Szukaj na tym blogu

środa, 7 marca 2012

the SHOW MUST GO ON......

    Zmarł Włodzimierz Smolarek. Człowiek który upamiętnił się  holowaniem piłki w kierunku chorągiewki (rzut rożny) i przetrzymywania jej tam w rogu , zasłaniając się d.... przed obrońcami. A ponieważ był "nisko zawieszony" to trwało to całkiem długo. Takim Go pamiętam. Szarże po skrzydle w "stylu" Gadochy, dobra "kiwka". Tak sobie pomyślałem że idealnie pasowałby właśnie do ekipy Górskiego. No ale się "rozminął" był za młody.Generalnie większość piłkarzy od momentu kiedy odchodzi, kończy karierę "przepada". Niewielu para się "trenerką". Tym zajmował się Tata Smolarek sporo czasu, a większość swego "popiłkarskiego życia spędził w Holandii.O Jego istnieniu przypominał też Ebi Smolarek mający swoje "pięć minut w piłce" .Niestety mimo "osiągnięć" nie dorastający Tacie do pięt. 54 lata... wcześnie odszedł popularny "Włodek", no cóż...............
Show must go on!

    Zaskoczyła mnie "sprawa Rudniewa". "Napastnik Lecha w spotkaniu z Ruchem pokazał wyprostowany środkowy palec. Nie jest tylko pewne, do kogo Łotysz adresował ów gest. Był to albo sędzia liniowy, albo kibice, bo palec skierowany był w stronę linii bocznej".
  Co za totalna bzdura. Rozumiem że jak mi kutas stanie na imieninach, to mimo że stoi to jest skierowany w kierunku p.Zosi.W związku z powyższym mój kumpel Franek zupełnie legalnie może dać mi w mordę. No nieee. Piłkarz drużyny X fauluje brutalnie "na czerwoną kartkę" i dostaje DWA mecze zawieszenia, kary. Rudniew, gość co ma kartek z 2 sezonów gry w Lechu co kot napłakał ( i to głównie że coś powiedział jak go kopali od tyłu a sędzia nie reaguje.W tym sezonie ma 1 żółtą) był zagrożony taką samą karą. Dobrze że mu tego palca nie amputowali.
Na szczęście ktoś ma w tej Komisji mózg w głowie, a nie w dupie. Kara 4 000 jest adekwatna do "groźby przewinienia".

    Wracając do wspominek. Pomyślałem jak różnie plotą się losy piłkarzy.
Część wraca do kraju bo ich czas za granicą się skończył: Frankowski,Kosowski,Bandrowski, Żewłakowie, Niedzielan,Mila, Murawski.I ci , chyba nie pokazali na "saksach" wszystkiego na co było ich stać.Mieli talent , ale widać "realia" nie spasowały. Wracając do kraju, na znane śmieci widać że potrafią kopać "balona".Sa wyróżniającymi się piłkarzami ligowymi.
Drugą kategorię tworzą "emeryci" i "talenty", którzy opromienieni "gwiazdorską" sławą mieli wracać z "wojaży", by w chwale pokazywać "młodym" że daleko im do ich klasy. "Mieli" ale nie znaczy że znaczy to że pracowali w młynie... he he he Sorry. Krzysztof Król,Radosław Matusiak, Jańczyk, Ben Starosta, Kowalewski, Żurawski , Golański ( to ci których pamiętam), Bieniuk, Kokoszka "mieli" "mielić" gołowąsów. Pamiętam jak "dochodziły z Italii wieści" że Kokoszka właśnie tam "uczy się tak naprawdę  grać w piłkę, bo Polska to było tylko ograniczenie wielkiego talentu... hmmm. Życie, szarówka ligowa szybko zweryfikowały "klasę" która okazała się "niepełną podstawówką" Ten co miał być reprezentantem gra "ogony" a jak gra to... gra.Do towarzystwa dałbym mu Krzysztofa Króla "wychowanka Realu" ,Sikorskiego ("tego-co-był-w-Bayernie).. he he he i "reprezentanta" Pawła Golańskiego a także "talent i przyszłość narodowej obrony" czyli Bena Starostę. Nad Jańczykiem czy Matusiakiem nie chce mi się nawet pastwić.
Ciekawe jest jak , naprawdę, poradziliby sobie ci o których czasem "się pisze". Tak jakbyśmy słuchali odgłosów bardzo odległej burzy czyli:  Janota, Cywka,Radek Michalski. Może poradziliby sobie jak "ekologiczny-czyli drewniany" Rasiak?
 Ciekawe....

    Pewnie prostym wytłumaczeniem jest to co przeczytałem jako komentarz "netowicza" do artykułu "o upadku Sikorskiego w Polonii Warszawa"
cyt : "Sikorski (Rezerwy Bayern)- Najlepsze jest to, że jak trafił z rezerw Bayernu do Górnika, to grał bardzo dobrze, a z biegiem czasu w naszej ekstraklasie się po prostu wypalił. Pokazuje to na jakim poziomie w Polsce stoją treningi. "  i drugi wpis w podobnym tonie:
"Jak kopacze polegają tylko na treningach tych pseudotrenerow to się nie dziwie ze 80-90% kopaczy lata jak głupi po boisku z radości, bo mu się udało w bramkę trafić. Sorry ale żeby zostać piłkarzem to trzeba ćwiczyć 3 razy tyle ile oni robią na treningach. " koniec cytatów.

    PS; Na koniec komunikat Komisji Typerskiej.
To jest tak Panowie:

Były już trzy kolejki "wywróżone" czyli  nr:17/18/19. Nie odbył się jeden mecz (wiadomo) ale jego rezultat nie zginie i "dopiszę" go po 28 marca (Lech/Górnik Z.).


Nr1--solokks  + przybyło 2 = razem 8
nr2--waldas + 3 = 7
nr3--piotrxxx +  3 =  6
nr3--wiślak 2005 + 2= 6


Jak widać ścisk jak w Ekstraklasie. Przypominam, zaległy mecz jest typowany następująco:

solokks,piotrxxx, waldas= 1, wiślak2005= x

Jutro "podchodzimy" do 20 kolejki!
 Ważnej bo zaczyna się "serial" Lech/Wisła i w piątek mamy debiut dwóch nowych trenerów, w obu zespołach. W tym jednego NAPRAWDĘ nowego (bo Probierz już kiedyś Wisłę prowadził!).





                                      

4 komentarze:

  1. Anonimowy15:19:00

    ŁKS-Cracovia 1
    Wisła-Lech 1 !!!
    Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk 1
    Podbeskidzie-LEgia X
    Zagłebie-Ruch 2
    Widzew-PGE X
    Śląsk-Korona X
    Polonia-Jagiellonia 1

    MArcin
    P.S. Sorry za falstart...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dane wprowadzone. Mecz ciekway (Wisla/Lech) bo chcę zobaczyć jak będzie wygladał skład Lecha. Wczoraj widzialem mecz Arsenal/Milan i tak sobie wyobrażam grę Lecha (jak Arsenal) czyli na początek, dużo i cały mecz biegać! To podstawowa bolączka Kolejorza, brak biegania. Brzmi śmiesznie ale to prawda.No i powiedz mi skąd u Ciebie ta miłość do Wisły? Moja do Lecha organiczna bo urodziłem sie i wychowałem w Poznaniu i dzielnicy gdzie grała i Warta i Lech. Więc wybór naturalny.Pozdrawiam i zwracam uwagę że JUŻ jestem 2 !!!!!!!!!

      Usuń
    2. Anonimowy04:03:00

      Waldas, a czy ja Cię pytam, czemu się zakochałeś w swojej żonie?
      No, dobra, tak na poważnie.
      Wiśle kibicuje mimo młodego wieku od kilkunastu lat. Jak wiesz, przyszło mi (niestety) mieszkać w Szczecinie, którego bardzo delikatnie mówiąc, nie cierpię. Temat rzeka. Brudny, zaniedbany, śmierdzący, a i poziom ludzi żenujący. Uwierz mi, byłem w wielu miastach Polski i do żadnego nie pałam taką niechęcią, jak do "rodzimego" Zero ambicji władz lokalnych, brak inwestycji, zaścianek kulturowy, gospodarczy, edukacyjny (także). No i ten wspomniany poziom ludzi. Wiocha z tramwajami. Mentalność małomiasteczkowa, ludzie postrzegający świat przez pryzmat "Gazety Polskiej" bądź "Naszego Dziennika". Stagnacja. Nic się nie zmienia od lat. Niestety z przyczyn rodzinnych nie miałem możliwości studiować poza Szczecinem (nieuleczalna choroba matki i inne
      problemy w domu), więc przyszło mi zostać tu, gdzie jestem. Kraków zawsze kochałem, bo to piękne miasto, wspaniali ludzie, etc. Ha! Pewnie powiesz, że idealizuje. Byc może. Najzwyczajniej w świecie, jedni chcą mieszkać w Barcelonie, drudzy w Liverpoolu, ja w życiu chciałem w Krakowie. I chcę nadal. Do czego będę dążył. Poddawać się nie zamierzam. Kwestia czasu. Choćbym miał skończyć czyszcząc ulice, to wybiorę Kraków, niż ciepłą posadkę we WSI SZCZECIN. A i miejsca na sentymenty odnośnie Szczecina nie ma, bo nic mnie tutaj miłego nie spotkało. Jak wiesz od paru sekund, dzieciństwa łatwego nie miałem, więc co tu kochać? Prędzej pewne miejsca mi przypominają nieszczęśliwe chwile. Niestety. Taką mam konstrukcję psychiczną. Chyba każdy facet nie chce pokazywać swych słabości. Wiśle zawsze kibicowałem i po prostu ten zespół pokochałem.
      Wyznaję zasadę szacunku własnych wyborów. Nikt, nikogo do niczego nie ma prawa zmuszać. Jeśli ktoś wybierze sobie obywatelstwo Kambodży i zrzeknie się polskiego (proszę bardzo) ale będzie śmieciem , gdy nie uszanuje własnego wyboru i zdradzi swoją nową ojczyznę. Trochę namieszałem... Chodzi mi o to, że wyznaję ZASADĘ SZACUNKU I WIERNOŚCI DLA WŁASNYCH WYBORÓW ŻYCIOWYCH. Nigdy się nie cieszyłem z tego co mi przyszło mieć, ale z tego co chciałem mieć i co osiągałem. Taki mam charakter i nie zamierzam się naginać. Jeśli chcę jeździć Alfą Romeo, to nie będę się cieszył
      Oplem. I tyle. Nie wyznaję substytutów. W związku z czym zapewniam Cię, że Wiśle będę kibicował do końca życia i zrobię wszystko by móc
      bywać na jej meczach jak najczęściej...
      A Ciebie lubię i szanuję, bo przyświecają Ci podobne idee, tylko walczysz o nie innym językiem (troszkę wybacz, momentami
      chamskim) Niemniej sezonowcem nie jesteś, co najważniejsze, a wiadomo co o takich kibicach sądzę.
      Ale myślę, że pod tą wredną poznańską pyrą, skrywa się jednak sentymentalny, wartościowy gość.
      Może się mylę, nie wiem. Ale tak czuję :-) Hehehehehehehe
      Czasem żeśmy się pokłócili o te Żydki Bidony itd, ale chyba przejawem mojej sympatii jet to, że tu wpadam.
      Co nie zmienia mojego zdania, że czasem przesadzasz, idziesz jakby z rozpędu pod prąd i sam się gubisz w swoich tezach.
      No nic, mam nadzieję, że docenisz mój wywód, bo nie lubię pisać takich rzeczy jak powyżej. Jestem introwertykiem.
      No, ale skoro pytałeś, to proszę bardzo!
      Pozdrawiam,
      Marcin


      P.S.
      Też się nie mogę doczekać piątkowego meczu. Ciekawe, co Probierz wykombinuje....

      Usuń
  2. Rozumiem. Co do "chamskiego gadania". Życie składa się z wielu smaków. Jest i słodko i gorzko. Dlatego piszę jak piszę. Można pisać jak Mickiewicz, można inaczej. Zostańmy przy piłce, poglądy osobiste inna sprawa. W Krakowie byłem całe pół roku. A nawet można powiedzieć że tam mieszkałem. Znam miasto, klimaty . Miejsce jak miejsce. Mnie wychowanemu w robociarskiej dzielnicy Poznania (na Wildzie), a do tego patentowemu leniowi zawsze marzyło się mieszkanie nad morzem, dom z wyjściem na plaże, widok z jadalni na plażę i morze. To szczyt moich marzeń! W pewnej skali je zrealizowałem przenosząc całe moje życie ( ze skutkiem bardzo pozytywnym) do Pustki. Do morza mam "żabi skok". Czyli wystarczy zawsze tak NAPRAWDĘ MOCNO CHCIEĆ. Reszta to nasze własne bariery, które sami sobie ustawiamy.Bo chcemy żeby było wytłumaczenie naszego niezgulstwa (na przykład). Jak ktoś napisał "zasady to świetne wytłumaczenie dla niedorajdów"... he he he.Coś jakby kombinowaniem "ze schematami taktycznymi" w piłce gdy tak naprawdę piłkarze nie "umiejom" kopać dobrze piłki. Pozdrawiam i dzięki za wpis...

    OdpowiedzUsuń