Szukaj na tym blogu

niedziela, 6 grudnia 2015

KORONA-LECH 0-1 - warto było czekać na cud

Ostatnio sporo czytam o szczęściu Lecha.
Pójdę dalej... to nie tylko "szczęście" , a normalne cuda, rzeczy niezwykłe, zdarzające się  zazwyczaj Lechowi na wiosnę.
Lech wygrywa jak leci, jak na zamówienie. I okazuje się że to rację mieli kibole którzy już po 5 wtopionych meczach Skorży wołali o zmiany , gdy ślepy Zarząd jeszcze  mówił "nic się nie dzieje".
Aż strach pomyśleć coby było gdyby zostawiono Skorżę w klubie jako 1 trenera.
Tu znowu pada pytanie - jak źle musiało być w zespole, ile tam napsuli Skorża  z Rząsą  skoro mając 9 reprezentantów mocno trzymali w  "nogach" czerwoną latarnię.
Jest Urban, jest cud, o który się modlili kibole.
Jest miejsce w GÓRNEJ CZĘŚCI TABELI, jest "promyczek piłki" w piłce.


Korona-Lech  0-1

Bardzo ciekawy mecz. A wręcz całkiem niezły.
Nie widać jakoś złych efektów "Urbanowskich rotacji".
Znowu brawa dla Urbana którzy "mądrze gospodaruje zawodnikami".
A i sama drużyna gra  lepiej prawie z meczu na mecz.
Dziś wiadomo , że MUS wygrać ( stąd mój typ remisowy!Poświęciłem się dla dobra ogółu)., ale już nie było to "oszczędne kopanie" ( jak np z Lechią) a powoli zaczyna się "gra w piłkę nożną".
Oczywiście Korona "pompowana" , bo "biedna i należy się jej po porażkach i przecież bardzo chce" .
A u mnie ni grosz współczucia. To sport, gdzie wygrywa nie ten co "gdyby... toby" ale ten co "konkretnie uderza" i nokautuje rywala.

Z tym jednym konkretnym nokautującym uderzeniem to może i przesadziłem bo przecież Lech miał lepsze ( od bramki Kaspra) okazje do strzelenia drugiej bramki : Kamiński, Hamalainen (głowa), Gajos ( 300%), Pawłowski, Kownacki ( 500%). I były to nie jakieś tam okazje 73% , ale solidne "sety".
Ostatnia okazja, okazja Formelli w 93' mnie załamała, bo to była okazja nie 100 , ale 500% ( dla gracza, który chce się pokazać z dobrej strony po "nieustannej kopaninie po żebrach"). Niestety nie "dał świadectwa klasy" , klasy nawet podstawowej.
Stąd moja ocena = 1 dla niego.
Oraz dwója dla Gajosa, chyba do momentu zejścia najgorszego gracza Lecha.
W ogóle strasznie było trudno dla tych "nieco gorszych" ,bo ci "lepsi" zagrali naprawdę dobry mecz ( stąd taki wysyp czwórek i nawet jedna piątka!).
Choćby z tych ocen wynika,że Korona mogła dziś ugrać coś jedynie cudem. Zabrakło umiejętności ( stąd poprzeczki) i na bramce stał Jasmin.
Wiemy przecież, że strzał w słupek czy poprzeczkę ceniony co najwyżej w turbokozaku, a to strzał NIECELNY !
Cieszy wygrana, cieszy obecność Sanockiego na ławce ( gracza  na którym postawiłem już krzyżyk, przyznam).
Może Sanocki na ławce to znak że Urban jednak niedługo zaryzykuje?
I to w następnym spotkaniu widząc jak słabo pogrywają Thomalla i Formella.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz