  dodatkowej.
 Czyli taki śmiech przez łzy.
W każdym razie Kownaś już się WYPROMOWAŁ, dał "znak życia" zagranicznym skautom. I chyba już nawet tego turnieju finałowego "nie potrzebuje", bo i tak "zaistniał na rynku".
A dla Lecha ( jak napisałem) to i lepiej.
Dodam, po boisku biegał drugi lechita == Szubertowski.


sobota, 29 marca 2014

WSZYSTKO CO PRZED SŁOWEM "ALE" - W SUMIE SIĘ NIE LICZY

To co napisałem w tytule to przypomnienie słynnego stwierdzenia - można sobie dużo mówić lecz należy pamiętać że wszytko co JEST PRZED SŁOWEM ALE  tak naprawdę się nie liczy.
Chciałem  też dać tytuł "Sędzia Gil co?- Legia, wygramy , wygramy, wygramy".

Legia-Lech  1-0
Widzów  28 238
Polaków  5/8

I tu gadanie że Lech miał super statystyki, że grał LEPIEJ od Legii można streścić do : LECH GRAŁ LEPIEJ ALE PRZEGRAŁ (patrz tytuł)..

Czy znaczy to że należy Lecha "ujeżdżać"?
Oczywiście że nie!
Kolejorz grał DOBRZE.
 Jak dla mnie to dobra wiadomość, bo widzę to z meczu na mecz. Tak licząc od meczu z Pogonią ( nieszczęśnego). Myślę że poprawił grę nawet od meczu w którym całkiem zdominował Lechię. Ta "stabilność sposobu gry" bardzo mnie cieszy, bo mogę się spodziewać, że i w następnych meczach zobaczę tak samo dobrze grającego Kolejorza.
Dobrze to rokuje przed tak zwaną " strefą mistrzowską". No i potem w rozgrywkach europejskich.
Gdyby teraz ( po przegranym meczu) ktoś mnie zapytał : "czy jesteś za zwolnieniem Rumaka" pewnie nawet nie odezwałbym się słowem a tylko puknąłbym się w czoło.

Czego zabrakło?
Zabrakło mi właśnie takiego "szalonego rezerwowego" który może nie nastrzelałby bramek, ale namieszałby tak od 60 minuty.
Nie muszę chyba podawać nazwiska (DK), by nie  stać się nudziarzem.
Zabrakło tej "szczęśliwej skuteczności" by piłka po strzale Teo "wpadła do bramki".
Generalnie NIE JESTEM ROZCZAROWANY!

Teraz tak zwane ":materiały"

Skład przed meczem:





Zmiany w czasie meczu  80' schodzi Linetty / wchodzi Claasen

No i dwa zrzuty pokazujący że Radović popycha kryjącego go Kamyka ( zrzut1 i zrzut 2) przez co Kamyk "odjeżdża" i dzięki temu niższy, i nie wyskakujący do piłki Radović strzela bramkę GŁOWĄ.
Bramki nie powinien Gil uznać! Powinien być rzut wolny dla Lecha.


Jak widać:, powyżej , Jodła ucieka kryjącemu go ( defensywny kryje defensywnego) Trałce , w tym momencie Rado kryje prawidłowo Kamyk i zaraz Rado (którego nawet tu nie widać bo JEST ZA Kamińskim!) go odepchnie ( to dokładnie widać na zrzucie 2), Możdżu pilnuje (prawidłowo) swojego skrzydłowego (Ojamaa),

Nieco w tej sytuacji jest zagubiony Douglas, który nie kryje nikogo poza pustym polem, prawidłowo też cofa się Linetty asekurując ewentualną piłkę odbitą na 16 tkę, Gostomski prawidłowo "pilnuje" tzw krótkiego rogu bramki.
Jak widać początek tej "bramki" to że Jodła "uciekł" Trałce, potem jak widać na poniższym zrzucie nr 2 odepchnięty Kamyk "odpada od" Radovića.
Dwa błędy: Trałki + błąd sędziego Gila i... przegrana 1-0, po bramce której być nie powinno.


I jeszcze ta "klatka" z  LIGA+ z nocnych godzin , gdzie jeszcze lepiej widać jak Radović odpycha PRZED STRZAŁEM Kamińskiego


A ,że był faul świadczy nawet to że i na zrzucie 1 i 2 dwaj piłkarze Rado+Kamyk na początku STOJĄ W TYM SAMYM MIEJSCU i praktycznie z TEGO SAMEGO miejsca Rado strzela bramkę.

Po 1 połowie ststystyki

Druga połowa to duża przewaga Lecha i... nieskuteczność, nieskuteczność..... o czym świadczy stosunek = strzały na bramkę Legii / do strzałów celnych


 statystyki strzałów zawodników Lecha. 
Na czerowno niecelne

Pawłowski   5' 16' 36' 43' 62' 79' 86'
Gery   10' 19'
Trałka    25'
Możdżu    50 51'
Teo    51' 63' 77' 
Linetty     79'
Hamalainen  55'  59'

Na koniec szybka moja ocena graczy  

1. Pawłowski ( gdyby strzelił bramę to byłoby bardzo dobrze), Linetty, Możdżeń, Kamiński, Teodorczyk ( mimo nieskuteczności)  - dobrze czyli mocna CZWÓRA..
Krytykującym (ewentualnie) Teodorczyka przypomnę jak było ( było słabo) gdy nie było jego ( być może zabrakło mu partnera w ataku =  DK w jakimś etapie meczu  )

 2. Gostomski, Wołąkiewicz, Douglas, Hamalainen, Lovrencics - przeciętnie czyli PAŃSTWOWY     =  TRÓJA

3. Słabo - Trałka - znowu "niewidoczny i wykonywał czarną robotę" ale to on ZAWALIŁ bramkę ( nie rozpamiętując już faulu Rado!), Claasen też nic takiego nie pokazał. Czyli ZALICZONY ale w sumie DWÓJA.

4.NARESZCIE było bardzo mało debilnie NIECELNYCH podań! Nie można było tak wcześniej? We wcześniejszych meczach?

5.Sędzia Gil - "niezauważony faul Radovića" + 3 żółte kartki za "faule" Linetty,Teo ( bo ta Trałki słuszna) , a tolerowanie "męskiej walki" Ojaamy... no comments.

Pomeczowy wywiad zasystentem Berga (bodajże)- jak dla mnie odzywka meczu
"Jeśli będą DWIE POŁÓWKI RÓWNE to będziemy się cieszyć ( mój komentarz- a są połówki nierówne?... he he he) 



TEMPERATURA ROŚNIE

Już tylko 2 godziny i 15 minut do początku meczu.
Jakby wyłączyli prąd przygotowałem wyjście awaryjne czyli idę do kolegi co ma plazmę na całą ścianę.
To wyjście ostateczne, bo razem to nie oglądanie meczu tylko takie towarzyskie popierdalanie.
Te mecze najważniejsze lubie oglądać sam... no może czasem z Anna :-)

No ale ona w Warszawie, idzie sobie po południu "robić paznokcie" i to lubię u kobiet !
Potem do parku korzystać z pogody.

Nic więc, prądu NIE MOŻE ZABRAKNĄĆ !

Przeczytałem to "Komu więc udało się "załapać" na wejściówki na ten szlagierowy pojedynek? Wiadomo, że na trybunach zasiądą wysłannicy m.in. Borussii Dortmund, Borussii Moenchengladbach, Freiburga, Wolfsburga, Olympique Marsylia, Udinese, Anderlechtu, Standardu Liege, Clubu Brugge, Stoke City i Derby County.

Jeśli chodzi o zawodników Legii, to oczy skautów powinny być zwrócone przede wszystkim w kierunku Jakuba Koseckiego. Co jakiś czas pojawiają sie informacje o poważnym zainteresowaniu 23-latkiem ze strony zagranicznych klubów, ale do konkretów jeszcze nie doszło. Łowcy talentów mogą też chcieć przyjrzeć się Michałowi Żyro, Ondrejowi Dudzie, Dusanowi Kuciakowi, czy Miroslavowi Radoviciowi.

W zespole gości największą uwagę zwraca Karol Linetty, który przed rokiem podpisał swój pierwszy zadowody kontrakt, a dziś należy do podstawowych graczy "Kolejorza". Oprócz niego obiektem obserwacji może być też Marcin Kamiński. Stoper "Kolejorza" był przed rokiem obiektem zainteresowania Hamburgera SV, ale ostatecznie przedłużył kontrakt z Lechem. Transfer do silniejszej ligi wydaje się być w jego przypadku tylko kwestią czasu.




Silnie mnie to rozbawiło.
Skauci będą oglądać Kosecką. Gdzie tu logika. Ponoć interesowały się nim kluby z Hiszpanii a tu.. żadnego skauta stamtąd.
No i zwraca uwagę BRAK skautów ze Związku Radzieckiego. A przecież to "stały kierunek transferowy
dla graczy se Stolca". Czyżby Wielkie Księstwo Warszawskie zapomniało o " wiekowych związkach z Matiuszką Rossiją?" .
Realne zresztą są transfery z Lecha graczy o których się nie wspomina : Lovrencicsa, Kownackiego.
Co prawda Kownaś "pod opieką" i nie do sprzedania, ale...... znamy siłę pieniądza no i to że ustrzelił już 3 bramki w el ME u-17 coś znaczy.
Co do Gergo to idealny "materiał" do ligi niemieckiej czy angielskiej więc jak "mecz mu wyjdzie" to na bank odejdzie już w lecie 2014.
Kamiński? Za młody, zbyt niepewny ( jak na stopera strasznie małe doświadczenie!) więc trochę jeszcze wody w Warcie upłynie nim pojedzie do DOBREGO klubu, a na 2 ligę niemiecką to trochę szkoda czasu.

No dobra, pisanie trochę tak by odreagować stres... teraz odliczamy..... 129'  128'  127' 126'  125 minut......

  


piątek, 28 marca 2014

ZŁODZIEJE ZŁODZIEJE ...... piątek sędziowski

Ruch -Podbeskidzie  0-1
widzów  6 200
Polaków   11/9

Powiem tak- NIKT z nas typerów nie postawił nawet na remis, Podbeskidzie miało po prostu polec..
A tu Górale wycięli taki numer. I nie był to "strzał życia" Pietruszki ( nie grał zresztą),a wygrana poprzedzona  dwoma "setami".
Pomyślałem- a może remis. Przysnął sędzia boczny, nie zauważył sporego  spalonego i karny, i Sokołowski... i GOOOL.
Co ciekawe nie był to napór Ruchu, po tym golu, rzucanie się po wygraną, ale takie nieśmiałe ,"dziewicze", panieńskie  "przymiarki".
Coś tam mówili komentatorzy o braku Surmy i Kuświka... i tu mamy cały obraz Ruchu. Wypadło dwóch graczy i kiszka i sznurek.
Byłem zaskoczony , gdy zobaczyłem jak Podbeskidzie gra powoli,konsekwentnie, PODANIAMI, od bramkarza, a nie tylko lagami byle do przodu. Wychodziło to im bardzo fajnie. Ruch , można powiedzieć usiadł na laurach.
Z różnych powodów ( których być może nie znamy).
Komentatorzy nieco zaskoczeni, bo byli przygotowani by rozpływać się nad grą "niebieskich".
A tu figielek.... znowu w plery! Starzynski niewidoczny, reszta "skacowana", trener załamany. Miałem wrażenie, że skończył się "piękny sen Ruchu".
Podbeskidzie zaś pokazuje że spaść może, ale NIE MUSI. Pytanie kto będzie  (po Widzewie) tym drugim "nieszczęśliwcem?.

Komentatorzy:
- no Górkiewicz, rączka tam pracowała... he he he he
- chyba tu tej lewej nogi zabrakło
- tam był gąszcz nóg... tam była CIĘŻKA piłka do uderzenia
- on chciał żeby tam poszedł, ale nie poszedł
- piłkarze zrozumieli... gwizdek to gwizdek
- przed polem karnym ZOSTAŁ DOTKNIĘTY



Korona-Pogoń  2-2
Widzów  6 925
Polaków  4/8

I nie widzę Małeckiego w składzie ( pewnie bolesna chwila dla Marcina).
Kibicowałem Koronie i szlag mnie trafił kiedy sędzia "wyciągnął karnego" dla Pogoni.
W przypadku faulu na graczu Lecha byłoby pewnie gadanie " oczywiste dynamiczne wejście obrońcy w gracza Lecha PRZED polem karnym, sędzia nie zagwizdał, prawidłowa decyzja".
Szlag mnie trafiał bo Korona ( ubogi krewny) OBIE bramki zdobywała po AKCJACH, a Robak "nabijał sobie licznik" strzelając z wolnego i KARNEGO ( strzelił SZÓSTĄ BRAMKĘ Z KARNEGO) i dodając tych 5 bramek przeciw Lechowi to sorry - co to za strzelec?
No ale  to wszystko i tak "ginie" przy tych "karnych z kapelusza" w dniu dzisiejszym (dla Podbeskidzia i dla Pogoni).

Przypominam Lech "dostał"  JEDNEGO KARNEGO  w obecnym sezonie.
Jak tu nie mówić "o teorii spiskowej".
No i do tego jutrzejszy mecz sędziuje sędzia Gil!

Komentatorzy:
- trzeba uważać by  nie dać nadziać się na kontrę
- Sobolewski kąsający stoperów rywali
- Houston musi rozstrzygnąć gdzie był faul



czwartek, 27 marca 2014

DOLĄCZAM SIĘ DO POMPOWANIA BALONIKÓW

Wszyscy "przymierzają się" już do meczu.
Ja nie mogę pozostać w tyle.

Jak gra Lech wiemy.. stara się szybko grać, dużo strzela, za to jest na bakier ze skutecznością pod bramką rywala i CELNOŚCIĄ podań.Słabo grywa na wyjazdach ! Jak wygrywa to dlatego że ma w sumie dobrych piłkarzy,  z których każdy może odpalić i najczęściej wygrywa "w domu"..
Nieszczęscie jest takie ,że w Lechu często co jeden "zarobi" to inny "straci".
Szczególnie na wyjazdach (klasyczne już 2-2 z Widzewem, niedawno).
Plusem Lecha jest że MA NAPASTNIKA, co niekoniecznie jest regułą w polskich zespołach ligowych.
Ma napastnika, ma "zastępcę" (Kownaś) i w rehabilitacji Ubiparipa ( po mojemu nawet zdrowy i tak gorszy od Kownasia - policzcie ile miał asyst, bramek grając w Lechu - podpowiem - w Lechu od 2011- 50 meczów - 9 bramek. Ktoś powie.. mało grał. Mało grał bo grał jak kaleka. Paradoksalnie PRZED kontuzją zaczął grać dobrze. Teraz jest "kaleką" nie z nazwy, ma kontuzję, leczy się).
W Lechu JEDEN napastnik to prawie "cecha chrakterystyczna" Kolejorza.
I to od lat. Ale jak już jest taki "rodzynek" to jest dobry, a nawet bardzo dobry.

Legia w porównaniu z Lechem gra bardzo twardo, a nawet ostro ( choć niby Lech łapie sporo żółtych kartek). Legia gra piłką CELNIEJ.
Ma też podobny "rys charakteru" co Kolejorz- potrafi w meczu marnować niewiarygodne okazje bramkowe.
Nie ma napstnika ( Dwaliszwili to bardziej "mięśniowiec" niż artysta). I to też "cecha tęczowych".
Za Skorży, Urbana i teraz za Berga "wrszawianki" grają pomocnikami.I co również ciekawe nie mają tzw "dyrygenta poczynań". Nadrabiają bieganiną i grą na pograniczu faulu ( po meczu z nimi w Warszawie z poważnymi kontuzjami zeszli Ceesay i Ślusarski).
Trzeba więc tak samo biegać, nie odstawiać nogi i UWAŻAĆ na sędziego, który nie zawacha się podyktować wolnego, karnego dla Legii.
To nie teoria spiskowa, ale co charakterystyczne Legia sporo bramek strzela z pola karnego , a nawet z pola bramkowego! Wbiegnięcie "legijnego" w 16 tkę i... nieszczęście gotowe... padolino Radovića czy "lot nietoperza" Koseckiej, karny.
Piast długo bronił się nieżle, bo skomasował zawodników PRZED 16 tką i tam odbierał 90% piłek, a "tęczowi" z dystansu strzelali Panu Bogu w okno.

Acha... UWAGA na rzuty rożne - tu niebezpiecznie ze strony Jodłowca, Vrdoljaka i Dossy Juniora, którzy bardzo dobrze grają głową pod polem bramkowym pchając się "na chama" ( pamiętacie przecież bramkę Jodłowca w Poznaniu kiedy praktycznie wepchnął do siatki piłkę z metra i razem z nią Wołąkiewicza).

Co można wykorzystać?
 Nadużywają dryblingu ( Radović, Ojamaa, Kosecki,Żyro) więc łatwo przechwycić piłkę i zrobić kontratak ( tu często nie nadążają z powrotem zapędzeni do przodu ich obrońcy i nie patyczkując się łapią żółte kartki). No chyba ,że tak jak z Piastem będą "trzymali na swojej połowce" 3 obrońców cały mecz!
Wtedy koniecznie MUSI do Teo przyłączyć się Hama i "nadążyć" Lovrencics.
Jeśli Lech opanuje środek boiska, będzie dobrze ( tu rola Linetty!).

Na koniec-
Bez przesady z tym promowaniem Kownasia, że osłabia drużynę grając dla U-17. No ale taki "pamperek" niespodziewanie wyskakujący nie wiadomo skąd BARDZO by się w tym meczu przydał.
I to tak od 60-70 minuty.
Trudno.
Trudniej tym bardziej, że ( jeśli wygrają grupę- w niedzielę ostatni ich mecz eliminacyjny  z Turkami - też wygrali swoje 2 mecze) w maju jest turniej finałowy MEuropy 2014.
A wtedy to gra tak zwana liga "ósemkowa" i będą te najistotniejsze mecze.
Dziwne więc i mam zgryz - kibicować by U-17 powtórzyła sukces ekipy Dorny ( z Linetty, Cierpką i Formellą- grał akurat mało i był piłkarzem Arki) czy wręcz życzyć by "padli jak kawki" i nie zakwalifikowali sie dalej, z turnieju w Grecji.
Dla Kownasia byłaby to super promocja. Dla klubu "przyszłe bejmy", ale piłka to nie plany "pięcioletnie" , a gra na zasadzie "TU i TERAZ".
O czym przekonał się ostatnio Pan Probierz, a przed nim Pan Kaczmarek, też w Lechii ( no ale to zupełnie inna bajka, może cosik kiedyś i o tym napiszę).



środa, 26 marca 2014

DOJEŻDŻAMY POWOLI DO STACJI PRZESIADKOWEJ - KOLEJKA 28

Tyle się dzieje, że nie wiadomo w "co ręce włożyć".

Nie dość, że grają drużyny polskie w PP ( no a to patriotyczny obowiązek oglądać- tym bardziej że pozostało kibicować Arce Gdynia :-) to na dodatek gra Premier League, Bundesliga  i NASI młodzi chłopcy gdzieś tam walczą o "lepsze jutro".

Wszyscy wiezdą- Kownaś walnął dwie kisty.
Od razu odezwały się głosy "zatroskanych"... "czy z takim mega talantem Lech sobie poradzi?"
Bo przecież nad Wisłą miałby i przyszłość i terażniejszość i wygodną ławkę rezerwowych lub "rozgrywki na szczeblu regionalnym".
A w Poznaniu przecież Kownaś SIĘ MARNUJE, albo zmarnuje się.
Jednego nie kumam. Jak to?
Poznań to "wiocha", brak rozrywek, jedynie wykopki jesienią. Zatem pokus mniej niż w "wielkiej stolnicy".
Ja od razu sobie przypomniałem "losy" Dziekanowskiego ( jaki to miał być brylancik, strzelał przecież gole w Japonii na MŚ juniorów). I jakoś "na zdrowie" mu stolica nie wyszła.
Losy Mariusza Stępińskiego ( po mojemu strasznie przereklamowanego piłkarza, który przecież na ME w 2012 strzelił zaledwie JEDNEGO GOLA!) powinny być nauczką dla Kownasia. Może wolniej, ale jak ma "łeb na karku" to "swoje bejmy ugra". Na razie niech pracuje nad techniką, szybkością i pilnuje zdrowia.
Jak powiedział Boniek "będziesz dobry, pieniądze same przyjdą".
No cóż, jak na złość Kownacki "rozwija się" w Lechu... a to figiel...

Puchar Polski.
Tu przeszli moi faworyci czyli Arka i Jagiellonia. Mecze "dupy nie urywały" a Lechia pewnie będzie musiała sama się przed sobą rozliczyć za zrąbany sezon ( transfery jakoś nie pomogły) czyli wypad z PPolski i smętne granko w tzw "drugiej ósemce".
Jakoś nie będę rozpaczał bo Lechia to drużyna z mojej Osi Zła - przypominam- Legia, Śląsk, Lechia.

Bundesliga
Zaskoczyła mnie bo grali WE WTOREK i dzisiaj.
Oglądałem zaledwie kawałek meczu BVB-Schalke 04 i wiem że skończyło się tak zwanym "miękkim remisem", czyli nie mam czego żałować

Sumuję 27 kolejkę

1.Teresa = 91+6 = 97                                                                                                                           
2. Goal = 92+4 =96                                                                                                                             
3. piotrxxx = 82+4 = 86                                                                          
4. Mefju = 80+5 = 85                                                                            
5. solokks = 77+5 = 82                                                      
6. waldas = 78+2 = 80                                           
7. PabLo = 74+4 = 78                                
8. Marcin = 69+2 = 71          

Nie powiem. Idzie mi jak po grudzie. Remisy normalnie mnie wykąnczją, a jak stawiam remis ( Piast-Legła) to "tęczowi" strzelają bramkę w 95 minucie ! Załamka.
Dobrze sobie ostanio radzi Mefju, który 2 razy pod rząd walnął PIĄTALA czyli " manita".
Tereska "wróciła" na przewodnictwo.
To  wydarzenia naszego typingu.


Prognoza na 28 kolejkę ( zastrzegam sobie prawa autorskie... he he he)


  • 28.03 18:00  
    Ruch Chorzów Podbeskidzie B.-B. -  1
  • 28.03 20:30  
    Korona Kielce Pogoń Szczecin -   x
     
  • 29.03 15:30  
    Legia Warszawa Lech Poznań -  x
  • 29.03 18:00  
    Cracovia Widzew Łódź -   1
  • 29.03 20:30  
    Lechia Gdańsk Piast Gliwice -  1
     
  • 30.03 15:30  
    Zawisza Bydgoszcz Śląsk Wrocław -  1
  • 30.03 18:00  
    Górnik Zabrze Jagiellonia Białystok -   x
     
  • 31.03 18:00  
    Zagłębie Lubin Wisła Kraków -  x



poniedziałek, 24 marca 2014

LENISTWO ATAKUJE

Żeby nie było... mecze w niedzielę oglądałem i dzisiejszy też.

Jakoś jednak i po porstu nie chce mi się pisać.

Sprawdza się to co przewidziałem PRZED rozpoczęciem wiosennej kolejki , że Ruch, Górnik i Wisła  "złapią zadyszkę".
Nie są zbyt mocne kadrowo, mają " nieco sfatygowanych wiekowo graczy" więc kryzys który przyszedł wcale mnie nie dziwi.

Dość "mocno" wygląda za to Zawisza i Pogoń. Przy czym bardziej wierzę w "moc" Pogoni, która i na laweczce" też ma czym "postraszyć".

Co do meczu Ległej... widziałem, wkurwiłem się, bo stawiałem na remis a ten remis "uciekł mi" bodajże w 92 minucie meczu.
Że "tęczowi" wygrali.. chyba  , z przebiegu meczu., nie powinno dziwić.
Tym bardziej ciekawie zapowiada się mecz sobotni, w Warszawie.
Co zauważyłem? Ich można "zabiegać". Trzeba "JEDYNIE" przetrwać napór poczatkowy, potem jest lepiej.
Pokazał to Piast.
Niestety, błąd, odpuszczenie i kiszka... przegrali.
Co ciekawe- Piast strzelał  4 razy/ JEDEN RAZ CELNIE (bramka Wilczka-10')
                     Legła strzelała 20 !!!!! razy/ celnie zaledwie 5 razy.
                     Legła - procent posiadania piłki  72%, dośrodkowań 33, 10 rogów (Piast 2)

Przypominam:
---   Jutro pierwszy mecz w el. U-17, Polska gra z Grecją.(może grać i Kownacki i Szubertowski).
---   Jutro też gra Bundesliga i ciekawie zapowiada się mecz Borussia Dortmund -Schalke 04 o 20:00.
To takie "derby Zagłębia Rurhry".. tradycyjna 'święta wojna".


sobota, 22 marca 2014

NAM STRZELAĆ KAZANO ale waliliśmy po krzakach

Zacznę od drugiego meczu:

Lech-Lechia  2-1
widzów  22 497
Polaków  8/8

Kiedy podano składy


pomyślałem sobie - nareszcie Rumak "zrównoważył" skrzydła. Na lewym para  Pawłowski/Douglas (szybszy i bardziej agresywny w tej parze), na prawym Gergo/Możdżu "Pirlo" (tu szybszy wiadomo kto).
Gwarantowało to mniej więcej "pokrycie całego boiska".
Co do przedmeczowych myśli - był to ważny mecz bo w tym sezonie najwyższa pozycja w lidze to była pozycja nr 3 ( z ostaniej kolejki) tak bywało .. poz. 5-4.
Tu była szansa "wskoczyć" na 2 pozycję, a to zawsze "podbija mocno morale". I to przed meczem w Warszawie, za tydzień.

Pierwsza połowa.
Zagrana idealnie.
Pressing, niewiele fauli ( więc rywal nie miał tych słynnych wrzutek z rzutów wolnych), szybka gra.
Co mnie raziło to "znak firmowy" Lecha czyli sporo zagrań niecelnych w bardzo prostych sytuacjach.
Generalnie jednak połowa bardzo na plus i bliska "ligowego ideału"


Druga połowa to w sumie kontynuacja pierwszej połowy.
Lepiej zagrała Lechia więc i oni mieli swoje okazje.
Skończyła się strzelonymi bramkami przez jednych i drugich.
Cały mecz  na niezłym poziomie


Teraz będę "się czepiał", choć podkreślam, to był dobry mecz Lecha.

Statystyki strzałów - na czerwono strzały niecelne, niebiesko-biało bramki.

1.Kamiński  77"
2.Gery  5'  40'
3.Pawłowski Szymek  14' 23' 32' 43' 76' 84'
4.Teo  27' 34' 49' 61' 88'
5.Douglas  28'
6.Hama  31' 66; 85'
7.Karolek  71'

Indywidualna "laurka" oceny od 0-6.

Gostomski - 4, obronił parę niezłych strzałow, ale znowu BRAMA w kiście, byłoby lepiej

Możdżeń - 4 - aktywny, ale za dużo fauluje ( miał aż 4 faule niedaleko bramki Gostka)
Kamyk - 4 - byłoby super gdyby nie 95", więc tylko 4
Żaba - 3 - wkurwił mnie "machnięciem się" w 70', to po prostu tragedia
Douglas - 3 - też miał "zwarcia na lączach", niepotrzebnie się szarpał po "faulu"

Hama - 4 - dobrze, zarzut to niewycelowany strzał  w31' a z tej pozycji POWINIEN choć trafić w bramę
                  a to przecież nie "młodzian" ale reprezentant Finlandii.
Trałka - 3 - jego ZAWSZE trudno oceniać, daję mu 3 bo niby był, ale go nie było
Linetty - 4 - w tej "parze" lepszy, zadziorniejszy, dynamiczniejszy, bardziej pomysłowy
Gergo - 3 - cały czas oczekuję że zagra lepiej. Na razie gra "państwowo", czyli przerost dobrych chęci
                   nad efektywnością gry
Pawłowski - 5 - gracz meczu. Sporo grożnych strzałów, bramka, przytomna gra przed bramką Lechii,
                            nie tylko "pałowanie" dośrodkowań .

Teo - 4 - no ten facet tylko może na gębę przywołać uśmiech ( gdy mecz wygrany). Sam mógł "machnąć"
               ze 4 kisty. Wpadła JEDNA i to wcale nie ta "najłatwiejsza". No ale zawsze jest pytanie, co by
               było gdyby go nie było na boisku. Powiem tyle. Byłoby łyso ! Od biedy mógłby zaklejać
               tę "dziurę" Kownaś ( ale to 17 latek, do tego gdzieś tam w Grecji). Więc narzekanie na
               nieskuteczność Teo jest "troszku" bez sensu.

Claasen - 2 - jakoś nie mogę dać więcej. Nisko bo grał krótko, podejmował słabe decyzje, spóżnił
                     się do super piłki "bramkowej". U mnie musiałby zagrać "coś" by się wydżwignąć na
                     wyższą półkę, z ocenami. Tu zagrał ani dobrze, ani żle. I tylko 33'

Pozostali zmiennicy czyli - Kedziora,Fomella bez ocen, "grali" ledwie parę minut.



Pierwszy dzisiejszy mecz
Jagiellonia-Korona  1-1
widzów  5 232
Polaków  6/6

Bardzo piękna murawa na boisku, idealne warunki dla "technicznie" grającej Jagi.
I tu zaskoczenie. To Korona LEPSZA. 
Coś jest w tej piłce. Powinno być ze 0-3 w 1 połowie a skończyło się na remisie.
Niewykorzystane sytuacje już nie 100 ale 300%  w 4',21' 45' chyba załamały trenera Korony.
W Hiszpanii takie sytuacje wykorzystują dzieci, na plaży, na bosaka.
Tu Korona, która powinna wygrać na luziku, na wyjeżdzie, daje sobie strzelić bramkę, po rzucie rożnym w 93' (Dżwigała). Jaga w sumie cienka.

Wiadomość meczu- Pazdan goni czołówkę w żółtych kartkach- dostał już 8 !
Druga wiadomość- w 67' "piłkarza zawodowego" Golańskiego ŁAPIĄ KURCZE..... no commnets.

GENERALNIE:
Pełny luz, Kolejorz wygrał, wygrał  po dobrym meczu.






piątek, 21 marca 2014

Piątek - NAM STRZELAĆ NIE KAZANO

Widzew-KGHM  0-0
widzów  4 700
Polaków 8/4

Co tu powiedzieć o meczu?
Bo ja wiem.
Widzew słaby, Zagłębie nijak lepsze.
Dziwne to wszystko, bo przy jakimś krzywym uśmiechu losu Podbeskidzie może wyprzedzić KGHM i to lubinianie spadną !

Sposób OBU zespołów na grę to LAGA DO PRZODU.
Pamiętam, że tak grałem w AZSie Poznań. A jak jeszcze powiewał wiaterek sprzyjający nam to w ogóle baja!
 Patrzylem jak grają ;Cetnarski ( ten co miał być playmakerem na miarę kadry, gość wielu  zainteresowań, kiedyś mocno medialnie promowany- gdy grał w Bełchatowie) - nie grał nic, Mikita ( to dla odmiany WIELKA NADZIEJA TĘCZOWYCH, napastnik "na lata") - patrz Cetnarski.

Statystyki - Widzew/KGHM - strzały/do strzałów celnych
                       5/0 - 21/5

Widzew strzelał celnie ZERO RAZY , w całym meczu, Zagłębie ostro "nabijał" strzelanie po krzakach.

Komentatorzy:
- sporo się dzieje w środkowej strefie boiska
- mamy nadzieję, że ktoś z piłkarzy wyrośnie nam na bohatera spotkania
- nie wygląda jakby walczyli o życie



Wisła- Zawisza  0-1
widzów  7 410
Polaków  6/7

Dziwią mnie te wszystkie BOJKOTY.
To tak jakbym powiedział : bojkotuję wizyty w kinie, bojkotuję Galerię Jantar..
No i co z tego? Nie chodzę po prostu bo mi nie pasuje, nie podoba mi się. Są ważniejsze sprawy w życiu, w tgodniu od bojkotu. Jak bojkot najważniejszy to ktoś poewinien iść do lekarza, albo po prostu założyć trampki i sobie pobiegać za piłką z kumplami.
Zapewniam, to fajniejsze niż bojkot.
Osłabiło mnie też "medialne tworzenie prawdy PRZED meczem".
Pan Zamilski- ekspert piłkarski mówi :
- frekwencja na stadionach, poza Wisłą to tragiczna sprawa
Wkurwia mnie jak ktoś "kreuje rzeczywistość" i ot tak sobie "popierdala".
Bo przecież jeśli chodzi o "przeciętną ilości widzów na meczach Ekstra" jest tak

1- Lech - 19 127  44,2% obłożenie stadionu
2- Wisła - 15 530  46,7%
3- Legła - 13 814  41,1%
4 - Lechia  - 12 501  28%
Największe "wykorzystanie stadionu" ma Jagiellonia (na razie miejsc 5 345) - czyli 89,4%

Oczywiście nawet te liczby to tragedia patrząc na mecze w Niemczech czy Anglii no ale ... jaki tam "produkt" a jaki "produkt" u nas, no comments.

Wracając do meczu.
Nie mogę patrzeć jak gra Drygas , bo mnie cały czas serce boli ,że Lech pozbył się Kamila. Ruch ten  już gdy odchodził oceniano jako bezsensowny. I teraz to wrażenie się pogłębia.
To gracz  mający "swój styl gry", spokój i dobrą "orientację w przestrzeni".Do tego LEWONOŻNY, wysoki, twardy.
No cóż zrobiono głupio, może kiedyś Kamil wróci do Poznania?

Znając sposób gry Zawiszy ( niespieszna 1 połowa, "depnięcie" w drugiej) czekałem włściwie na tę drugą połowę, bo "artystyczne wrażenie" było po stronie Wisły.
I doczekałem się ( strata punktów korzystna dla Lecha). Parę kontr Zawiszy,  i ta najskuteczniejsza w 67" i GOOOL.
Potem spokojna obrona, mieszanie powietrza przez Brożka i klops, przegrana.
W 4 ostatnich meczach Smuda zanotował 2 remisy + 2 porażki.
Wiecie, mnie to nie zaskakuje , bo będę pamiętał sezon 2008/2009 kiedy Lech tak super grał na jesieni "pod Smudą", grywał w LE, był w 1/16 z Udinese, miał przed wiosną przewagę w lidze i.... zatkał się... zaczął remisować, remisować i przeremisował tytuł. A pytano "kto mistrzem Polski i dlaczego Lech?".
Obecnie nieco podobnie z Wisłą.
Bedąca na fali na jesieni obecnie "straciła oddech".
Na 12 pkt do zdobycia UGRAŁA DWA !
Pewnie to słynny "brak świeżości" może "zatchnięcie się sukcesem" (mieli spaść z ligi!), a najprawdopodobniej przeciętna jakość kadry (wielu nie jest w formie- Brożek, Dudka, drugi Brożek, Bunoza, Burliga, Chrapek?) co przy słabych rezerwowych daje ten spadek formy.
Pewnie "Wisła nie zginęła", ale przy bojkocie, nieszczególnej atmosferze, takiej sobie grze i motywacji może nie być tak pięknie, jak oczekiwano w lutym.
Zresztą statystyki strzałów do strzałów celnych mówią wiele o "sile ognia" Wisły ( a raczej o skuteczności tegoż ognia) i o "sile strzelniczej" Zawiszy zresztą też!
Pamiętajmy jednak wczorajszy mecz  Salzburg-Basel gdy Basel strzelało DWA RAZY i ustrzeliło DWIE BRAMKI.
I to też jest sztuka !

Wisła-Zawisza  ---  strzały/celne strzały
 20/3  -  8/2   

Komentatorzy:
- widać ,że wrócił kontakt z bazą
- piłkarze myśleli w polu karnym co zrobić     

                   
 

LICZY SIĘ WIDOWISKO

Wczoraj grała LE.
Zdecydowanie te rozgrywki ciekawsze od LM!
No bo przecież w 1/16 już po pierwszych meczach było wiadomo że Bayern, Chelsea i tak dalej "przejdą rywali" i niespodzianek NIE BYŁO..

Za to w LE było naprawdę ciekawie.
 Ponieważ tam terminy niekoniecznie się nakładały, była szansa obejszreć 2 mecze, całe.

W ogóle nie kusiły mnie "mecze włoskie", bo jestem zdania że piłka włoska, klubowa przeżywa kryzys i nic nowego, ciekawego tam nie doszukam się.
Podobnie potraktowałem "mecze hiszpańskie" które powoli przypominają "mieszanie cherbaty.. może będzie słodsza".

Wybrałem
Benfica- Tottenham  2-2
Niby mecz nieciekawy bo już w pierwszym meczu, nawyjeżdzie Benfica WYGRAŁA i to bodajże 1-3.
Zaczęlo się i trwało tak do 75 minuty w sposób przwidywalny.
Niby.
Było 1-0 dla Benfiki, mieli przewagę, ale jak i BVB zbyt poczuli "swoją moc".
Niespodziewanie zrobiło się 1-1, Portugalczycy zaczęli się gubić, potem, bodajże w 81' było już 1-2 i... zapachniało dogrywką. A jak powiedziałem do tej wyrównującej bramki Tottenham był po prostu cieniem cienia.
Skończyło się na 2-2, ale były EMOCJE.

Jako drugi, choćby z powodu tego że Rumak uważa fc Basel za wzór do grania, odpaliłem mecz

FV Salzburg (Red Bull) - FC Basel 1-2
Przypomnę sytuację PRZEDMECZOWĄ.
Pirwszy mecz w Baylei, było 0-0 a co ciekawe to Salzburg miał więcej z grania, miał swoje okazje bramkowe i tak naprawdę to FC Basel miał furę szczęścia, że zremisował.
Pomyślałem ( a pamiętajmy że w austriackiej lidze Salzburg prowadzi z przewagę 27 pkt!) , ten mecz to będzie "rzeż niewiniątek".

I tak się to zaczęło. Salzburg w pierwszych minutach miał już okazje bramkowe. W 9' za "faul głowacki" , czyli wejście od tyłu w nogi i " ścięcie z trawą" został wywalony z boiska gracz drużyny szwajcarskiej.
Zapowiadała się "miazga". Niedługo potem było już 1-0. Potem, w 1 połowie były chyba ze 3 okazje 300%, czyli strzały (niecelne) do PUSTEJ BRAMKI ,strzały "Austriaków" !
Gdybyście to widzieli to powiedzielibyście... Ślusarski to jest Messi przy tym co oni wyprawiają.
FC Basel nie istniał !    Zagubiony, zaplątany ZDOMINOWANY.
Do tego sędzia przerwał mecz przed końcem, bo w sektorze "szwajcarskim" doszło do burd, zagroził nawet walkowerem na korzyść gospodarzy!
Dodając 1+1 = wychodziło, że na 2 połowę FC Basel w zasadzie nie powinien wychodzić!

A tu proszę. Wrzutka, głowa i 1-1 w 50', za 10 minut następna wrzutka, znowu głowizna i mamy w 60' wynik 1-2 !
A przecież to "Szwajcarzy" biegają w 10!
Nie powiem , że Salzburg nie miał okazji.
MIAŁ!
Ponownie "setki", ponownie przerażliwe pudła.
W 86 minucie za 2 żółtą wylatuje "Austriak".
Mecz kończy się w 93 minucie, FC Basel dokonuje  NIEMOŻLIWEGO ( coś jak ostatni mecz Wisły w Warszawie, przy czym Salzburg tak NAPRAWDĘ powinien wygrać /strzelić ze 4 bramki!)
Oczywiście, po meczu eksplozja radości.
Jak widać w zrzucie poniższym


ciekawostka, bo jak widać, FC Basel STRZELAŁ  CELNIE  (zaledwie) 2 RAZY, a celnie tylko 4 razy .... i.. strzelił 2 bramki!

To był mecz! To były emocje!
Bramki, czerwone, żółte kartki, rozróby, okazje, radość jednych rozpacz drugich.
TO SIĘ OGLĄDAŁO !
A że piłka nie zawsze "wpadała", że nie zawsze "docierała do adresata", "nie słuchała piłkarzy"?
Kto będzie o tym pamiętał !
W pamięci pozostanie, że FC Basel PRZEGRYWAJĄC, grając praktycznie CAŁY MECZ w 10 na 11 WYGRAŁ MECZ, awansował dalej!
Szacunek!

czwartek, 20 marca 2014

POPIERAM RUMAKA i COŚ O DOMINACJI..

Co pewien czas spotykam się z określeniem DOMINACJA.

Chcemy dominować  rywali (Rumak), oni dominują ligę (o Tęczowych).

Skończyły się mecze 1/16 Ligi Mistrzów .
Awansowali ci co MUSIELI awansować.
Jedni w "szybkich hapcugach" jak Real, Bayern , a inni w "bólach porodowych" po słabieńkim meczu , patrz BVB.

Mamy więc dominację Hiszpanii (Atletico,Real,Barca) Anglii ( Chelsea, MUnited) Niemiec (Bayern,BVB), a jako "dobre uzupełnienie" Paris Saint Germain.
Dominacja "bogatych lig" nad resztą jest po prostu miażdżąca, tak miażdżąca , że aż nudna.
Inni mogą co najwyżej lizać przez szybę te delicje.
I czekają nas mecze... znowu te same.....
No może emocje gwarantuje występ PSG czy Atletico, bo np BVB jawi się w tej gromadce jako "chłopiec do bicia" ( będą grali bez Lewandowskiego pierwszy mecz).

Sprawdziłem też sobie jak wygląda "dominacja ligowa", w Europie.
Kto tak naprawdę "leje wszystkich jak leci".
Bo te 6-7 punktów przewagi "pierwszego nad drugim" to w niemal WSZYSTKICH ligach "europejska norma", czasem, w porywach zwiększająca się do 8 punktów ( taka norma jest w 13 lepszych niż nasza "parcianka" ,ligach- wliczam w to Czechy, Serbię,Ukrainę,Danię,Szwajcarię).

A kto tak naprawdę  bez picu i pompowania baloników "leje rywali na łeb na szyję"?

1. - w Austrii = Red Bull Salzburg 67 pkt.wyprzedza 2-gi zespół mający  40pkt = + 27 pkt
2. - w Niemczech = Bayern 71/BVB 48 = + 23
3. - Grecja = Olympiakos 77/PAOK 59 = + 18
4. - Włochy = Juve 75/61 Roma = + 14

Dwadzieścia siedem punktów przewagi Red Bulla Salburg , w lidze austriackiej, nad następnym zespołem to jest DOMINACJA !


Przy okazji skromny komentarz nad dyskusją Rumak/ czy inny polski trener?

Przecież taka zamiana miejsc, to byłoby klasyczne "zamienił stryjek siekierkę na kijek".
Nazwiska kabaretowe- Fornalik, Skorża... nie gwarantujące niczego więcej ( w "rutkowskim Lechu") niż obecnie, a nwet mniej bo ludzie ci "sprzedali się" uważając że co za różnica czy Legia/Wisła/Ruch... Każde z tych miejsc to "spełnienie marzeń".
Po prostu nie wierzę już "w przodującą myśl trenerską", a sukcesy "starego" Leńczyka potwierdzają ( przez porownanie Pana Oresta z resztą) że "polska myśl trenerska" to drobienie w miejscu , gdy futbol oddala się caraz bardziej.
Tu zatem - przy założeniu że zmiany byłyby "kosmetyczne" zamiast gadać po próżnicy zamieszczam poniżej WYMOWNY OBRAZEK i... dziękuję za dyskusję... he he he

  

środa, 19 marca 2014

GRAMY DALEJ PP i LM oraz TYPY SPOD CIEMNEJ GWIAZDY....

Na szczęscie nie musiałem wybierać czy mecz w LM czy  mecz Arka-Miedż Legnica w PP

Choć jak pewnie jest oczywiste wybrałbym....... mecz w Gdyni...he he he.

Arka-Miedż 1-1
widzów 4 367

Mecz z wieloma ciekawymi podtekstami. Pierwszy to że to jedyna para w ćwierćfinale 1 ligowa.
Potem- gra Miedż która bezlitośnie ograła Lecha i nie było to zwycięstwo przypadkowe.
W obu zespołach kilkunastu graczy znanych z boisk Ekstraklasy czy ze starej 1 ligi:
Miedż- Łobodziński, Madejski, Zakrzewski ( Zaki- Lech niegdyś), Bartczak, Marcin Burkhardt, Bledzewski
Arka- oczywiście nasz ulubiony Ślusarz, Aleksander, Radzewicz, a na bramce Miszczuk ( treneował niedawno w Lechu).
Jak dodamy do tego Cierpkę (kumpla Linetty), który zniecierpliwił się czekaniem na "powołanie " od Rumaka i poszedł do Miedzi, będziemy mieli ciekawy "zestaw".
Od pierwszej minuty z tzw "lechitów" grał jedynie Zaki.

O meczu.
Było to typowe spotkanie "1 ligowe".
Wiem coś o tym jaki TAM poziom bo fantazyjnie odpalam sobie od czasu do czasu ( rzadko) meczyk 1 ligi.
Czyli walka-walka, generalnie gra się  wolniej, "przyjęcie"-ustawienie-zagranie,
Pierwsza połowa i większość drugiej to przewaga Miedzi.
Może było im łatwiej bo od 17' grali w 11/10 (czerwona  dla Cienciały-Arka).
W chwilę póżniej było już 0-1 a główkę walnął Zakrzewski ! Znany zresztą, że dobrze gra głową.

Druga połowa i na boisko wchodzi Ślusarz ( za Aleksandra).
Gra się nieco ożywia , choć Arka jakaś taka nieprzekonywująca.
W 61' czerwona dla gracza Miedzi ( za 2 żółtą) i gramy 10 na 10.
Niewiele to zmienia i bramka dla Arki Silvy w 83' wcale nie wynikała z lepszej gry arkowców.
Wynik typu "na dwoje babka wróżyła".

No dobra... niech sobie leci meczyk BVB a ja sumuję 26 kolejkę.

1.Goal = 90+2 = 92                                                                                                                            
2.Teresa = 89+2 = 91                                                                                                                       
3.piotrxxx = 78+4 = 82                                                                 
4.Mefju = 75+5 = 80                                                                
5.waldas = 75+3 = 78                                                         
6.solokks = 74+3 = 77                                                     
7.PabLo = 69+5 = 74                                            
8.Marcin = 66+3 = 69                         

Powiem tak, po pierwszych 5 meczach i 5 punktach na koncie PabLo i Mefju już myślałem że będzie jakiś wyśrubowany wynik. Niestety następne 3 pudła i kiszka. Tylko PIĄTKA.

W czasie tej kolejki padło 20 bramek
po akcjach 12 bramek
bezposrednio z wolnych  3 bramki
po centrali z wolnego/rogu  3 br.
z karnego 1 br.
samobój  1 br.


Typy na 27 kolej

  • 21.03 18:00  
    Widzew Łódź Zagłębie Lubin -  2
  • 21.03 20:30  
    Wisła Kraków Zawisza Bydgoszcz -  1
  • 22.03 15:30  
    Jagiellonia Białystok Korona Kielce -  1
  • 22.03 18:30  
    Lech Poznań Lechia Gdańsk - 1
  • 23.03 13:00  
    Podbeskidzie B.-B. Cracovia -  1
  • 23.03 15:30  
    Pogoń Szczecin Ruch Chorzów - 1
  • 23.03 18:00  
    Śląsk Wrocław Górnik Zabrze -  1
  • 24.03 18:00  
    Piast Gliwice Legia Warszawa - x
   PS:
Trenerem Zenita ( zwolnili Spalettiego) zostanie jeden z moich ulubionych trenerów - Andre Villas-Boas.
Gość ma DOPIERO 36 lat ,a był już trenerem:FC Porto,Chelsea, Tottenhamu no i teraz Zenit.

IMPONUJĄCE !




wtorek, 18 marca 2014

ĆWIARTKA PUCHARU POLSKI

Wieczorek to "schabowe" mecze Ligi Mistrzów.
Po raz "tysiąc pięćset sto dziewięćsetny" Real, Chelsea.
Może to i "full wypas", "piłkarski kosmos" , ale ile można emocjonować się w sumie TYM SAMYM.

Bliższa ciału koszula, niespodziewane strzały 5 metrów obok bramki i "gdyby... toby".
Postawiłem na mecz PP.

Zawisza-Górnik Zabrze  2-1
widzów - nieliczna grupka ( może 500?)

Gdybym miał typować wynik tego meczu postawiłbym na remis.

Zawisza jak zwykle, to znaczy.. spokojnie, wycofana, wręcz chodząca. Górnik jakby coś tam próbował "z arsenału byłych zagrań".
Nieiwiele więc sie piłkarskiego działo.
 To Górnik  strzelił w 21' bramkę na 0-1.

Jak się spodziewałem  Zawisza ruszył rażniej w drugiej połowie.
Strzelił 2 bramki, obie po strzałach głową, z tym że ta druga była niezwykła jak na nasze schabowo-prowincjonalne boiska. Petasz z 14 metrów strzelił głową, piłka trafiła w przeciwległe okienko tak że Kasprzik ( bramkarz Górnika) był bez szans.
Zawisza , swoją metodą, w drugiej połowie "powoli zmielił" rywala i chyba "zasłużenie wygrał".

Statystyki  z tego meczu : Zawisza/Górnik

- strzały  13/9
- celne  5/4
- rzuty rożne  8/8
- faule  11/7
- kartki 0/0
- rzuty wolne  9/13
- spalone  1/1

Przy okazji pobawiłem się w typowanie jak to może być pod koniec "rundy zasadniczej" Ekstraklasy


Czy będę tak "obstawiał" jak w tabelce?
Jeszcze nie wiem. Mogą zmienić się "warunki", mogą być kontuzje napastników, bramkarzy, może "wylecieć" jakiś trener  :-(

Z prognozowania wychodzi mi że po podziale, szczególnie walka o miejsca 2-3 może być pasjonująca, choć i wynik  walki o MPolski jeszcze na etapie "po podstawie"  nie będzie przesądzony !

Z powyższego wynika, że najbardziej "pasujacy" terminarz ma Wisła (choć np mecz z Podbeskidziem to nie musi być bułka z masłem).
Bardzo trudne mecze czekają Lecha!.
Można by powiedzieć że będzie to "próba materiału".


poniedziałek, 17 marca 2014

LUBIĘ TAKIE PONIEDZIAŁKI

Lubię poniedziałki kiedy mam za sobą wygraną Lecha i spokojnie oglądam mecz po meczu.

Jak widać "reforma rozgrywek"  podniosła "temperaturę".
Choć nie poziom ligi.
Rok temu taki mecz jak mecz Cracovia Jagiellonia byłby klasycznym meczem "o czapkę śliwek".
Grały przecież klasyczne drużyny "środka tabeli" i nic nie wskazuje, by ten środek miały opuścić.
Jedyne co obecnie  "napędza" obie ekipy  to ta "magiczna ósemka".

Ósemka która w fazie turniejowej gwarantuje większą ilość widzów na trybunach, wpływy z transmisji.
Mówię o pierwszej ósemce, bo ta druga tradycyjnie już po pierwszych dwóch meczach będzie miała "wyjaśnione taematy" czyli kto spadnie, a kto nie i może tak być że ostanie mecze to będzie wyłącznie "odwalanie roboty"..
Unikiemy też "niedzieli cudów", gdy np. 5 druzyna nagle "zaniemmogła" 0-1 na boisku potencjalnego spadkowicza, w ostatniej, decydującej kolejce..
Bo w tej "zlotej ósemce" nikt tak naprawdę nie bdzie mógł stracić, a KAŻDA drużyna może DUŻO zyskać.

Jutro umieszczczę tu moje "prognozy" mocarstwowe, czyli jak sobie wyobrażam tą lepszą połówkę tabeli.

Wracając do meczu.

Cracovia-Jagiellonia  1-0
widzów  5 124
Polaków  9/5

Taktyka Stokowca na pierwszą połowę była banalna. "Niech sobie Cracovia pyka, a my czekamy na swojej połowie na rozwój wydarzeń i jak co to idziemy na nich z kontrą".
Jakżeż to "polskie i nasze".
A przecież Jaga wcale tak nie musiała grać, bo na pewno piłkarsko nie gorsza od Cracovii ( grającej zresztą praktycznie bez napadu - Nowak- znowu się potłukł, Ntibazonkizie- znowu zrobiono ku-ku). Jaga ma do dyspozycji praktycznie pełną kadrę.
I ma kim straszyć rywala.
Stąd moje niezrozumienie i myśl " no Stokowiec może się przejechać".
Cracovia, gdyby przegrała, praktycznie odsuwała się od wymarzonego "raju". Jaga niekoniecznie.

I tak to się  toczył meczyk ( końcowe podliczenie- Cracovia przy piłce 69% czasu, a miała w porywach i 77%, obie drużyny strzelały celnie po 5 razy,) w którym Cracovia grała, Jaga kontrgrała , a w końcu był wolny, krakowiak wziął piłę i z wolnego "lutnął z całej edy" i..... Jaga udławiła się własnym graniem.
Tym razem to Jagiellonia przekombinowała, a Cracovia z meczu "wyciągnęła maksa".

Komentatorzy:
-  powiedz kogo obstawiasz, kto będzie Mateuszem Możdżeniem ( prościej- kto strzeli jak Możdżeń)
-  dzisiaj dość ciekawie dzieje się w środkowej strefie (czytaj- piłka krąży wyłącznie koło środka boiska, ,brak sytuacji podbramkowych, NUDY Panie)
-  właściwą nogą wszedł na boisko
-  szybkie nogi Dawioda Plizgi możemy zobaczyć w 2 połowie
-  jest 195 centymetrów w bramce Jagiellonii


niedziela, 16 marca 2014

MALUTKIE GRAN DERBI - niedziela 26k

Dziś dzień w którym mieliśmy (wg komentatorów) same derby.
Mecz Ległej-derby Polski, mecz Zagłębia Lubin- derby Dolnego Śląska, mecz Ruchu- derby Górnego Śląska.
Rozbawiła mnie ta wszechobecność DERBÓW więc sprawdziłem co i jak :

Otóż słowo derby pierwotnie oznaczało gonitwę 3-letnich koni pełnej krwi angielskiej, rozgrywaną raz w roku na dystansie 2400 m.

Derby Sportowe (derby lokalne) — zawody sportowe z udziałem drużyn, najczęściej dwóch z jednego miasta lub regionu. Nazwa „derby” najprawdopodobniej pochodzi od meczu piłkarskiego rozgrywanego w angielskim mieście Derby (grali zawodnicy z jednej części miasta, a w przeciwnej drużynie z drugiej).

Wydaje się, że definicja z Wikipedii, ograniczająca derby do miasta lub regionu, zgodna jest z intuicją większości użytkowników.
Jak najbardziej poprawne jest więc mówienie o derbach Warszawy, derbach Krakowa i innych miast. Poprawne będzie również mówienie o derbach Wielkopolski, derbach Śląska lub derbach Zagłębia Ruhry (wspomniany jeż mecz Borussia Dortmund — Schalke Gelsenkirchen).
 Mówienie jednak o *derbach Polski lub *derbach Europy jest zdecydowanie nadużyciem. Równie dobrze można by mówić o tych drugich w wypadku   meczu FC Barcelona ze Spartakiem Moskwa…
 


Legia - Wisła  2-2
widzów  paru
Polaków na boisku Legia/Wisła  5/5

Spóżniłem się na mecz 12 minut , nie mogłem znależć swojego miejsca na trybunie VIP-ów, w tym tłoku, potem podano zimny catering ,a miał być gorący bigos i setka, a i zamiast lasek 19 letnich były 70 letnie sprzątaczki z "agencji Niepełnosprawni"... no i zabrakło TRUSKAWEK.

Dobra.
Pierwsza połowa zapowiadała że Wisła nie wystąpi z brzegów, płynęła sobie leniwie gdy Tęczowi strzelali im bramki. Pierwsza w 2', następna w 37'. Jeśli do tego dodamy CZERWONKĘ dla Głowy to nie dziwne, że Mielcarski apelował by Wisła nie dała sobie strzelić PIĘCIU bramek.
Legła "złapała luzik".

Druga połowa
I Legła wyszła z luzikiem. Podanka, bieganko, posiadanie piłeczki, i.... czekanie na 3-0, 4-0 a może i 7-0?
Po prostu "przekombinowali" i "zapykali się na śmierć". Nie zagrali jak "klasowa drużyna Trałki".
No i powiem ,że gdyby to Wisła WYGRAŁA 2-3 to nie zdziwiłbym się (oprócz 2 bramek miała - Broziu- niesamowitą setę). Co prawda i Legła miała okazję prawie "do pustaka" ( Dwaliszwili), ale... bramka Stilića z wolnego i tak "ukradła przedstawienie". Strzał niesamowity, koniecznie do zobaczenia.No i to "kiwnięcie" drewnianego Jodłowca, wręcz wkręcenie go w glebę i asysta bramkowa ( Guerrier) - bezcenne
Skończyło się na 2-2 , przypominam, Wisła strzeliła 2 bramki grając w 10 ciu.
Mecz kolejki rozegrał Semir i także mnie skradł serce kiedy w wywiadzie pomeczowym powiedział "Mateusz ćwiczył ze mną wolne. Pozdrawiam go z okazji urodzin". Widać "ma Lecha w sercu".
 Miło.
A po meczu p.Stępniewski oceniał "spalonego Brozia" = 36 centymetrowego... no nie mogę !

                     
Do tego konsekwencja Burligi , który idzie  "na rekord w żółtkach".
Ma już 13-cie sztuk, a przypominam Najlepszy w sez 2012/2013 wynik = Ukah - 12  żółtych kartek. Więc Burliga już teraz JEST LEPSZY !
Przy okazji .
W czasie dzisiejszego programu Liga Plus Extra , w którym uczestniczył trener Rumak, na pytanie o Stilića odpowiedział "Gdybym mógł wziąć i Hamalainena i Stilića to... wziąłbym ICH OBU". Czyli... nie MÓGŁ wziąć Stilića... koniec kropka.
A tak w ogóle Trener Rumak pokazał się jako bardzo dobry dyplomata i nie dawał się podpuszczać.





KGHM -Śląsk  2-2
widzów 10 384
Polaków  3/4

Tu mamy dwie "papierowe" drużyny.
KGHM- mocna na papierze na początku sezonu i takaż "mocna" drużyna Śląska.
Z papierowego porównania wyszedł mi remis.
Piękny samobój Bilka, wyskoczył jak sprężyna, mocno uderzył ...pod poprzeczkę WŁASNEJ bramki, stadiony świata... he he he.
Do tego dwie bramki Piecha ( jakoś lubię tego gościa, szkoda że nie trafił kiedyś do Lecha- a był namawiany).
Następnym graczem, którego gra radowała mnie był Abwo. Szybki, przebojowy, MAJĄCY DOBRY DRYBLING i MIJAJĄCY RYWALI. Użyłem "Caps Locka" bo w naszej "dynamicznej lidze gdzie dużo pracy i dużo walki" takich graczy praktycznie NIA MA.
Jego gra ma sens, dobrze podaje  i jest do tego piekielnie szybki.

Komentatorzy:
- piłka posłana mocno w stronę klatki piersiowej Paixao
- kartka... że jest premedytacja w zagrożeniu zdrowia przeciwnika
( a można powidzieć normalnie = ściął go równo z trawą)
- zabrakło kogoś kto by spotkał się z tą piłką ( następne wydziwienie bo można powiedzieć po naszemu- spierdolił totalnie to podanie!... he he he)



Ruch Piast  0-2
widzów 6 800
Polaków  11/3

Cud się skończył. Seria  została przerwana, magazynek się opróżnił.. Ruch przegrał i to zasłużenie choć niespodziewanie choć  PRZED meczem było niby tak :



              Obie drużyny strzelały w całym meczu celnie TYLKO 2 RAZY. Z tego Piast "zrobił 100 procentową skuteczność", walnął dwie kisty.

W OBIE bramki pozytywnie zamieszani -Hanzel- bramka +asysta, Kędziora asysta+bramka.
Ot ciekawostka.
Jak ta, że agent piłkarza Dziwniela ( Ruch - 21 lat) "wycenił go" na 2 MLN zł. Transfmarkt zaś podał "urealnioną cenę" = 400 000 €.
Jak widać wystarczy być LEWYM OBROŃCĄ i grać w Polsce i od razu gracz i to "smarkaty" staje się BEZCENNY. A tak naprawdę ten chłopak nic takiego jeszcze nie osiągnął.