Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 14 grudnia 2015

MONDEJ - CRACOVIA-KORONA 2-2

Cracovia-Korona  2-2
widzów "ponad 7000"

Swoją drogą ciekawe to "telewizyjne słowotwórstwo".
Pamiętam jak po meczu Lech-Wisła przeczytałem - "stadion na Bułgarskiej nie pękał w szwach".
Fakt- stadion bodajże na 42 000 czyli miejsca "do zasiedlenia" było sporo.
"Mogło" przyjść 40 000 ( w końcu Poznań ma ok 560 000 ludzi), wystarczyłoby żeby "z rozdzielnika" przyszedł co 10 obywatel ( do puli wliczamy oseski i 90 letnich starców), a stadion nie pomieściłby "chętnych".
Fakt - wstyd... niedopatrzenie, "olewanie Lecha" (he he he he).

Za to ,gdy gra "medialna" Cracovia to mamy AŻ "ponad 7 000 ludzi". 
Tłumy normalnie walą na "kameralny stadion" drzwiami i oknami .
Bo Cracovia gra "ładną piłkę" i ma  Kapustkę, Rakelsa, Cetnarskiego i Dąbrowskiego ( który POTRAFI strzelić z dwóch kroków... niecelnie, ale blisko bramki).

Do tego przecież w Krakowie "zaledwie" 760 000 mieszkańców i "prawie wszyscy na trybunach  kameralnego stadionu  który ma jedynie 15 016 miejsc siedzących ( sorry - to mój prześmiewczy komentarz..)

Oczywiście to co piszę to żart z głupiego gadania komentatorów  i urabiania przez nich "podprogowo"  słuchaczy "łykających wszystko jak młody rekin".

Cracovia temu gadaniu nic niewinna, ale flaki się wywracają, gdy widzę że Cracovia strzela bramkę i... osiada na  laurach. Nagle "traci kontakt z rzeczywistością", myśląc że "mecz się sam wygra",że jest "drugą borusią".
Wiadomo, że piłka nożna to nie "sport samospełniających się życzeń". Oprócz "usiłowań grania jak Real" trzeba po prostu tak grać.
I nie tylko z Lechem, ale  też z Koroną.
Chwała Koronie, że nie cofnęła się i pach.... mamy remis 1-1, pach... i Korona prowadzi 1-2.
Do tego karny podyktowany za faul na Bartłomieju Pawłowskim (Korona) i bramkarz broni.
Byłoby 1-3 i pewnie po meczu, a tak Cracovia jeszcze wyrównuje ( Kapustka usiłuje pokazać swoją ekstraklasę chcąc przedryblować 3 graczy - wiadomo z trybun patrzy Nawałka!).
Nic z tego, bo Korona ma w środku Wilusza.
Mecz kończy się remisem. Życzenie wygranej Zielińskiego nie okazało się "życzeniem samospełniającym się". 




Patrzyłem jak gra w barwach Korony Maciej Wilusz.
To JEDYNY (jak sobie przypominam najnowszą historię Lecha) któremu wypożyczenie "wyszło na zdrowie". Tyle razy narzekałem, że wypożyczenia z Lecha to faktycznie bilet w jedną stronę, bo nie ma po co wracać, albo i tak nic z wypożyczenia nie wynika ( Mikołajczak-Polonia Bytom, Kiełb- do Korony,Drygas-Zawisza ,Jakóbowski-Warta Poznań, Ratajczak-Olimpia Grudziądz i pewnie Bednarek,Serafin, Drewniak- to będą podobne historie "wylotu z klubu").

Bardzo żałowałem że i z Wiluszem (wypożyczonym w lecie do Krony) będzie podobnie.
Moja ocena tego gracza była i PRZED wypożyczeniem wysoka. Sorry, ale wyższa niż ocena Arajuuriego, Kadara ( mówię o grze na środku obrony) i Bednarka ( zresztą i on też pewnie z Łęcznej nie ma po co wracać).
Kamińskiego pomijam bo to 1- wychowanek, a u mnie DOBRY wychowanek od razu dostaje "punkty na starcie na kredyt". 2- gracz który naprawdę  się uczy i dojrzewa jako środkowy obrońca ( świadectwo- łapie JUŻ żółte kartki i wykonuje wślizgi!).

Jak się okazało nie pomyliłem się i Wilusz WRACA ZIMĄ DO LECHA !
Urban - człowiek (chyba) twardo stąpający po ziemi i ceniący graczy grających w piłkę nożną, widzący to  co się faktycznie dzieje w czasie ( a świadczą o tym choćby jego ostatnie zmiany meczowe- np gdy przyznał już po 45' że wsadził Douglasa na minę i zmienił go nie czekając "aż się przełamie") pewnie szybko wysłał petycję do Zarządu by ściągać Wilusza z wypożyczenia .
Tylko się cieszyć !



2 komentarze:

  1. Anonimowy23:23:00

    Piszesz: Wilusz WRACA ZIMĄ DO LECHA ! Skąd to info? Pablo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PabLo
      Fakt na oficjalnej tylko to "Lech ma możliwość skrócenia wypożyczenia Wilusza, ale nie podjął jeszcze decyzji na ten temat. - Maciej prezentuje się bardzo dobrze, jesteśmy zadowoleni, że wrócił do wysokiej dyspozycji - komplementuje piłkarza wiceprezes Lecha Piotr Rutkowski, który zaznacza, że jeśli trener Jan Urban uzna, że czterokrotny reprezentant Polski przyda mu się w rundzie wiosennej, to Wilusz wróci do stolicy Wielkopolski. Wtedy od stycznia będzie przygotowywał się z Lechem do drugiej części sezonu"
      Ale,,, pewnie Kamyk odejdzie, na lewej obronie niepewne czy Douglas zostanie po czerwcu 2016 (koniec kontraktu), Bednarek raczej "do odstrzału". Czyli zostają na środku tylko Arajuuri (i ten ma kontrakt tylko do końca 2016), Kadar- ale on szykowany na lewą obronę.
      Wilusz (ma kontrakt do czerwca 2017) który też moze grać na lewej obronie- to chyba oczywista sprawa że będzie niezbędny od wiosny. Jak będzie inaczej to powiem że Zarząd Lecha po prostu zwariował!

      Usuń