Szukaj na tym blogu

sobota, 25 lutego 2017

POGOŃ LECH 0-3 - niesamowita seria

Arka -Korona  4-1
kibiców 5 213


Niciński zrobił to co powinien zrobić w meczu z KGHM-em czyli wpuścił Formellę  od pierwszej minuty na boisko.  "Darek" nie jest jakiś tam super ekstra , ale na Arkę to dobry ligowy kopacz więc trzymanie go na ławce to czysta , trenerska głupota.
Nie mogę za to dojśc  dlaczego Arka wzięła Trytko. To "żaden napastnik". Taki "drugi Korzym", czyli bardziej "słup" niż nowocześnie grający napadzior. Wynika że Arka po prostu nie miała bejmów na lepszego napastnika i wzięła "to co było na straganie".

W Koronie grają następni "lechici" czyli Kiełb, Micanski. Za to "wirtuoz bramki, człowiek guma, bramkarz w okularach" czyli optymista co wyjechał do Szkocji "kontunuować karierę"  po wyczynach w Drutexie i Lechu "rozwija się poza ławką, na trybunach". A mowa o... Gostomskim.

1 połowa
Zmarnowany karny da Silvy, bramka Formelli ( często wymienianego przez komentatorów) i zaraz potem wyrównanie Korony. Poziom meczu .. środek tabeli.

2 połowa
I dalej mamy widowisko typu = "kopanina ligowego środka tabelki".  I  nie ma jakoś  "wskazania na lepszego...." bo to przecież Arka strzela gola na 2-1 ( karny nr 2-Szwoch) mimo że Korona ciśnie.

I co z tym Formellą?
Widocznie mu służy morskie powietrze, albo lubi "grać w domu" ( przecież to rodzony gdynianin).
A piszę to bo do bramki Formella dołożył asystę bramkową ( Siemaszko na 3-1) i potem gdyby nie beznadziejne zachowanie Szwocha miałby 2 asystę, zresztą z tej asysty wyszła asysta 2-stopnia, bo piłkę przejął Hofbauer i strzelił na 4-1..
Może najlepiej dla wszystkich będzie gdy Pan Darek zostanie  odsprzedany do Arki ( zresztą co za głupie pytanie. Bo odpowiedż oczywista).

Wynik o wiele , o wiele za wysoki.



Pogoń-Lech  0-3





1 połowa

Ostatnio piszę "na gorąco", żeby uchwycić temperaturę meczu.
Z pierwszej  połowy wynika prosta prawda ( mimo brawędzenia komentatorów jak to Pogoń dobrze pogrywa) że wygrywa ten co strzela bramki. Nie da się wygrać "grając dobrze w polu".
Znowu dobra 1 połowa Lecha grającego "lekko" . Lechici nie boją się "kombinować". Mam wrażenie że "dostali na to przyzwolenie od trenera". Nie przejmują się że stracą piłkę i od razu pędzą za "swoim graczem". Proste? No tak, ale ile widzieliśmy meczów kiedy Kolejorz "grał na przetrwanie". Pierwsza bramka to "strach paprykarza", druga to klasyczna "zimna krew napadziora". Kownacki "buduje sobie  niezłą markę" i dodaje materiały do " filmiku propagandowego dla  swojego agenta". Znowu gol , i znowu gol.
Ale o dziwo z najładniejszej akcji ( rożny-pyk-pyk-Gajos z 20 metra, bramkarz broni) bramka nie padła.

Patrzę jak gra chyba najsłabszy punkt drużyny czyli "
środek obrony".
Byłem ,grałem na tej pozycji i jak widzę jak Wilusz mija się z piłką przy "głowie" to ciary mi chodzą po plecach. Nie przypierdalam się - tak było w 20' i w 25'. Klasyczne "wtopy".
Przy nim Nielsen to "skała", gracz nie do przejścia.
Nadzieja w tym, że Wilusz ostatnio lepiej grywa w 2 połowach.



2 połowa

Miałem wrażenie że od 60 minuty "Lech spuścił ciśnienie".
Nielsen dalej jak granit.
A zmiany Bjelicy znowu logiczne z punktu widzenia meczu, bo zdjęci Jevtić, Majewski byli słabi, a Kownacki może zejść gdy wchodzi bramkostrzelny Robak. Logika.

Najlepsi : Nielsen ( gracz meczu) Kownacki, Gajos ( taki cichy bohater), Putnocki
Najsłabsi : Majewski, Jevtić, Tetteh ( straszna ilość strat)

Jak widać dziś  była słaba  pomoc i to było odczuwalne szczególnie w 2 połowie (Trałka wróć!).

Generalnie  nie pamiętam takiej serii Lecha = 1 mecz u siebie + 2 na wyjeżdzie = 9-0 w bramkach, 9 punktów zdobytych.
Co tu gadać, to robi wrażenie.




1 komentarz:

  1. GollAnonim11:03:00

    Co do Maji, to zdumiewające, że koleś co ma jakąś tam technikę,
    nie potrafi nigdy wykonac najprostszego zwodu, minięcia i niemal za
    każdym razem, po prostu wjezdza z pilka wprost na nogi przeciwnika.
    I sam jego bieg z pilka, do przeciwnika, wyglada jak z Monthy Pajtona.
    Brak mi tez wyrazistych i bezposrednich akcji Makuszewskiego (w stylu Merebasza)
    szczegolnie, pchania sie w pole karne, zwl. mając takie odejscie.
    Oczywiscie, wygrana i jej styl cieszą i nie narzekam, wręcz podziwiam
    i czekam na następne mecze z Pogonią i Lechią.
    W typerce obiecuję poprawę i więcej optymizmu.
    PS ten Radut ma to coś i chyba jest konkretny. Szkoda, ze jakos malo go widać..
    P-KoL

    OdpowiedzUsuń