Szukaj na tym blogu

wtorek, 6 marca 2012

GRA MUZYKA

      ...a w radio śpiewa Madonna. Lecą reklamy, a mamy ŻAŁOBĘ NARODOWĄ. Jakoś mi to wszystko "zgrzyta w zębach". To są "lepsi nieboszczycy" i "gorsi nieboszczycy"? Po co ten cyrk?Jak mawiał mój kumpel Marlon "nie rób sobie jaj z pogrzebu". No dobra "back to the past" czyli wracamy do przeszłości.

     Nie umieściłem "wypocin" w poniedziałek, bo "żałowałem Narodowo".... oczywiście to gruby  żart. Śmierć to śmierć, nieważne jaka.. narodowa czy prywatna. Boli gdy umiera bliska osoba, boli lub nie boli wcale jak umiera ktoś obcy. Nieważne co mówi prasa, czego chcą nawiedzeni "politycy". Pisani zawsze przeze mnie z małej litery. Ci co nie sieją i nie orzą a zbierają. Typowe Niebieskie ptaki jak ci co stoją pod budką z piwem. Z tym, że ci spod budki kupują piwo "za swoje" a ci w Sejmie to samo piwo kupują "za nasze". Kropka koniec tematu.

Liga skończyła się w niedzielę. 

Przyznam. Trzymałem , na zasadzie "skuś baba na dziada", kciuki by Śląsk się pośliznął. Poskutkowało, a moja radość była tak wielka, gdy Widzew wyrównał ,jak wtedy kiedy przegrywa Italia -Milan-Juve i cała ta "makaroniarska organizacja". Mecz niezły ze względu na emocje związane z pogonią Widzewa za wynikiem. Jak widać bramki można strzelać nawet w 95 minucie (Oziębała). Co do Śląska to jak Lech Bakero "zapętlił się w systemie" narzuconym przez trenera (Leńczyka). Rzygać się chce kiedy do piłki podchodzi Mila i wiadomo "będzie centra na ... Każmierczaka,Celebana, Wasiluka) czego możemy się spodziewać. Mam wrażenie że sposób skuteczny, ale przejrzany przez rywali. Skutek? Śląsk błyskawicznie "zgubił" 8 punktów i na czele ligi już jest Legia.
No i "dawali rady" komentatorzy. Czyli Brzęczek ( niezbyt lubiany) + jego koleś.
- obie drużyny to są ZAWODOWCY (???) i chcą wygrać mecz
- większość piłek toczy się w środkowej strefie boiska
- tak się dzieje kiedy na boisku pojawia się młody chłopak, który ma co pokazać

Generalnie: dzięki Bogu Śląsk nie będzie Mistrzem Polski ( mam nadzieję!!!) .

     Na drugie danie Jaga-Ruch. Jaga gra z meczu na meczu lepiej. Wygrał Ruch dzięki Piechowi. Kiedyś pisałem na tym blogu , chyba tak z pół roku temu, że to właśnie Piech przydałby się Lechowi. Podoba mi sie jego sposób gry. Jest w formie , a bramka którą strzelił Jagiellonii to jego "wizytówka". Dynamiczne wejscie przed/ między obrońców (którzy niby mają przewagę) i sprytny strzał. Piech trochę przypomina mi Sikorę Adriana, kiedy ten grał w Groclinie i był w wysokiej formie.Mecz, jak dla mnie, na remis. Stało się inaczej, Ruch dopisał 3 punkty, Jaga niespodziewanie obsunęła się ku dołowi tabeli.

      Wyniki i nie rozegrany mecz spowodowały, że Lech wylądował na 9 (!!!) miejscu. Dawno tak nisko nie był! Po przełożeniu meczów czekają nas  co chwilę "mecze prawdy" i przez ich natłok okazja do pokazania się większości graczy Lecha. Trochę żal tego poniedziałku, no ale dzięki temu przyjemność zjedzenia deseru przesunęła się na później. Bo jak napisał poeta (Staff) "najpiękniejsza chwila między ustami a brzegiem pucharu". A uśmiechnięty Stilić mówi  "Chcemy nie tylko się przełamać, ale też dobrze rozpocząć okres pod wodzą nowego trenera. Zaczęliśmy inaczej pracować i widać, że każdy z nas na nowo znalazł radość i wygląda to coraz lepiej. Wszystko idzie w dobrą stronę i mam nadzieję, że w piątek wygramy - uważa pomocnik Lecha Poznań, Semir Stilić.'. Jak więc widać Bakero to nie był "człowiek" odpowiedni dla Semira. Można mówić co się chce , ale tamten układ funkcjonował beznadziejnie. Ciekawe co pokaże Stilić "pod nowym trenerem"? Tak poza nawiasem: Stilić najlepszy miał pierwszy, jesienny sezon w Lechu (2008-2009). Potem był (niestety) tylko "dobrze rokującym zawodnikiem" ale klasę i skuteczność gry gdzieś tam ( może z odejściem Smudy?) wyraźnie "pogubił".

PS: Czwartek- uczta typerska... 

                                       

2 komentarze:

  1. Anonimowy18:23:00

    Waldas,
    a klasyfikację generalną typerów Finlandia Cup 2012 hehe to sam mam podliczyć?
    Pzdr.
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre, dobre bo kwaśne ( jak mawiał słynny Marlon). Wszystko w moim czasie... chopie....może jutro, bo w czwartek otwieram nowe starcie!

      Usuń