Szukaj na tym blogu

środa, 20 marca 2019

... O LECHU RUTKOWSKICH... POZYTYWNIE... cykl - Pod prąd

Mam dziś przekorny dzień, taki "antylemurowski".
Czytając "odważne komentarze" na KKSLech.com , w których proponuje się by "wroniecki okupant wypierdalał" ot tak z przekory sprawdziłem sobie fakty.
Bo wiem, że w narodowej naturze leży  żałowanie po fakcie. I wspominanie "jak to było dobrze przed  wojną".
Zaczyna się wtedy mitologizowanie waty cukrowej i lodów bambino oraz wychwalanie dżinsów Odra. Bo przecież "kiedyś było super" choć biednie.
Z tego co czytam na Forum i jakie fakty widzę na stronach fachowo piszących o piłce  to ze zdumieniem dowiaduję się, że wg. tzw ludu  PRZED Rutkami było lepiej w Lechu  niż teraz.

Zatem sprawdziłem to i owo i stwierdziłem że to kibolskie emocjonalne pisanie "tyle znacy co Ignacy ,a Ignacy gówno znacy".



Tuż przed Rutkami Lech siermiężnie walczył z bejmami,spadał dwukrotnie z ligi.
Będąc blisko "modelu wiślackiego made in Sarapata".
Leciał do 1 ligi raz, a potem niedługo spadając po raz wtóry został uratowany przez fuzję z... "okupantem".
Czyli potem to trochę jak ten rzymski okupant  w filmie "Żywot Briana"  w optyce Judajskiego Frontu Wyzwolenia (J.FW.) ,bo Rzymianie to najgorsze zło, a to że ustanowili prawo, poprawił się stan zdrowia, nastał pokój, zbudowali miasta i drogi... nieistotne... bo to okupant.

A fakty.... w relatywnie sporym okresie czasu/kilkunastu / sezonów Lech miał spokojny ligowy byt, dwa razy mistrzostwo, gra w LE, zbudowana od zera niezła Akademia, dobra opinia w europejskim piłkarskim światku, no i ustabilizowany byt finansowy klubu.
Niby mało, bo nie było rok w rok Mistrza, gry w LE, w grupie.
Ale i dużo patrząc na to co wyrabiało się w Kolejorzu od sezonu 1999/2000 (spadek!) , potem gra 2 sezony w niższej lidze , aż do 2006 kiedy tak naprawdę Fuzja uratowała Lecha.

Zapytam też przekornie. 
Dlaczego skoro Lech taki ogólnie i z definicji  fajny (wg kibolstwa)  i z "potencjałem"+ klub wielkopolski to jakoś nie znalazł się na niego napalony kupiec ?
Bo myślę że Rutkowski mając b. DOBRĄ ofertę nie pogardziłby solidnymi milionami  euro.
Piszę tak ,bo przecież Rutkowski to przede wszystkim Pan Jacek Rutkowski (nie Pan Piotr R.),a to spory biznesmen, milioner. Człowiek któremu potrzebny Lech o tyle o ile, szczególnie teraz.
Bez Lecha pewnie żyłby "godnie" i nie tęskniłby za stadionem na Bułgarskiej. Za stadionem na którym bywa kilka ( 2? 3 ?) razy do roku.
A i Lech jako "reklama lodówek i pralek" też dziś już nieco spłowiały.

Wiedząc to , patrząc na wykresik powyżej , odstawiając marzenia ściętej głowy muszę przyznać że Rutkowski stworzył klub stabilny.
Tak jest. 
Może jednak ta stabilność nudzi? Może  lud tęskni za rewolucją? Za niepewnym jutrem? Za nieznanym z jego strachami i emocjami, ciemnymi kątami i trupami w szafie? Czerpaniem z tonącej łajby  wiadrami wlewającej się wody, w czasie sztormu ,ramię w ramię z tonącymi towarzyszami ?
Może spokój i stabilizacja się przejadły?

Może?
Ale i tak śmieszy mnie to pisanie na KKSLech.com  w stylu - "trzeba jakoś tak coś zrobić żeby było dobrze. Może kopnąć psa?".



2 komentarze:

  1. Masz rację i jej nie masz ;) bo jak to zwykle bywa punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jeśli mówilibysmy o firmie, która ma przynosić zyski to Lech jest biznesowym majstersztykiem. Jeśli jednak potraktuje Lecha jako klub sportowy, którego celem jest sportowa rywalizacja i trofea to jaki obraz nam się jawi? Klęska Panie, klęska.
    Bo sport to emocje, czasem negatywne a czasem pozytywne ale jednak cały czas jakieś. Czy można uznać za sukces sytuację w której mecze klubu sportowego nie budzą żadnych emocji, są jałowe a kibice masowo uciekają że stadionu i mają wyjebane na klub, zawodników i trenerów...

    OdpowiedzUsuń
  2. Piotr
    Nie wyczułeś tekstu. Tu nie było o pisaniu o mizerii TERAZ czy że TERAZ jest super. To raczej było o tym co można zapisać na plus J.Rutkowskiem (który jak "kurdupel" rządzi z tylnego siedzenia). I o czym my kibole powinniśmy pamiętać. Po co cały czas "bić pianę". Wszyscy piszą o minusach a ja poszukałem plusów. Już przed zimą pisałem... sezon do zaorania. Niech grają "nowi" i niech klub szykuje transfery w lecie ( skoro ich nie było w zimie). I nie ma co się przejmować jeśli będzie to pół sezonu "czyśca" żę Lech zagra nawet w 2giej ósemce. A kibol sam wybierze czy pójdzie na stadion w kwietniu czy w maju.... czy nie. Bo my klepacze w klawiaturę tak naprawdę "nie istniejemy" jako kibole.
    Jeśli nie będzie "czyśca" to chyba trzeba znowu zacząć kibicować hokejowi na trawie czy Warcie Poznań....

    OdpowiedzUsuń