Szukaj na tym blogu

niedziela, 26 lutego 2012

... A KARAWANA IDZIE DALEJ...

Mecz Lecha już jest historią, podwórkową. Lech przegrywa, liga idzie dalej.

 Inni grają nie oglądając się "na drużynę z dużym potencjałem". Co przypomina mi dowcip : "Rano..dziewczyna budzi się  w łóżku poznanego wieczorem, na dyskotece chłopaka.Rozgląda się po pokoju, który widzi pierwszy raz w świetle dnia i mówi- Wiesz pokoik masz TEŻ MALUTKI".

Ten brak szacunku dla Lecha prezentuje Podbeskidzie. Klub ze "skromnym potencjałem' już wyprzedza "mocarza". Grają swoje, prosto (jak Ruch) bo piłka nożna to w sumie prosta gra. Patejuk czy Ziajka to nie są "królowie boisk" ale zawodnicy drużyny cierpliwie ciułającej punkty. KGHM przynosi mi zawód. Ciągły. Znamion poprawy (jak w Lechu) jakoś nie dostrzegam. Kadrowo... z sezonu na sezon mocniejszy, a wyniki coraz słabsze. Sprawdza się stare powiedzenie "nazwiska i pieniądze same nie grają".

Drugi mecz zacząl się sennie i bez ikry. Kopanina, walka, walka . Komentatorzy doszukiwali się przewagi w "kóltórze gry" he he he jednych nad drugimi. Że niby Jaga ma tą kulturę, której brak Cracovii. Według komentatorów (czego ja akurat nie widziałem) bramka wisiała na włosku dla białostocczan. No wisiała, wisiała aż koło 70 minuty Cracovia się wk.. i postanowiła ją wreszcie strzelić. Trochę późno, ale mecz się rozkręcił ,tak że można było podsumować: niby przeciętne zespoły, niby zero-zero, ale się działo i nudów (szczególnie pod koniec) nie było. Pytanie- o Cracovio dlaczego tak późno? Godny odnotowania debiut Bandrowskiego w Jadze. Zaczął dobrze, ale w 2 połowie gasł w oczach.Widać jednak ,że da da radę.

Na koniec grał "kandydat do tytułu". Kolejny zespół który zapomniał że sama nazwa klubu i "mocne nazwiska" nie wygrywają. Widzew pięknie wybiegany, wyprzedzający Polonię. No i kolejne "gwiazdy" padły. Wygrał (ku rozpaczy typerów!) Widzew 1-2.Mnie mdliło jak patrzyłem na "pustą gębę" Zielińskiego. Nie wiedzącego co się dzieje. Gość (jak w Lechu) się zawiesił i nijak nie mógł się zresetować. O to miałem pretensje do niego w Poznaniu.Zacierałem łapy ( mimo że typersko znowu w plecy) bo nie lubię drużyn "lecących koszącym lotem". W tym meczu Polonia faulowała 2x więcej niż Widzew!!!

Ktoś napisałby: Rywale grali dla Lecha. No to byłoby mało dowcipne. Powiedziałbym że to Lech gra dla rywali.
PS; No i parę kwiatków komentatorskich z soboty:
- taki nieprzyjemny faul, nadepnięcie na nogę Kupisza... jakby były jakieś faule przyjemne.
-Widzew dobrze sobie radzi z piłką- odkrywcze stwierdzenie przy stanie 2-0 dla Widzewa!
- mówisz o AGRESYWNOŚCI piłkarzy Jagiellonii- coż za twór językowy? Chyba agresji?

Ot czepianie się tramwaja.
W końcu znamy słynne "zawodnicy gryzą trawę do samego końca-Smuda,Ani my ani oni nie mogą nas niczym zaskoczyć-Kaczmarek,Szurkowski to dziecko dwóch pedałów-B.Tomaszewski, Ja do mnie,ty do ciebie-Twarowski, Polak walczy z Murzynem, to ten w czerwonych spodenkach- PSportowy itd itp".

PS2.Komunikat z Oficjalnej :"25.02.2012
Wojtkowiak naciągnął mięsień półbłoniasty". Patrząc co on wyczynia to ten mięsień zapewne znajduje się w mózgu.... he he he
Pytanie: za co tak Wojtkowiaka ceni Smuda? Moja odpowiedź: "bo umie daleko wyrzucić piłkę z autu".

                          

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz