Szukaj na tym blogu

piątek, 15 marca 2019

LECH-ZABRZE 0-3 ( jeszcze jeden,jeszcze jeden!)

W czasie meczu LMistrzów:
-- wymienność pozycji środkowych stoperów
-- ta druga połowa będzie bardziej ciekawsza

-- sędzia jest powietrzem, tak mówią przepisy ( Strejlau- przerwa meczu w Płocku)

Płock-Pogoń  0-2

Pamiętam Vicunę jako asystenta Urbana. Jakoś mnie nie przekonywał ( coś jak asystent Djurdjevića ... Pan Bajor).
Zresztą może to był tylko asystent Urbana, ale nijak nie widziałem go jako trenera.
I został trenerem i Płock bierze w dupę.
I zapewne Vicuna do końca sezonu nie dotrwa.



Lech-Górnik  0-3
widzow 9881 - dyżurnych optymistów

Całkiem żywa 1 połowa. 
Sporo bieganiny, sporo niezłych zagrań.
Była piłka nożna w piłce nożnej.
Paradoksalnie Lech atakował, atakował ,a tu powinien strzelić bramkę Górnik i tylko niezgulstwo pomogło Lechowi i desperacko wracający za zabrzaninami Gumny.
To była tak solidna setka i solidnie zepsuta.
A z drugiej strony?
Dwa takie sobie strzały Makuszewskiego . Miałem wrażenie , że akurat sytuacje  strzeleckie były dobre, strzały zaś anemiczne.
Jedyne czego mi brak w meczu to tych MOICH emocji. Lech mnie poprzednimi meczami "znieczulił" i potrzebowałbym sporo adrenaliny ,by ciśnienie meczowe wróciło mi do niezbędnego wysokiego poziomu.
Ot grają ( niezgorzej), słucham komentarzy Wieszczyckiego i tak sobie swobodnie czas popierdala.
A 2 połowa to kopia pierwszej.
 "Niby atakują", niby grają a tu brameczka rywali po szybkiej kontrze i po zawodach. I trzecia bramka to tak "na dobicie". Wygrał zespół ze "zbieraniną potencjalnych Gwiazdorów" .
A wiadomo - Gwiazdor ( ten z brzuszkiem i brodą , omotany w obszerny plątający się pod girami czerwony chałat i z workiem na plecach) nijak nie pogra "zawodowo w balona".
A drużyna... Gwiazdorów ? No way!
Mój nastrój zrozumiecie gdy powiem że zamiast piwa i czipsów meczowych, na stole herbatka i pierniczki w czekoladzie. Taki kawiarniany, zimowy, przyjemny nastrój .
Brakowało mi tylko u boku kobiety pytającej naiwnie... a dlaczego oni  z boku wrzucają piłkę RĘKAMI ?






Koniec meczu i  myślę... fajnie ,że Górnik wygrał, bo jemu  punkty potrzebniejsze niż Lechowi.
A wiadomo, z Górnikiem związane fajne wspomnienia od kiedy oglądałem ich mecze jeszcze ssąc smoczek... he he he he.
Lech.... co tu pisać.
Więc nie piszę.
Kropka.



PS:
Prześmiewczo dodam.
Zatrudnić do tego wielgachnego sztabu psychologa dla trenerów!
I przydałby się układ - 11 trenerów indywidualnych dla 11 graczy podstawowej, meczowej 11tki.
Jak szaleć to szaleć.
Hajda trojka snieg puszistyj !





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz