Szukaj na tym blogu

czwartek, 26 listopada 2015

PRZED MECZEM - kolejnym Lecha Poznań

Przeczytałem przed chwilą artykuł, w którym dowodzi się, że Urban maksymalnie uprościł grę Lecha.
I ubawiłem się czytając to.

Między słowami wynikało, że Lech może grać o wiele bardziej efektownie... jak Barcelona (!!).
To jest beznadziejnie głupie przypuszczenie.

Nie da się jeść rosołu przy pomocy widelca ani czerpać wody sitkiem.
Nie ten "materiał ludzki".

Gdy patrze na "artyzm" Arajuuriego, Trałki, Dudki, Formelli, Thomalli to aż wierzyć mi się nie chce, że możliwe i realne INNE granie DAJĄCE KONKRETNE WYNIKI !

Bo popatrzmy KTO tak naprawdę jest w Lechu "artystą" ( i to słowo pisane z bardzo małej litery), kto "ociera się" o średni poziom "europejskiej wyobrażni piłkarskiej", gra z "wyobrażnią" nie tłukąc tylko w "piłkarskim kamieniołomie  kamieni" ?

Burić, Kamiński, Hamalainen, Pawłowski, Gajos (?), Linetty (?) to gracze gwarantujący "maleńki łyczek piłkarskiego szaleństwa". Ludzie mający "przebłyski inwencji".
Ominąłem tu Jevtića, bo trudno pisać o graczu który "ma jedynie papiery" a tak naprawdę nie grał od bardzo długiego czasu i mimo że "planowany" był jako "kierowca lokomotywy" to na razie "ogrywa się w rezerwach".
Skreśliłem już ( niestety i w końcu) z tej listy "szalonych jeźdźców" zaskakujących kiboli i rywali - Formellę, Lovrencicsa.
Graczy jednostronnych, bezproduktywnych , tzw "jeźdźców bez głowy"  z "minimalnym warsztatem piłkarskim".
Mimo dobrych chęci i mojej życzliwości nie mogę tam wpisać Kownackiego - gościa który tak dobrze zaczął swoją karierę ( asysty !) , a teraz gdzieś tam się pałęta między ławką, boiskiem i gabinetem rehabilitanta.
Reszta  to  albo "szara maść" ( Douglas, Arajuuri, Kędziora, Ceesay, Trałka, Tetteh) albo " prapiłkarstwo kontrolowane" ( Dudka, Thomalla, Robak) czyli piłkarstwo będące na granicy gabinetów szpitalnych, albo "rozgrywek ligi przyfabrycznej".

Zastrzegam -- piszę TO CO WIDZĘ i tu i teraz nie bawiąc się "we wróżenie z fusów" i przepowiadanie przyszłości.
Piłka jest tu i teraz i teraz kibol gwiżdże na swoich graczy i teraz ich uwielbia, by po pewnym czasie zmienić front ( i słusznie, taka uroda gier i meczów piłkarskich).

"Klasę", szczyptę artyzmu  jednak widać ( patrz ci gracze wymienieni na samym początku).
Zapyta się ktoś - skąd  w tej grupie Kamiński, ten co go tyle razy wysyłano na ławkę?
Bo umie celnie podać (!!!), bo "czyta grę", bo widać w jego poruszaniu się "inteligencję piłkarską", a że ma swoje wady... no cóż... wady ma i Pawłowski ( często mecze na JEDYNKĘ i masa strat, strzały po krzakach), Hamalainen ( snuje się po boisku jak smród po gaciach), Linetty - człowiek BEZ strzału z dystansu, mało dryblingów/ skutecznych, sporo podań "do wymyślonego gracza" gdy tymczasem piłka nie grana do  Neymara ale do Formelli, Gajos - pokazał w ostatnim meczu z Pogonią że "znika z boiska", niby jest ale tak naprawdę go nie ma.

Łatwo sobie wyobrazić Lecha BEZ tych graczy. Pozostałaby tylko walka/walka i remisy ZERO-ZERO.

Choć i oni "dawaliby radę" ( mówię o naszej parcianej, łatanej lidze) GDYBY grał w zespole NAPASTNIK.
Piłkarz który nawet z chaosu potrafiłby huknąć na bramkę.
No ale o napastnikach.... może nieco później... kiedyś... tabelka już w każdym razie jest gotowa, czekam na "dziurę" w rozgrywkach by ją wstawić razem z komentarzem.
A wynikają z niej bardzo ciekawe rzeczy... zatem... pozostańcie w kontakcie... Nasz Ukochany Ciąg Dalszy wkrótce Nastąpi   :-)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz