Szukaj na tym blogu

środa, 14 marca 2012

CHUJ BOMBKI STRZELIŁ

     Tytuł tego posta to  piękna myśl wypowiedziana przez Możdżenia Mateusza schodzącego do szatni , po otrzymaniu czerwonej kartki w ostatnim meczu Ligowym z Wisłą.
Pisząc o meczu w Poznaniu można pisać ile wlezie.
 Można doszukiwać się kto i po co. Co byłoby gdyby. Wymądrzać się w nieskończoność, że gdybym to ja.. toby.  Że boisko nie pozwalało grać  "tzw "artystom futbolu".

      Nic z tego .
http://www.lechpoznan.pl/news/statystyki,mecz,lech,,,wisla
     Oczekiwałem więcej. Przy tak niekorzystnym wyniku mogę powiedzieć że oczekiwałem więcej po samym meczu. Meczu odbieranym jako widowisko piłkarskie nie jako "walkę o życie" "czy "piłkarskie szachy". Oczekiwałem meczu gdzie są zagrania, dryblingi, piękne strzały , dośrodkowania "na nos". Dostałem to czego powinienem się spodziewać. Pojedynek dwóch drużyn środka polskiej Ekstraklasy. Dostałem to czego się tak obawiałem. Walka, walka, walka. Strasznie mało jak na dobre widowisko z duża porcją emocji, którego się spodziewałem.
Wszystko było szare,gliniaste, parciane, siermiężne, chaotyczne, schematyczne.Szara piłkarska breja.
Pokaz wyjątkowego niezgulstwa pod bramkami (Stilić,Biton,Nunez) i poprzeczka Tonewa .
Coś błysnęło, właśnie, kiedy pojawił się Tonew, ale został szybko "skasowany".
Przeciwnik "wyrównał szanse" z gracją walca drogowego.
Takim walcem był też (niestety) "najdroższy gracz" na boisku czyli Arboleda. Gracja zawracającego tira z naczepą, pewność 90 latka z zaawansowanym zniedołężnieniem.
Odgrażałem się, że umieszczę ankietę na najlepszego gracza Lecha, ale po przemyśleniu postanowiłem dać sobie spokój. Pierwsza połowa była jak cię mogę i wtedy ankieta była aktualna, ale druga połowa całkowicie odebrała mi pomysł kogo miałbym w niej umieścić.
Także ankieta na najgorszego gracza bez sensu bo wiadomo: to miano będzie dzierżył Manuel Arboleda.
Czekam na debilne stwierdzenie pomeczowe " murawa nam nie pomagała".
Co mnie przeraża, jako kibola Lecha? Fakt że w tym roku , w 4 meczach rozegranych Lech NIE STRZELIŁ GOLA.
To jest tragedia. Nawet ta przegrana tak mnie nie rusza jak właśnie ten fakt.
Zero bramek strzelonych na koncie w 2012 .
     Optymista który jest we mnie uspakaja- kiedyś też Lech w PP przegrał u siebie  z Polonią Warszawa 0-1 (grającą to samo co dziś Wisła) i wygrał w Warszawie bodajże 1-2
.Pesymista mówi - Tonew kontuzja, Kriwec kontuzja,Wołąkiewicz kontuzja, sposób gry wzięty z Zieliny (wtedy gra na Lewego i.. potem będziemy się martwić).

Ponoć wierzyć trzeba aż do ostatniego gwizdka , tego będę się trzymał.

           


8 komentarzy:

  1. Anonimowy01:14:00

    Witaj Waldas,
    mimo zwycięstwa mam podobny nastrój do Twojego. Zdymisjonowany został Bogdan Basałaj - w mojej opinii najlepszy Prezes Wisły od lat. Już wolałbym odpadnięcie Wisły z Lechem, niż rozbicie tego pionu. Niestety odszedł wcześniej Maaskant, teraz Boguś, następny w kolejce czeka Stan Valckx. To mnie przeraziło. Ten "holenderski eksperyment" był jakąś metodą, ale
    potrzeba było czasu i zaufania... Zresztą napiszę o tym na swoim blogu.
    Co do dzisiejszego spotkania, to zgadzam się ze wszystkim. A i piękna fraza dot. Arboledy. W pełni się pod nią podpisuję. Hehehe
    Zapraszam:
    http://www.wislak2005.blog.interia.pl/?id=2219639
    Pozdr.
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpadnę do Ciebie. Widzę że radość nie przyćmiła Tobie faktycznej mizerii tego co grały OBYDWA zespoły. Boże miej nas w swej opiece jak tak mają dalej grać i jedni i drudzy. Bo przecież my kibole czekamy na piłkę nożną nie zapasy, judo, kopanie się po czołach i wyłącznie golach po "obesranych" stałych fragmentach gry. Wiesz ... zaczynam zazdrościć Legii... i tyle w tym temacie , bo sam fakt że to napisałem to zgroza!!!
      Co do Basałaja zgadzam się w 100% . Lubię go i jest to "pragmatyczny człowiek", fachowiec. A to się rzadko zdarza w naszym piłkarskim światku.. No ale lepiej bawić się w biznes piłkarski niż poważnie go traktować. Powiem Ci, zazdroszczę Cupiałowi takiego luzu przy wywalaniu dobrych pracowników i przekonania że inni będą lepsi. No dobra czas spać Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Anonimowy02:37:00

      Mecz był rzeczywiście słaby. Ta ocena 3,5 to tylko taki plusik, że jest drobny postęp w stosunku do piątkowej ligowej młócki. W mojej skali ocen, nie było w historii T-Mobile Ekstraklasy spotkań na 5 i 6. 4+ to ocena za mecz Legii z Lechem (z ubiegłej rundy) i to jest maksimum możliwości, jakie może wycisnąć nasza ekstra(k)lapowa liga. Typowy mecz walki na poziomie boiskowych drwali (np. Korona z Ruchem) to 4. A i takich jest bardzo mało.
      Optycznie lepiej prezentował się "Kolejorz", niż Wisła, ale co z tego. Naprawdę było to słabe-obiektywnie. Za tydzień siłą rzeczy będzie ciekawiej. A i tak myślę, że Rumak dalej zajdzie niż Probierz...
      Michał gwiazdorzy przy linii bocznej, a w szatni patrzą na niego jak na kosmitę. Za częste zmiany trenerów
      jeszcze bardziej wypalają piłkarzy. Oni już mają świadomość, że to wszystko się posypie i grają tylko, by dokończyć sezon.
      Kur..., już w meczu Gryfa z Legią było więcej walki;/ Szkoda tylko nerwów.
      No, zobaczymy.
      Wracając jeszcze do Cupiała. To taki raptus, człowiek, który kieruje się emocjami. Miał słabość do Maaskanta.
      Do meczu z Apoelem. Zapraszał go z Lijsbeth do swej posiadłości (a to rzadkość). Pili luksusowe trunki, jedli jedzonko pierwszej klasy, żartowali, poklepywali się po plecach. Kupił im wypasiony prezent ślubny. A gdy Maaskant przegrał el. Ligi Mistrzów, to się stopniowo dystansował i tracił zaufanie do Holendra. Jak się urodził Kaziu Mass Flynn, to Cupiał już nic mu nie kupił hehehe. Wiesz, ja mam ogromny szacunek do Maaskanta. Mój ulubiony trener w historii Wisły. Szacunek do człowieka i szkoleniowca. I te jego półgodzinne rozmowy z kibicami na rynku...
      Szkoda, strasznie szkoda, że ten pion poleci.
      Bo Bednarza niestety uważam za nieudacznika... Ale to temat na inną opowieść :)
      Miejmy nadzieję, że w przyszły wtorek mecz będzie ciekawszy.
      A Legią się nie przejmuj, zaczną tracić w końcu punkty. Taka jest nasza liga, że nikt nie chce "majstra' Hehehe
      No i ładnie to ująłeś, że Wiślacy grali w myśl zasady - taranujemy wszystkich na naszej drodze i do przodu :-)
      Prawdziwe. Chociaż pressing momentami mógł się podobać. I to jeden, jedyny pozytyw.
      Dobranoc, choć pewnie znowu nie będę mógł zasnąć;/
      Pozdr.
      M.

      Usuń
    3. Anonimowy02:43:00

      To może żeby się zmęczyć przed snem to powróżę. Adin, dwa, tri...

      Lechia Gdańsk Korona Kielce 2
      Ruch Chorzów Podbeskidzie Bielsko-Biała 1
      Śląsk Wrocław Cracovia 1
      Jagiellonia Białystok Lech Poznań X
      GKS Bełchatów Wisła Kraków 2
      Górnik Zabrze Łódzki KS 2
      Legia Warszawa Polonia Warszawa X
      Zagłębie Lubin Widzew Łódź 2

      M.

      Usuń
  2. Ubawiłeś mnie setnie zdaniem "Michał gwiazdorzy przy linii bocznej, a w szatni patrzą na niego jak na kosmitę." ha ha ha ha , dobre, dobre.Wiesz ja nie znałem Maaskanta ( jestem kibolem Lecha stąd ograniczona ilość info co naturalne), ale byłem nie raz w Holandii, poznałem ludzi stamtąd. Moja córka też kilka razy wyjeżdżała w różnych sprawach, na szkolenia i też pozytywnie mówiła o kraju i ludziach (była w Utrechcie, Amsterdamie,Rotterdamie). Więc i Maaskant, to co mówił, jego "aurę" przyjmowałem pozytywnie. Zdobył MP, a że przegrał z APOEL-em to nie klęska, bo teraz APOEL rządzi w LM! Luz gdy na treningi dojeżdżał rowerem. To że potrafił "okiełznać" Małeckiego. Naprawdę wywalenie go było dużym zaskoczeniem i gdyby objął Lecha cieszyłbym się "jak czajnik". Co do wypalenia piłkarzy to podobny problem poruszono na forum Lecha. Że Lech grupa wypalonych tzw (hehehe) "profesjonalistów" Wiesz budowałem dom i każdego kto dużo gadał jaki to z niego "profesjonalista" od razu wywalałem za drzwi. To samo z przyjmowaniem ludzi do mojej firmy. Im większy "profesjonalista w gębie" tym później większy "mądrala" "teoretyk" potrafiący tylko palcem pokazywać. No tak. Sezon zjebany na maksa. To już drugi. Nic nie wskazuje że następny też nie będzie zjebany!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy16:40:00

      I te zdjęcia jak Maaskant przytulał Jovanovicia (trener Apoelu) po przegranej rywalizacji i jak zbierał piłkarzy
      z murawy. Szacunek do gościa. Szanował piłkarzy, a tego brakuje wielu polskim trenerom (Dyzma-Nochal-Gargamel)
      Tak, to jest cecha Holendrów - klasa. I tu już Waldas, nie idealizuje. Rzeczywiście kraj fajny i ludzie fajni.Z wielu źródeł miałem możliwość się o tym przekonać. Mają najlepszych trenerów na świecie, którzy znajdują pracę wszędzie i odnoszą sukcesy (taki np. Tomas Rongen, odniósł z Wyspami Samoa pierwsze zwycięstwo w historii FIFA) Nie będę już wymieniał Hiddinka, Advocata i innych, bo to są - jak mawiał klasyk polityczny "oczywiste oczywistości".
      A Probierz rzeczywiście dużo macha rękami. Nic do gościa nie mam - słowo honoru. Bo Smudy np. nie cierpię.
      Ale ten dzwonek w telefonie Ligi Mistrzów, garniturki slim-fit ala Pepe Guardiola. No lanser, ale ogólnie gość honorowy, skromny i z poczuciem humoru. Niespełna rok temu, na gali tygodnika "Piłka Nożna" Michał Probierz odbierał nagrodę dla trenera roku. Zapytany o podobieństwo do Josepa Guardioli, odparł tylko:
      "Różnica między mną, a Guardiolą jest taka, że ja sobie mogę potrenować Barcelonę na Playstation, a on takiej możliwości z Jagiellonią nie ma, bo zapewne nawet nie wie, że taki klub istnieje"
      hehehe.
      Będzie z niego dobry trener, ale jeszcze sporo pracy przed nim. Ciężko w tym polskim bagnie się wybić.
      Myślał, że jak przyjdzie do Wisły, to mistrzostwo samo mu spadnie, a tu spotkało go mega-wypalenie psychiczne piłkarzy.

      Wiesz, piłkarze Maaskantowi jako tako ufali,
      Trochę już mniej Moskalowi (ale to był człowiek od środka, znał szatnię i ona znała jego) A tu Ci przychodzi
      przeciętny polski trener, który na zawsze będzie wpisany w podręcznikach, jako ten, który uległ Irtyszowi Pawłodar
      (nie twierdzę, że brak mu talentu) i ma trafić do wypalonego psychicznie Jaliensa, czy
      wyraźnie zmęczonego Chaveza. Oni już będa grać, tak żey ten sezon się skończył. Z tej mąki chleba nie będzie.
      Drużna gra mega gównianie, bez stylu. Maaskant gral tym swoim quasi- barcelońskim passing game. Za sens gry postawił
      utrzymywanie się przy piłce. Heheheh, czyli było Chavez - Jaliens-Pareiko-Diaz-Chavez-Pareiko-Diaz-aut.
      Odbiór-Chavez-Pareiko-Diaz-gwizdy na trybunach.
      Nie szło tego oglądać, ale w tym szaleństwie była i jest - metoda. Potrzeba tylko czasu i wypracowanie pewnych
      schematów ataku pozycyjnego.
      Maaskant powinien był zostać do końca sezonu.
      Moskal grał trochę inaczej - pressingiem i krótkimi podaniami - typowy powrót do kolebki "krakowskiej piłki"
      A Probierz niestety nie ma żadnego pomysłu.
      Się wpieniłem. Idę, od kompa.

      3maj się ciepło.

      Marcin
      No cóż, zapomniałeś dodać, że typy przyjęte. A ja się wysilałem przed snem, guzik dało. I tak mnie bezsenność
      dopadła. Trzeba będzie debatę zrobić kiedyś w nocy.

      Usuń
    2. Typer"s check... he he he.Co do wybicia się " w polskim bagnie". Nie uważasz że to fizycznie niemożliwe ? Spróbuj stojąc w bagnie wybić się... to niemożebne.
      Ciekawe czy po "porządkach" dadzą zrobić Probierzowi "listę na koncert życzeń"? On przecież w Jadze był jak Asen Wenger. Czyli trener+menadżer i decydował o transferach.

      Usuń