Szukaj na tym blogu

piątek, 30 marca 2012

LECH WYGRYWA WBREW MALKONTENTOM

      Jak już pisałem nie miałem okazji oglądać meczu Lecha w środe, a zrobiłem to dzisiaj z powtórki.
Znałem wynik więc mniej było irytacji, nerwów, więcej patrzenia co się dzieje 'Słuchania" swoich doznań a nie ulegania im.

Co mnie się spodobało ?

1.Doping.

 Kibole byli niesamowici, nawet parę gwizdow można traktować jako szczyptę soli, a nie jako zgrzyt. Świetny, zróżnicowany doping ,jakże różny od "medialnego i cybernetycznego" dopingu fanów Legii czyli wołania przez prawie cały mecz "Legia Warszawa, Legia... Legia Warszawa... itd.".
Było rytmiczne ( w różnym rytmie) klaskanie, były śpiewy był sakramentalny okrzyk "Kolejorz!".
Była atmosfera "ciągnięta" przez zagorzałych "kiboli" z Kotła!

2. Czytając opinie pomeczowe (wczoraj) dzisiaj szykowałem się na kompletną "sieczkę".

Moje zaskoczenie było przyjemne. Widzę spore zmiany. Nie ma apatii, akcji ciągnących się jak guma arabska bez końca. Podań wszerz i do tyłu. Akcje były w jednym kierunku (głównie) do przodu. Żę głownie "akademicką piłką" czyli "długą z wiatrem"? I co z tego. Przeplatane to było szybszymi akcjami w okolicy pola karnego Zabrzan.
Akcjami którym brakowało już niewiele, by były fajnymi akcjami meczowymi.

3. Notowałem sobie kto strzelał.

 Nie patrząc nawet za bardzo na celność.
 Nie przesadzajmy, nie od razu Kraków zbudowano!
Cieszyło mnie że strzelało wielu graczy.

Drewniak -  2 niecelne
Ubiparip - 3 niecelne
Henriquez - 1 celny
Murawski - 1x i... bramka!
Tonew - 3 niecelne + 2 celne
Ślusarski - 4 niecelne
Rudniew - 2 niecelne + 1 celny ("bramkowa główka" , obroniona przez Skorupskiego)

Mamy więc 7 strzelających zawodników. Nie pamiętam takiego meczu w tym sezonie. Bo wcześniej, niestety ,jak ktoś strzelał to tylko Rudy.  Dzięki temu obrona Górnika (niezław sumie) była co nieco "rozrzedzona".

4. Ten punkt wiąże się z pkt2. ==  skuteczność

Niestety skuteczność , szczególnie w tych "bramkowych" okazjach ( Ubiparip-2x,Ślusarski-2x, Rudniew-1x)  jest beznadziejna.
Tylko dzięki temu że Muraś strzelił bramkę z 3 metrów nie napiszę "skuteczność tragiczna". Ja już niemal "boleśnie" czekam na to by Ubiparip wreszcie "wpakował" gałę do kisty!
Bo na bramke Ślusarskiego to nie dane mi będzie się doczekać. No chyba że Tego Pana będę musiał oglądać w następnym sezonie :-(

5.Widać rękę Rumaka w "naukowym" ustawieniu drużyny.
Wiele zmian pozycji (Tonew/Ślusarski na lewym/prawym skrzydle, Djuka jako boczny/środkowy pomocnik, wyjścia Kamyka i Mańka ). Lech nareszcie nie gra z "pustymi strefami" na swojej połowie.Gracze są dobrze "rozrzuceni" na boisku i nie ma "swawolnie brykających" rywali.
Trochę szkoda mi "rzucanego" gdzie popadnie Wołąkiewicza. To niezbyt dobrze jemu wróży.

6. Myślałem że tego nie napiszę, ale jednak murawa jest "winna" !
Były wiele razy fajnie zaczynające się akcje które "brały w łeb". Szkoda.

7. Bardzo się dziwię ,że Przybylski nie dostał czerwonej kartki za faul na Djurdjeviću, na początku meczu. Jak pokazały powtórki niewiele brakowało żeby "górnik"  prawie "urwał nogę" Djuce. Straszne. Nie mogę zrozumieć tego. Czy musi być otwarte złamanie, żeby takie  brutalne wejścia zaczęły być traktowane bezlitośnie?

8. No i na koniec to co tygrysy lubią najbardziej , czyli "soczyste kawałki" komentatorów :

-- teraz Nakoulma musiał obracać się z Arboledą na plecach ...  [współczuję- mój koment]
-- Zieliński nie opanował murawy [ ?? ]... he he

Na dole strony ankieta na najlepszego lechitę w tym meczu, zachęcam do głosowania  :-)
Można głosować na kilku graczy.

      PS: Nie od rzeczy będzie przypomnieć, że w czwartkowy wieczór grały drużyny w LE.
Zaryzykowałem i postanowiłem oglądać mecz Schalke04-Atletic Bilbao.
Trafiłem "w dychę".
Strzelano bramka za bramką: 0-1.1-1,2-1,2-2,2-3,2-4. Dwie bramki Raula, dwie bramki Iorente!
Było co oglądać !
Z powtórek obejrzałem też Sporting Lizbona-Metalist Charków. Jako ciekawostkę podam, że w ukraińskim zespole grał JEDEN  Ukrainiec. Wynik meczu, nic nie przesądzający czyli 2-1.
Generalnie na tym etapie , LM i LE to "zupełnie inny piłkarski świat".



                  

 

2 komentarze:

  1. Anonimowy03:55:00

    Witaj Waldek!
    Fajny tekst, z poczuciem humoru. No i sam fakt, że chciało Ci się robić notatki... Szacun!
    1.Co do kiboli Legii, to oprawy, które robią są ładne. Mimo że jestem Wiślakiem, to doceniam. Z kolei na Wiśle jest śpiewająco - dosłownie i w przenośni:-)
    2. Styl Lecha jakby ciekawszy dla oka. Rzeczywiście "gra piłką do przodu" Nie tysiąc podań w poprzek, z których nic nie wynika.
    Zobaczymy, jak w tej kolejce to będzie wyglądać. Wtedy będzie można wysnuć wniosek, czy to już metamorfoza...
    3. Mecze Ligi Europejskiej... Marzenie! Oglądałem Schalke-Athletic. Piękne mecz, sporo bramek i ci golkiperzy..
    Jeden (Athletic) klasa światowa, drugi (Schalke) klasa podwórkowa!

    Dziś krótko, pora uciekać. Sen mnie zmógł!
    Trzymaj się ciepło.

    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zadroszczę tym co są na stadionie. Telewizja nie pokazuje za dużo. Z trybuny widzisz jak gra "wybrany" przez Ciebie zawodnik, jak biega, jak się zachowuje. Takie rzeczy są ciekawe. Nie tylko sledzenia "jak lata piłka". Stąd moja próba choć troszkę "urealnienia meczu". Chciałbym widzieć jak gra bez piłki Kamiński czy Drewniak. Ile mają odbiorów, bo kamera nie zawsze "nadąży". Ciekawe byłyby (choć raz) zobaczyć prawdziwe statystyki KAŻDEGO gracza Lecha z jednego meczu : podania/celne/niecelne/blokowanie/kilometry przebiegnięte/strefy poruszania się/ podania do przodu/w bok/do tyłu/ile miał sprintów/ ile razy pokazał się w wolnej strefie "do gry"? I tak dalej. Nie widzimy tego więc czasem ten co strzeli bramkę wynoszony na rękach a ten co w sumie gra lepiej bywa nawet wygwizdywany bo raz się potknął lub zrobił kiksa. Wiesz ja czasem patrzę jak grają piłkarze kiedyś "przymierzani" do Lecha , z Lechem właśnie. To dobry miernik "klasy". Pamiętam jak z Lechem słabo grał Tschibamba ( był wtedy w Arce).Nie pograł przeciw Arboledzie czy Wojtkowiakowi. Byłem zszokowany dlaczego właśnie jego Lech kupił. To samo miałem oglądając Nakoulmę, który był prawie niewidzialny. Jaka to klasa? Przeciętna.

      Usuń