Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 6 lutego 2012

I PO MECZU

Sorry, ale żaden link który podałem, jako transmisja, nie działał, sorry. Ale próbowałem  ;-).
Przed meczem nie miałem zbyt wielu nadziei na zwycięstwo. Rubin jest drużyną "na papierze" lepszą. Ma lepszych graczy, "gra tam" większa kasa, są "ostrzelani" w Lidze Mistrzów i LE.. Wynik jak wynik. Martwi to ( co wynika z "pisanej transmisji") że znowu padają bramki, dla rywali, zdobywane głową..

Martwi x2 to że Murawski uległ poważnej kontuzji. Niedobrze nawet nie z perspektywy ligi, bo liga to nic takiego "kosmicznego", ale z perspektywy gracza i jego ewentualnej gry na ME2012. Nie wiem ile to sie leczy ale po mojemu tak minimum 2 miesiące "w gipsie". Jakby nie liczyć to będzie kiwecień kiedy Muraś może wrócić do gry. Wiem że  Smuda bardzo liczy na niego więc może weżmie go i "doszlifuje" ewentualnie na obozie przygotowawczym. Jeśli tak się nie stanie to będzie tragedia dla zawodnika. Taka impreza to coś wyjątkowego i pewnie dłuuugo w Polsce (albo i nigdy) sie już nie przydaży. Co można? Trzymać kciuki za bardzo sympatycznego gracza żeby "dał rady". 

Kiedyś pisałem , że w Lechu moc pomocników defensywnych, a nawet " nadmiar" i to spory. Teraz "minusując stany" czyli : Murawski-kontuzja, Drygas- ciągłe problemy i robi się "słabo". Może to szansa dla Drewniaka (mimo sygnałów że na razie za słaby fizycznie?). Z drugiej strony Murawski też przecież nie Herkules. Jest problem, dziurę trzeba będzie załatać. Wyrwę tym poważniejszą, że Muraś to nie był tylko ten co wywala rywali na glebę lub "kosi równo z trawą", ale w ostatnich meczach Kolejorza to właśnie on "robił grę". Nieszczęście jednego -  okazją drugiego. Tak jest w piłce ( patrz kontuzja Arboledy- wejście do zespołu Kamlota). Szansę ma Możdżeń, szansę ma Drewniak.

Najgorsze jednak co mogłoby się zdarzyć by ( jak zrobiono w Polonii z Jodłowcem) Kamińskiego nie "przestawiono" na pozycję defensywnego pomocnika. Najgorsze dla sympatycznego Kamyka. Straciłby szansę ( a taką ma) by "załapać się" na Euro. W kadrze nadmiar defensywnych i lepszych, i bardziej doświadczonych od niego. Wstawianie go w pomocy to automatyczne skreślenie go przez Smudę. Czy warto? Chyba nie. Klub więcej zyskuje promując go jako stopera ( gdzie w kadrze posucha od dawna). Promując czyli "nabijając wartość zawodnika na piłkarskiej giełdzie". Jeśli tego w klubie nie widzą... szykujmy się na kolejne "głupie kroki", narzekania kiboli, zawodnika, kwasy w mediach. Jak to się mówi "wyobraźnia nie boli".

                  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz