Szukaj na tym blogu

niedziela, 6 grudnia 2015

CHCIAŁBYM ALE SIĘ BOJĘ

Polityka Lecha.. jak to każda polityka..

Większe "momenty" niezrozumiałe i bez sensu dla tzw "zjadaczy chleba".
Niby jest jakiś sens ale o tym sensie widzą tylko ci co "majstrują przy polityce".
Zakładając że w ogóle jest jakiś cel tej polityki, oprócz PRZETRWANIA na stołku " i skręcenia nieco  bejmów" ( o co przecież generalnie chodzi większości polityków - to ich cel nr 1 - być wybranym na następną kadencję).

Lech pewnie też ma jakąś politykę sportową ( nie mówię o tej najprostszej polityce czyli - kasa Misiu Kasa).
Politykę która dotyczy transferów ( by utrzymać jakiś poziom sportowy - patrz bejmy!), wychowania i korzystania z wychowanków.

Sumując

---  był okres transferowy bałkański gdzie stawiano na "ducha wojownika" . Byli to - Djurdjević, Stilić, Burić,Injać i teoretycznie "jugolskie perełki"  Handzić, Golik, Ubiparip i zapomniany Salcinović. Był to okres kiedy wydawało się że wystarczy że ktoś ma wpisany w paszport "Jugol" i gwarantuje to talent, możliwości i cechy wolicjonalne.
Taka moda, jak obecna na "drugich Lewandowskich". choćby w Bundeslidze.
--- Potem przyszła "moda" na Skandynawię - Hamalainen, Keita, Arajuuri, Ceesay.
Zostawiono element "walki" by dodać "solidność i obowiązkowość oraz poważne podejście do zawodu".
I tu się "sparzono" (na razie) na Keicie traktującym futbol jako "hobby", stąd nazwano go nawet "hobby playerem". Sparzono? No może nie było trenera potrafiącego ( jak np nieprzewidywalnego Toneva) wkomponować "norweskiego, czarnoskórego oryginała" w "tkankę Lecha".
---  Trzecim kierunkiem był "kierunek węgierski" gwarantujący "techniczne zaawansowanie graczy" ale obciążony ryzykiem "komunistycznego podejścia do pracy" - Rudnevs ( niby Łotysz ale wzięty z Węgier  z kluby Zaelerszegi) Holman (!!!), Lovremcics ( najbardziej pasuje do niego zdanie - "od pucybuta do milionera" bo wzięty z zapierdzianej węgierskiej prowincji - Lombard Papa - a obecnie to reprezentant Węgier) i  Kadar.
---  Był też "kierunek latynoski" ale ja oprócz Rengifo, Henriqueza, Arboledy ( i to wzięty z Polski z KGHM) i Cueto jakoś nie przypominam sobie bardziej znaczących graczy (Był Quinteros, ale dla mnie to był przelotny gracz).
Kierunek upadł bo jakoś "latynosi" nie "przypasowali" i kontakty z ich menadżerami były słabe.

Ponieważ to były ilościowo cztery kierunki dające najwięcej graczy do 1 zespołu, można nazwać to polityką transferową " z zewnątrz".
Co ciekawe słabo penetrowano ciekawy rynek "czechosłowacki" (Zapotoka). A przecież w naszej lidze niezłych  graczy, głównie ze Słowacji ,zatrzęsienie.
Sorry może uciekło mi jakieś nazwisko, jak coś to piszcie.

Jeśli chodzi o tzw "ślad polski" to mamy tu transfery graczy "niekiepskich" (mówię o obecnych czasach 2013-2015)- Lewandowski ( król strzelców 3 i 2 ówczesnej ligi), Peszko ( najlepszy gacz Wisły Płock),Trałka, Pawłowski, Gajos, Robak ( tak, tak.. był nawet w reprezentacji Polski).
Choć i tak pozostaje uczucie niedosytu co do jakości "eksploracji" obecnych niższych klas rozgrywkowych ( mówię to o "dorosłych graczach" nie o juniorach pokroju Kurbiel Gładosz czy Zagórski).

Na deser zostawiłem to co niby jest "flagowym projektem Lecha" czyli wprowadzanie do zespołu młodych graczy
Tu zapomnijmy czasy Smudy ( wiadomo, grał "swoimi synkami" , generalnie jedną 15-tką), Bakero ( nikt tak naprawdę nie wiedział chyba w klubie o co mu chodzi).
Do "tematu promocji "młodych" najbardziej zasłużyli się - Zieliński ( Kamiński, Drygas) i Rumak któremu w Akademii powinni postawić pomnik za odwagę i konsekwencję we wprowadzaniu młodych graczy ( Kędziora, Linetty, Kownacki, Formella).

Niestety potem przyszedł "czas  posuchy" ( jak niedawno pisałem) i w latach 2014-2015 nie było ŻADNEGO ważnego debiutu młodego gracza.
Dziwne, skoro idąc "tropem Ajaxu i FC Basel" pierwsza drużyna powinna W SEZONIE asymilować 1, max. dwóch młodych graczy, by ta cała "zabawa w wychowanie młodych talentów" miała jakikolwiek sens.

Nikt w tym okresie (14-15) się nie "wyprodukował" ,. Dziwne to ,gdy w tych  w tych "osieroconych latach"  młodzi( najmłodsi) zostawali Mistrzem Polski wręcz hurtowo, a najstarsi dzielnie walczyli w półfinałach czy ( jak ostatnio) w finale tych rozgrywek. 
Z Lecha "wyszedł' Bielik ( znana historia).
Nazwiska - Sanocki, Kurbiel, Jóżwiak, Dejewski, Zagórski, Szubertowski, Janicki ( teraz gra na wypożyczeniu, w juniorach Hoffenheim), Spychała, Gładosz,Lis to nie są nazwiska nieznane w Polsce.
Za nimi w kolejce - Chodyna, Puchacz, Kurminowski, Moder,Spychała ( brat Spychały wymienionego wyżej- chłopak z Sierakowa!) i inni mniej znani a powoływani już do kadr U-15,16,17.

Po mojemu, przy wkładzie tylu sił w "kształcenie piłkarzy" we wronieckiej Akademii , taka polityka względem "młodych" to klasyczna "para w gwizdek".

Cała nadzieja w Urbanie, wiośnie 2016.

PS:
Zdziwicie się, że ten temat wypadł mi  teraz, a nie pod koniec roku.
Oczywiste gdy napiszę że dzisiaj przeczytałem  o POSZUKIANIU TERAZ (!!!) drugiego bramkarza ( w Danii???), a przecież tenże mógł się "otrzaskiwać" jako trzeci/czwarty przy Gostomskim i Kotorze, wzięty z CLJ czy rezerw czy też ze szkółki szamotulskiej "wielkiego łowcy talentu Fabiańskiego" czyli Pana Dawidziuka, kręcącego się cały czas "przy Lechu", a nawet obecnie TRENERZE BRAMKARZY.
Dziwi mnie ta sytuacja niepomiernie gdy u innych, w lidze w lidze GRAJA młodzi Wrąbel, Drągowski i inni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz