Szukaj na tym blogu

sobota, 18 lutego 2012

GÓWNO TRAFIŁO W WENTYLATOR

Jakie wrażenia po meczu? Kiedyś obiecywałem sobie że odczekam do następnego dnia. Teraz  na pewno wiem że nie chciałoby mi się po prostu pisać jutro. Ważniejsze są pierwsze wrażenia 1- nawet najlepszy schemat sam nie gra gdy piłkarze nie przykładają się do najprostszych zagrań. Kiedy króluje nonszalancja, piłka odskakuje, dośrodkowania "idą" gdziekolwiek. 2- koszulki z nazwiskami choćby "najgroźniejszymi" (Stilić, Arboleda, Wojtkowiak) meczu nie wygrywają 3- jakbym miał okreslić kolor Lecha to nie był niebieski, ale szary. A raczej bezbarwny.Jest kolor "bezbarwny"?Pewnie nie ma ! 4- grając tak niedokładnie, wolno, bez zaskakujących rozwiązań Lech będzie miał spore trudności z KAŻDYM rywalem. Powiedzmy sobie . Gadanie o mistrzostwie można włożyć między bajki już dzisiaj tj. 17 lutego 2012 roku. Nie chodzi o matematykę, bo ta tylko mówi ile punktów można jeszcze zdobyć, a o to jak wygląda zespół. Ma więcej słabych, przeciętnie grających piłkarzy niż kreatywnych. Biczowanie kogokolwiek to strata czasu gdy cała drużyna wygląda słabo, a rywal grając w piłkę ( wcale nie "okopany" na swoim polu karnym) w 2 połowie meczu jest po prostu lepszy. Teraz widać że w Lechu brak nie Stlića byłby problemem,a nieobecność Murawskiego. Żółć się pewnie wyleje na forach kibolskich więc nie będę się powtarzał. Lepiej poczytać co inni piszą.Czekają nas "gazetowe" wywiady- pytania do zawodników i oczywiście debilne odpowiedzi.Generalnie mecz na remis, a w realu wygrał zespół minimalnie lepszy. Niepokojące jest to że Bakero wymyśla różne "recepty taktyczne na rywali" gdy rywal by pokonać Lecha ma prostą , podwórkową receptę " cofamy się na środek boiska i stamtąd kontrujemy nie bawiąc się w "zawijasy". Lechici na bank nie zdążą się cofnąć a i pod koniec meczu "będą już oddychali rękawami". Prosty skuteczny "antylechicki" patent.

Pomyliłem się też przy typie meczu ŁKS-Polonia W. Mecz jak mecz. Zaskakująco mało kopaniny po goleniach. Polonia miała cały czas mecz "pod kontrolą" a gdyby do końca potraktowała rywala poważnie mogłaby wygrać nie 2-0 a spokojnie 4-0.ŁKS , widać, że to zbieranina . Czy da radę? Mam wątpliwości . Podobny "temat" przećwiczyła Odra Wodzisław która "pospolitym ruszeniem" chciała ocalić skórę.I wiemy że nie udało się. Paradoksalnie cieszę się że Lech ma już za sobą mecze z ŁKS , bo przegrać/zremisować z pozostałymi (do grania) drużynami już nie będzie dla mnie zaskoczeniem. Przegrać zaś z ŁKS byłoby po prostu wstyd.

PS W czasie meczu pisałem sobie minuta po minucie "wpadki" piłkarzy Kolejorza. Teraz jednak nie chce mi się  tego wszystkiego spisywać. Przy przegranym meczu i gwizdach na trybunach już w 77 minucie ( a był wtedy "tylko remis") można powiedzieć NO COMMENTS!
Mam cały czas wrażenie że Bakero po roku pracy w Lechu nadal NIE WIE na co stać poszczególnych graczy. Świadczą o tym niezrozumiałe decyzje personalne. Tak jakbyśmy mieli nie wiosnę 2012 a wiosnę 2011 kiedy Bakero dopiero poznawał drużynę. Tym ciekawszy robi się mecz z Ruchem w Chorzowie (drużyną która jest "oczko" wyżej w tabeli) Tym ciekawsze że Wojtkowiak po meczu powiedział że "murawa nam nie pomagała". Rozumiem że murawa na stadionie w Chorzowie (niezadaszonym) tym bardziej nie będzie "pomagała" lechitom. Czy to znaczy że mamy spodziewać się że TYLKO mecze rozgrywane w Turcji czy Hiszpanii są miernikiem klasy Wojtkowiaka (reprez.Polski) i jego kolegów? Jak tak ma być to strach się bać!

PS2: Statystyki "pomeczowe"  tutaj :
    
http://www.lechpoznan.pl/news/statystyki,meczu,lech,,,gks,belchatow

Na dole strony ankieta najlepsi/najgorski lechici, w dzisiejszym meczu.
Proszę o głosy, to łatwe... może to głosowanie kibolom Lecha nieco "obniży ciśnienie" .Można oddawać głos na więcej niż 1 nazwisko w każdej z kategorii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz