Szukaj na tym blogu

sobota, 8 marca 2014

SOBOTA - DWA DOBRE MECZE

Skromnie bo skromnie bo padły tylko 2 bramki, ale mecze niezłe.

Jagiellonia-KGHM  1-0  
widzów  5 060

Nie mogę się już doczekać kiedy wreszcie zostanie skończony stadion w Białymstoku ( podobnie rozgrzebany jak ten w Zabrzu).
Ciekawe czy wtedy ludziska będą "walić drzwiani i oknami", bo przecież Jaga u siebie gra dobrze.

Gra szybko, pomysłowo, jakby podwójnie chce się Quintanie napędzającemu swoją drużynę.
Mankamentem tej drużyny  jest to że ( któras z kolei w lidze) to drużyna bez napastnika.
Bo takim nie jest na bank Balaj.
Strzelają za to pomocnicy.
Dzisiaj lutnął z 23 metrow Grzyb.



I na tym ( mimo widocznej przewagi Jagiellonii) się skończyło.
Nieco rozczarowało KGHM.
Nie poznaję Miłosza Przybeckiego z którego onegdaj zrobiono "gwiazdę nad gwiazdami" o najlepszym wyskoku i szybkości w lidze. O którym marzylem , że przyjdzie do Lecha.
Nie przyszedł. I w 45 minucie został zdjęty z boiska przez Leńczyka.
Mecz był dziwny. Jaga przeważała, a tak naprawdę to KGHM mieł konkretne "setki" - 22' Kwiek ( jak on dał radę to spartolić?) i  45' Piech.
Czyli z tego wynika, że wygrana była niby zasłużona , ale remis też byłby "sprawiedliwy". Bylo za to sporo niezłej ligowej piłki i nie irytowały zagrania  po prostu głupie.

Komentatorzy:
- no ale chyba trochę zabrakło "tajmingu" {kolejne eleganckie wytłumaczenie banalnej straty piłki która odskoczyła na 2 metry! Czyli braku piłkarskich umiejętności}
- piłkarze Zagłębia nie potrafią ANTYCYPOWAĆ poczynań przeciwnika {czyli przewidywać!}
- usłyszeliśmy gwizdek na drugą połowę autorstwa sędziego Marciniaka
- przyssali się do tej prawej strony Skandynawowie
- ten akurat {strzał} leciał w światło Barana


Wisła-Ruch  0-1
widzów 10 288

Tu działa syndrom "krótkiej kołderki". Nawet bardziej w przypadku Wisły niż Ruchu.
Choć i jedni i drudzy bez 1-2 PODSTAWOWYCH graczy wyglądaliby na mocno "okulawionych".
Ruch robi wrażenie mocno zaskoczonego samym sobą i idzie po prostu dalej tworząc historię.
Przypominam... Kocjan wydżwignął ich z 14 miejsca , byli pewnym kandydatem do walki o utrzymanie, a tu... proszę.

Podobnie niby Wisła.
To stwierdzenie mówi chyba wszystko o  tzw "polskiej piłce nożnej".
Gdzie "głód" i prowizorka to najlepszy instrument dopingujący graczy!
NIEWIARYGODNE !
Tym bardziej że tacy "wygłodzeni gracze"  będą potem padali jak muchy gdy koło nich "przejedzie"  "najedzony" zagraniczny zespół. Tu anemia i wygrywa TEN kto MNIEJ ANEMICZNY , a nie kto silniejszy, dobrze odżywiony, z pełnymi kiejdami bejmów.

Sierotka nie jest sierotką, bardziej wilkiem.
Takim jak teraz Ruch.

Wisła praktycznie bez rezerw z przodu ( kto jeśli nie będzie Brożka. Boguski znowu chory) z tyłu (kto za Głowę, chyba nie drewniany Bunoza = świadectwem 10 żółtych kartek , a powinien mieć już i 11 tą i wylecieć z boiska, który zawalił bramkę strzeloną przez Kuświka. Po prostu "żle obliczył lot piłki". Chyba nie  Uryga. Czekaj znowu chory!).
Dupę ratuje im Miśkiewicz, ale co będzie jak  nie będzie mógł stanąć w bramce?

Jeśli mówimy "o sprawiedliwości meczowej" to ta wygrana sprawiedliwa.
Ruch był bardziej konkretny gdy Wisła "tłoczyła sie w pomocy " ( gdzie kucharek sześć tam nie ma co zjeść = Stilić, Garguła, Chrapek, Guerier, Sarki). Byli sami kapitanowie zabrakło "majtków".
Nawet rozpaczliwa zmiana Smudy w 81' (Szewczyk) pokazała że ławka jako taka w Wiśle nie istnieje.
Będzie cudem jak Wisła "dogra sezon" i "nie padnie na pysk"... kadrowo.
Jak da radę to potem  2 miesiące sanatorium, bo będą MUSIELI grać w 12-13 do końca sezonu.

Niedawno rozmawiałem z solokks na temat LEWEGO OBROŃCY w kadzre PZPN.
Może spróbować Dziwniela? Ten choć młody Twardy, widać że myśli a  nie tylko wrzuca piły " na statystykę".

PeEs co do statystyki.
Załączam zrzut poniżej.


Proszę zwrócić uwagę na ilość fauli Wisły --- 23 ! I ilość celnych strzałow --- DWA!
Czyli jak kibice w Zabrzu, kibice w Krakowie mogliby tylko zawołać "dziękujemy ZA WALKĘ".
Teraz zastanawiam się ( pamiętacie jak pastwiono się nad KGHM- mistrz Polski i Bełchatowem- vce mistrz, onegdaj?Czy Śląskiem?) ile w dupę weżmie w LM lub LE mistrz i wice mistrz Polski, a także trzecia drużyna o zdobywcy PPolski nie mówiąc!

2 komentarze:

  1. Anonimowy17:37:00

    Waldek, fajny, mądry tekst. Z prawie wszystkim się zgadzam, ale czego wymagasz w sytuacji, kiedy budżet klkubu to 30 milionów. Dla porównania Lech 60 mln, Legia 75.
    Tele-Fonika utraciła płynność finansową, nie jest w stanie dokapitalizować Wisły. Kibice cieszą się z takich wzmocnień, jak Dudka, Stilić. Nie ma szans na szerszą kadrę. I na mistrzostwo też nie. Legia Berga słaba, ale stabilna...
    Wisła może walczyć o miejsca 2-4
    Pozdro,
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcin
      Wiesz staram się nie pisać z "pozycji mocarstwowych" a raczej trzymać się rzeczywistości. Napinanie się że np Lech wygrał 4-0 po następnym meczu i porażce 1-5 uczy pokory i nie "wychulania się" z ocenami.
      Raczej "pisze co widzę" ściskając kciuki by KTOKOLWIEK odebrał ( zasłuzone mistrozstwo) Legii. Nawet jeśli to miałaby być Wisła czy Ruch.
      Bo mam w genach wrodzone obrzydzenie do ludzi którzy innech "uczą jak żyć". Takim człowiekiem trafem losu jest Prezio Ległej. Do tego nie przepadam za "stylem gry" Jodlowca, Brzyskiego a także niepomiernie śmieszą mnie "sny o potędze".
      I nie zazdroszczę IM bo dla mnie ten klub to napompowany do granic wytrzymałości balonik z gownem w środku ( Leśnym!).
      Wię Wisłę oceniam "na chłodno". I jasne dla mnie że większość klubów w Polsce to "kryzysowe narzeczone". Ot takie Sierotki lub Kopciuszki ( w tej definicji pięknie się mieści choćby Ruch).. Widzę po Lechu że "krawiec kraje jak materii staje".
      Tak jest też w Wiśle, która nieco się pogubiła stawiając dawniej na "zaciągi" i "olewając szkolenie juniorów". A to samobójcze działania.
      Nic to cieszmy się chwilą czyli "carpe diem".
      Pozdr Waldas

      Usuń