Szukaj na tym blogu

piątek, 23 marca 2012

PAROLE,PAROLE,PAROLE -- SŁOWA,SŁOWA,SŁOWA

Jestem taki wredny, że czasami "kopiuję" sobie wypowiedzi zawodników. Te przed i po meczowe. Zabawnie wyglądają PO fakcie, no bo posłuchajcie .
A może nie ,najpierw odpalcie sobie tę piosenkę, która pozwoli nabrać Wam dystansu do tego "pierdolenia".. he he he czyli śpiewa Mina i Celentano "Parole, parole" (czyli- Słowa, słowa).

  

                                                             

Kriwec  cyt: "- Czas pokaże, czy trener Rumak ma rację, wprowadzając te zmiany [zwiększoną porcję treningów]. Ja w każdym razie daję mu carte blanche do końca sezonu - dodaje.

Wołąkiewicz [przed meczem z Ruchem] - "Teraz nie ma jednak innego wyjścia jak wygrać w Chorzowie, bo tylko tak możemy się podnieść."

Kotorowski [przed Ruchem] - "Na szczęście mamy jeszcze czas, żeby się zrehabilitować i wygrać. Inni faworyci też pogubili punkty. To sprawia, że ciągle jesteśmy w grze. Jeśli wygramy w Chorzowie, to wrócimy na właściwe tory"

Wojtkowiak [po PGE Bełchatów] - "Musimy patrzeć do przodu. Jest czas na wyciągnięcie wniosków i trzeba zrobić to jak najszybciej. Nikt z nas nie zwiesza głów, bo tak nie może to wyglądać. Musimy zacząć gonić czołówkę"

Injac [po Ruchu] - "Wygramy dwa mecze i wszystko wróci do normy. Porażka to efekt tylko i wyłącznie naszych błędów - stwierdził"

Kamiński [przed Wisłą w lidze,Kraków] - " Oni {kibole-przyp aut] jadą do Krakowa po to, żeby zobaczyć Lecha zwycięskiego. Dlatego w meczu z Wisłą interesuje nas tylko zwycięstwo"

Kamiński [po PP z Wisła w Krakowie] - 'Zrobiliśmy dziś wszystko by wygrać. Zagraliśmy inaczej, lepiej niż w Białymstoku, bo tamto spotkanie nam nie wyszło. Pokazaliśmy się z dobrej strony,"

Kikut [po PP w Krakowie] - "Mamy dziewięć meczów w lidze i 27 punktów do zdobycia. Będziemy walczyć o zwycięstwa, o punkty i zobaczymy jaki to przyniesie efekt końcowy"

Na koniec ten "potop"  "drętwej mowy" podsumował bezlitośnie Djurdjević , mówiąc po meczu pucharowym , z Wisłą w Krakowie - " Jako zawodowcy musimy ratować honor tego klubu, ale obawiam sie ze na dziś to maksimum tego co możemy zagrać i pokazać."
          Sumując = Było 11 meczów i 33 punkty , teraz 9 meczów i 27 punktów do zdobycia.           

                                                               Cholernie odkrywcze!

"Profesjonaliści" wyciągają wnioski po każdym meczu i... przegrywają następny mecz. Czyli to nie "profesjonaliści" a "radośni amatorzy" podszywający się pod "fachowców". Ot Pan Mietek hydraulik, tapeciarz, malarz i elektryk "z Bożej łaski", który robi "wszystko" ,a większość........ spierdoli.

No ale oni mają JESZCZE czas by się zrehabilitować i wygrać. Spoko wodza .. w końcu jest jeszcze 9 meczów i któryś się pewnie UDA WYGRAĆ.

Najwięcej szczerości i poczucia rzeczywistości ( bo jedno wiemy Lech to nie Barcelona..) pokazał Djurdjević mówiąc szczerze aż do bólu " Obawiam się że na dziś to maksimum [gra jak w PP z Wisła w Krakowie] co możemy zagrać i pokazać"

      Cienko to wygląda z perspektywy PRAWDZIWEGO kibola wybierającego się na pozostałe mecze ligowe Lecha, na Stadion Miejski w Poznaniu, na ulicy Bułgarskiej.
Liczyć może co najwyżej na : słupki i poprzeczki (Stilić,Rudniew,Ślusarski) czyli "szczyptę cyrkowej magii".

Poza tym może popatrzeć na "chodzonego" Stilića, kopanie się w  czoło Rudniewa, grę "masą" Arboledy, strzały "panu Bogu w okno" Kriwca i Możdżenia, bezsilność Murasia i Injaca i "nie zdążanie" Wojtkowiaka czy Kikuta.
No chyba że skupi się na "podziwianiu" --Nowego Prawie Reprezentanta i Wielkiej Nadziei Białych-- czyli Marcina Kamińskiego.  Bo drugi 'młokos"-Możdżeń tylko zdenerwuje kibola grzejącego sie w kwietniowym i majowym słońcu swoimi pudłami.
A pozostałe "gzuby" nie wstaną nawet z ławki więc ci siedzący po tej stronie stadionu będą mogli co najwyżej podziwiać plecy: Drewniaka, Drygasa,Kędziory, albo Wolskiego Patryka.
No chyba że "urwie się" Tonew, no chyba że wyzdrowieje, chyba że "lutnie z całej edy"..
 Chyba to taka ryba - "mawialim" na podwórku.

      PS:Ciekawy byłem czy ,choć na parę minut, na boisko w meczu Pogoń-Piast (2-1) wbiegnie   Wojciech Golla .  Nie wszedł.  Grał za to, cały mecz, inny były lechita - Mateusz Szałek.



                                     







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz