Szukaj na tym blogu

sobota, 11 lutego 2017

SOBOTA EKSTRAKLASA - "siła razy ramię".

Wisła Kraków - Korona  2-0
widzów 10 501

Bardzo dziwny mecz.
Wisła zaczęła jak to ma w zwyczaju, czyli z 20 minut dobrej gry, bramka i... odpuszczenie.
Jakby "przekazali piłkę w  ręce rywali" mówiąc " a teraz wasza kolej"..
Sama bramka też z tych przypadkowych bo kotłowanina, wybicie z pola karnego, Małecki obrócony bokiem i nawet nie wiedząc gdzie ta bramka po prostu kopnął z 25 metrów przed siebie. Piłka mogła polecieć gdziekolwiek, wpadła przy słupku.
Potem przewaga Korony ,z ktorej niczego wielkiego nie wynikało, Wisła słabo, ale jakaś szarpanina i... karny dla Wisły.  Karny Brożka "na raty" bo strzał mizerniutki.
No nie napiszę ,że Sadlok w 1 połowie odbił piłkę ręką stojąc metr od bramki, gdy strzelał Micanski, nie napiszę że Głowacki kopnął LEŻĄCEGO Micanskiego, celowo, a miał już żółtą kartkę więc powinien wylecieć z boiska.
Micanski cienki jak dupa węża.
Stilić wchodzi na boisko w 85 minucie i pudłuje niemiłosiernie.

Komentatorzy ( Mielcarski):
---  Zahara kontrolował piłkę i w końcu dał się sfaulować
--   być może te stopy są jeszcze zmarznięte, to wszystko      nie działa

Arka-Legia  0-1

Ogólnie -9C.
Ponoć zimno, a przypominam przepis "temp powietrza -16C uniemożliwa  rozegranie meczu".
Może i tak, ale  szacunek dla kibiców Arki... brrrrrr.

Mecz interesujący głównie ( dla mnie) dlatego że przecież w Arce obecnie jest Formella.
Niestety trener nie wystawił go. Szkoda.
Stąd ten mecz trochę dla mnie jak mecz Sampdorii bez Karola Linetty. Raczej nie jestem kibicem Arki,ta drużyna jest mi  obojętna i oceniam ją na "dolną ósemkę".
Co najwyżej jest to kibicowanie "przeciwnikowi murwy". Ale też raczej bez wielkiego napięcia ( postawiłem na jej wygraną w Gdyni).
Co do tzw "warszawiaków" ( no każdy to urodzony warszawiak) myślę że to przeciętna drużyna i tyle. Ligowi "mocarze" coś jak "damski bokser".
Mecz brzydki, bez polotu.
Siła, siła i jeszcze raz siła. Ważne by "ustać na nogach, nie dać się przepchnąć i grać blisko przeciwnika".
 A piłka?
No jest jakimś tam elementem w tych "zapasach" firmowanych przez sędziego Musiała który "daje piłkarzom pograć". Chyba raczej daje okazję by się pokopać.
Artyzmu... niewiele. Lepsza "przyjezdna".
A  jeśli dodam ,że jedyną bramkę strzelił JODŁOWEC.. to czy trzeba pisać więcej ?
Formella w końcu wszedł i naprawdę nie rozumiem Nicińskiego dlaczego nie pozwolił jemu grać od początku ?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz