Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 12 marca 2012

RUMAK W CANAL+

        Niedziela , a właściwie poniedziałek.
Późno, bo oglądałem jeszcze powtórkę (1 emisji nie dałem rady-goście) audycji Liga+Extra. Gościem Twarowskiego był Mariusz Rumak. Sporo czytałem bo namnożyło sie wywiadów z nim w necie i w gazetach, ale co wywiad "na żywca" to na żywca. Rumak dal rade. nie był sztywny, koturnowy, zachował naturalność i czuło sie rzeczowość. W pewnym sensie zdecydowaniem swoich wypowiedzi i profesjonalizmem szybko stonował "śmichy-chichy" . Wypadł bardzo na plus. To mile dla mnie, bo bardzo wierze w tego trenera.
 Robi to co od dawna powinno sie robić. Jak piłkarze chcą być "profesjonalistami" (o czym trąbią na lewo i prawo w każdym wywiadzie) to niech pracują jak profesjonaliści. Jak się komu nie podoba... droga wolna. Jasny przekaz bez zbytniego "zamordyzmu".
Zgadzam się z nim, bo to sprawdziło się i w mojej firmie, że jak pracownik wie ,że jego praca jest częścią całości, jakiegoś rozsądnego planu to inaczej,lepiej pracuje. A jak przyjmie zasady to już potem pozostaje "tylko" egzekwować to na co się zgodził. Bez skręcania i uników.
Najpierw niech wykonuje swoje obowiązki, dopiero potem niech dochodzi swoich praw.
Tu z Rumakiem się zgadzam, bo to  działa "bez pudła".

Do tego dwa mecze w niedzielę

   Widzew-PGE.Mecz przeciętny, przeciętnych zespołów. Bramka po "osławionym stałym fragmencie gry". Więcej ciekawego, niż piłkarze serwowali komentatorzy.
To ich cytaty:
- "Długo musiał oglądać grę kolegów z perspektywy siłowni"
- "Rzucił się w odruchu bezwarunkowym leżąc na trawie (???? - nijak zrozumieć co miał na myśli komentator)
- "Kopnięty przez Oziębałę Popek... nie było w tym złośliwości"
- "Szkoda że Oziębała nie zdecydował się wziąć na plecy Popka"
- "Buzała czai się jak i teraz" (?????)

  Śląsk- Korona. Tu zaimponował mi "solokks", który "bez pudła" wytypował wygraną "scyzoryków".
Co tu gadać. Byli lepsi. Nie faulowali w okolicy swojego pola karnego więc wytrącili Śląskowi podstawowy oręż z rąk. Czyli "centrala" Mili ze stojącej piłki, z wolnego, na pole karne. Nie było central, nie było Śląska. Nie była to jedyna przyczyna porażki bo i Korona grała dobrze. Klasą samą w sobie był Sobolewski. No i (niestety) dwie bramki dla kielczan po "stałych fragmentach gry". Trochę to jednostronne, ale tym sposobem Korona może nawet być wicemistrzem Polski. Nie zdziwiłbym się za bardzo.
Śląsk konsekwentnie gra coraz słabiej. Drużyna mocno sfrustrowana , a faul Fojuta na Gołębiewski to apogeum tej frustracji. Mam wrażenie, że jak niedawno na Lecha -bakerowskiego znaleziono "odtrutkę" tak i teraz na schemat gry Leńczyka znaleziono skuteczną receptę..
Przed oddaniem do użytku stadionu we Wrocławiu czytałem że murawa to jakiś patent i na pewno nie będzie z nią problemów. To co jest dziś a to co mówiono to zupełnie inne sprawy. Murawa to mieszanina piaskownicy z polem buraczanym. Tragiczna. Szkoda mi Poznania, że musiał przyjmować pierwsze ciosy za wymiany murawy.
Coś czuję że ten temat nie raz jeszcze zagości przy okazji pisania o losach stadionów "na Euro".
Zapomniałem- Kiełb nie grał.Pauzował za otrzymane wcześniej żółte kartki.



                          

3 komentarze:

  1. Anonimowy16:31:00

    Witaj Waldek,
    czytałem, że Twój Lech ma wystąpić jutro w strojach retro. Jakie stroje, taki styl drużyny, he he he:)
    Co do powyższych meczów. Śląsk zawodzi. Mnie to przypomina syndrom Jagielloni z ubiegłego sezonu - trwonienie
    przewagi po rundzie jesiennej. Zastanawiam się, co jest przyczyną? Wypalenie psychiczne? Nowy stadion (presja)?
    Kryzys formy? Jak sądzisz?
    Pozdr.
    Marcin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcin odpowiem po poznańsku "... ady mnie nie wkurwiaj"... he he he Ja tam nad Slaskiem nawet się nie pochylę, bo to przeciętna drużyna grająca "na fuksie". Fuks sie skończył i... problem bo trzeba trochę inaczej pograć. Jak Jaga w zeszłym sezonie. Mnie zastanawia ten spadek formy piłkarzy którzy tak dobrze startują gdy przychodzą zza granicy:Stilić,Kriwiec,Melikson,Biton (to najbliższe przykłady). Potem im dalej to tym gorzej. Jakby przyjmowali słynną polską dewizę "czy się stoi czy się leży...." , albo czekali na "gwiazdkę z nieba" czyli telefon z Manchesteru City. Normalnie , chyba sodówka im odbija. Czy Czekaj zagra we wtorek???... :-)
      Co do strojów to gorzej Wisła nie mogła trafić bo na wtorek przewidziano obchody 90 Lecia Lecha, więc kiboli będzie dużo i nie wybaczą jakiegokolwiek "opierdalania się".
      PS Zapomniałem wczoraj napisać. Nasza liga wybitnie "techniczna". Bilans - dwa złamane nosy w tej kolejce (Wasiluk,Wołąkiewicz), pięknie.

      Usuń
    2. Anonimowy18:31:00

      Wątpię by zagrał... Jaliens z Chavezem dają radę ostatnio :-) Rozumiem, że chciałbyś handicap i Wisłę w 10... Hehehe:)

      Usuń