Szukaj na tym blogu

piątek, 29 czerwca 2012

5 ***** === DLA SQUADRA AZZURA

Uczono mnie "na polskim", że dobre wypracowanie trzyma się schematu.Był dobry mecz więc muszę trzymać się tego czego nauczyła mnie Pani od Polskiego.

                                            Niemcy - Włochy  1-2

WSTĘP-
Kibicowałem na Euro Niemcom. Typowałem ich ( co nie jest niczym wyjątkowym) na Mistrza.
Włochów  zacząłem doceniać w trakcie turnieju. Nie "szlifowali kości rywali", ani nie "murowali bramki".
Z meczu na mecz "rośli" (podobnie jak Portugalia). Konsekwentnie grając "do przodu", systemem 4-3-1-2   i biegając-biegając-biegając!

ROZWINIĘCIE-
Pisać o tym meczu to jak pisać o tym, że słonce świeci. Przecież wszyscy mecz widzieli.
Zatem "okraszę" mecz cytatami ze Szpakowskiego (głownie).

1-połówka

-- Loew dbający o szczegóły pierwszy pojawił się na stadionie, dotknął murawy
-- Loew , co ciekawe, stawia na graczy Bayernu, którzy nic nie osiągnęli
-- dwie piłki na boisku... już pozostała jedna
-- Pirlo w serii zwodów
-- Ale czy tak SKOŃCZY SIĘ KOŃCOWYM SUKCESEM? [moja ulubiona odzywka z 1 połowy]
-- muszą mieć włączone radary w tym kryciu  [no tu Szpak dał dupy, bo "krycie na radar" w slangu piłkarskim nie znaczy wcale, że ktoś dobrze kryje, wręcz przeciwnie!]
-- niepokorny w wyrażaniu swoich opinii w książkach, kapitan Lahm
-- [Jusko odkrywa ciekawą prawidłowość] Niemcy będą dążyli do wyrównania
-- Boateng do Gomeza, ale musnął koło bramki


2-połówka

-- Niemcy na pewno będą grali do końcowego gwizdka [ moje ulubione stwierdzenie z 2 połowy!]
-- jak czysto to wyczyścił Bonucci
-- Diamanti w Westhamie wygrał 7 goli
-- wszystko co może, rzuca na boisko Joahim Loew
-- Włosi wiedzą że najlepiej być przy piłce [kurde, ale odkrywcze...]
-- ... z wykorzystaniem Neuera
-- wydawało się, że jest już nasycony, ale nie to nie Bufon
-- czy tam było czysto, przy tym wejściu obrońcy włoskiego?
-- [Jusko o  Balotellim] wszyscy czekali na jego przebłysk geniuszu


ZAKOŃCZENIE-

Szpakowski nie mógł oprzeć się "dopompowaniu" narodowego balona. Znowu na koniec meczu "palnął odezwę do narodu". Z morza "patriotycznego wodolejstwa" zapamiętałem TO
"Był ten duch uniesienia pośród wszystkich Polaków".

Co do meczu.
 Włosi zasłużyli sobie solidnie na te tytułowe "5 GWIAZDEK". Przyjemnie się patrzyło na ich grę, słusznie była dobrana wielce ofensywna taktyka, zadziwiali bardzo wysoką techniką piłkarską, szybkością rozgrywania piłek DO PRZODU i łatwością z jaką tworzyli sobie sytuacje bramkowe, tak że niemiecka obrona momentami wyglądała jak "dzieci we mgle".
Śmiało "zjadacze pizzy" mogli wygrać "ze zjadaczami kiełbasek" 4-0 nie grając wcale systemem "murarka i wykop na kontrę" (jak często grała niedawno ich reprezentacja i włoskie drużyny klubowe).
Komentatorzy narzekali na Niemców. I niesłusznie.
 To rywal maksymalnie utrudnił im grę, bardzo dobrze bronił Bufon, z przodu byli bardziej schematyczni od "makaroniarzy". Niemiecki  schemat przegrał wyraźnie z "kreatywną wyobraźnią" trenera Cesare Pranedelliego. Trenera który drużynę włoską zmienił nie do poznania.

Przy okazji "laurka" Prandelliego.
Jako piłkarz

Włochy Juventus

    Mistrzostwo Włoch: 1980/1981, 1981/1982, 1983/1984
    Puchar Włoch: 1982/1983
    Puchar Zdobywców Pucharów: 1983/1984
    Superpuchar Europy: 1984
    Puchar Europy Mistrzów Klubowych: 1984/1985

Jako trener

Włochy Atalanta (juniorzy) =
    Torneo di Viareggio: 1993

Włochy Hellas) =
    Mistrzostwo Serie B: 1998/1999

Włochy Venezia=
    Mistrzostwo Serie B: 2000/2001

Włochy Indywidualne

    Panchina d'oro (najlepszy trener Serie A): 2005/2006, 2006/2007
    Oscar del Calcio (najlepszy trener Serie A): 2008


                                   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz