Szukaj na tym blogu

środa, 13 czerwca 2012

UWAGA DMUCHAMY BALONA

Balon jest już nadmuchany do granic wytrzymałości.
I jak nie mogę słuchać Smudy, akurat to jego "Panowie nie jesteśmy Brazylią" bardzo mi, w pomeczowym wywiadzie , "spasowało".

Ale po kolei.
Pierwszy mecz rozpoczął się jak u Hitchcocka.... na początek trzęsienie ziemi a potem napięcie rośnie. To tyle jak chodzi o poczatek. 2 bramki w pierwszych minutach, dla Czechów, zwiastowały nietęgie lanie i kompletne zdołowanie "kryzysowych" Greków.
Sprawdziło się następne powiedzenie : z dużej chmury mały deszcz i skończyło się na 2-1. Czesi wygrali, ale na glebę nie rzucili. Przyjemnym dodatkiem był komentator Laskowski

Drugi mecz to histeria na całego.
Hotel Hayat pokazywany z góry, relacje z ruszania piłkarzy sprzed hotelu. Brakowało tylko wywiadu z pisuardesą , jakie to mieli kupki kadrowicze.
Następne "uderzenie" to skład komantatorskiego duo : Szpakowski ( raczej spodziewany) i największy pierdoła w okolicy czyli Trzeciak.
Bokiem wychodzą te jego nawiedzone analizy z "antycypowania gry" i analiz sposobu gry.
Wytrzymałem 20 minut , a potem oglądałem mecz bez fonii i od razu było lepiej.

Polacy zagrali dobry mecz (patrząc kim Smuda "gra").. "Remisowa strategia" momentami "wymykała się spod kontroli" i miałem nawet wrażenie, że piłkarze PZPN chca ten mecz na przekór Smudzie wygrać.
Z całym jednak szacunkiem widać było różnicę w "kulturze gry". Ale może ten mecz to początek nowej jakości naszej kadry?
Co sie w oczy rzucało to oczywistość że trzech defensywnych pomocników nie potrafi strzelać. Jak już to strzelają 'dla statystyk", bo niecelnie. Zaskakiwały mnie też sytuacje gdy Murawski wybijał piłkę z naszej 11-tki. A przecież "def.pomocnik" powinien grać PRZED obrońcami.

Kto na plus? Wasilewski, Perquis, Obraniak, Polanski, Błaszczykowski, Lewy.
Trochę sie nazwisk nazbierało! To dobry znak.

Kto "na minus"? Boenisch, Dudka.

Bezbarwni : Tytoń, Piszczek, Murawski.

Generalnie  kadra PZPN to "mikra siła ognia".
Czekam na mecz w sobotę , z Czechami, którzy niczym szczególnym nie zaskakują.
I przypominam.
Jakich by nie używać "fikołków słownych" to przecież  REMIS NIE JEST WYGRANĄ !


                     

              

3 komentarze:

  1. Anonimowy17:43:00

    O komentatorach nie będę się wypowiadał, bo to merdanie g...a chochlą. Co do kadry - zaskoczył mnie na plus Perquis, a na minus - o dziwo - Piszczek. Drugi niemal nie istniał, pierwszy istniał aż za bardzo, co dziwi - niby trzech defensywnych pomocników, a non stop w akcji stoperzy! Tytoń poprawnie, dlaczego uwazasz, że bezbarwnie? Większośc zagrała nieźle, trener nawet wprowadził zmienników, tzn. jednego, bo drugim był Brozio, który napastnikiem jest jak milicyjne atrapy z "Misia" (jeżeli coś pokaże z przyjemnością to cofnę). Ciekawe co z naszym stylem ofensywnym, bo na Czechów, mimo ich beznadziejnej kondycji, samotni Dortmundczycy mogą nie wystarczyc. Mści się teraz gra na remis z Grekami, ech... Dziś mecz o wszystko Holandii, po 15 lstsch kibicowania Oranjes jestem pełen czarnych myśli jak nigdy... Van Marwijk to nie Michels z 1988, wątpię żeby wstrząsnął drużyną i zrobił parę zmian... Zobaczymy..., Pozdro, P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Van Marwijk jest bardzo dobrym trenerem. Holendrzy po prostu sa zmęczeni, zniechęceni po meczu z Danią, no i mieli za rywala kandydata do 1 miejsca. Remis jednak był w zasięgu. Jak widzę może skończyć się na "liczeniu bramek" . Na razie Portugalia - 3/3 Holandia 1/3 Dania 3/3 . Czyli w ostanim meczu by "uratować się" Holandia musi wygrać 2-0 z Portugalią, a Dania przegrać z Niemcami. 2-0 z Portugalią nie będzie łatwe, bo im starczy TYLKO remis, albo mała przegrana 0-1.
      Jak napisałem wyżej, Sytuacja w tej grupie nad wyraz ciekawa, bo że Niemcy 'podożą się" Danii to ja nie wierzę!
      W.

      Usuń
    2. Anonimowy20:48:00

      V.Marwijk to doby trener, ale zdaje się, że chce "zaczarowac" realia i nie zauważa, że wybrany skład jest nie teges. Affelay beznadziejny i bezużyteczny, nieskuteczny i egoistyczny. V.Bommel zbyt wolny, zresztą i deJong słabo. Przy okazji: jaki jest sens wpuszczania Afelaya, jeśli po stracie bramki jest on pierwszy do zmiany (drugi jestt V.Bommel:)?? Zmiennicy bez przekonania, i Hunter i VdV zagubieni, może powinni zagrac od początku? Michels potrafił zmieniac skład, po porażce z Ruskimi zdjął v.t`Schipa i Bosmana, a to były wtedy megagwiazdy, a ich zmiennicy jeszcze nie (v.Basten) albo prawie w ogóle (Koeman). A u V.Marwijka nic..... Ech....

      Usuń