Szukaj na tym blogu

sobota, 14 listopada 2015

BARBARZYŃCY U BRAM

Z niepokojem przeczytałem o zamachach w Paryżu. Niedawno była tam Anna. Czułem, że równowaga się wychyla i coś tak naprawdę się zjebie.

Dlaczego mieszam tematy?
Proste.
W przyszłym roku mają być we Francji ME.
Mistrzostwa na które sobie Polacy  zapracowali.
Pokazali to też w meczu z Islandia, wystarczy poczytać statystyki pomeczowe.
 




Byli zresztą LEPSI nie tylko w statystykach, ale  po prostu lepiej grali w piłkę i STRZELALI GOLE.
Podkreślam to o strzelaniu goli, bo mam głęboko w zadku "taktyczne szachy" i " wysmakowane remisy 0-0".
Musi się dziać!
Muszą padać gole, piłka musi odbijać się od poprzeczek, bramkarze muszą cudem odbijać p[iłki nie do odbicia, NASI ( reprezentacja czy Lech) powinni wygrywać.
Na tym polega piłka.

Wracam do początku.
Czytałem że Prezydent Francji zamyka granice... niefajnie.
W głowie postała mi myśl , że po prostu te "mistrzostwa" po prostu mogą się nie odbyć, mimo że piłka to sprawa międzynarodowa i nawet w Afganistanie czy Iraku gra się w piłkę.
Szkoda by było, bo akurat  reprezentacja "idzie w dobrym kierunku" a Nawałka mocno odciska swoje piętn\o na jej grze ( pamiętam jak grał wcale nie taki silny Górnik Zabrze pod jego kierownictwem).,

Podoba mi się także to, że nie ma "świętych krów" ( no może poza Lewandowskim, Glikiem ,Milikiem,Krychowiakiem). Reszta wdaje się "do ruszenia" o czym przekonało zejście Błaszczykowskiego i nie czuło się z tego powodu "zapaści w grze".

Grali Zieliński, Rybus ( na skrzydle), Kapustka ( tu tylko Kownacki może mu zazdrościć- i tego że chłopak "nie odleciał" i że po prostu gra w piłkę a nie lansuje się ), mógł wcześniej wejść Mączyński czy Linetty, a nawet Stępiński i NIKT nie miał powodów by narzekać że Nawałka "nie ma kim grać".
Po prostu on pokazuje co to znaczy SELEKCJONER który wie czego chce.
Potwierdzając zresztą że "to nie zawodnicy rządzą" , a właśnie trener biorąc na swoje ramiona odpowiedzialność za wyniki, kształtuje drużynę, a nie drużyna jego !
Acha i jeszcze to. W kadrze są ludzie którzy PRACUJĄ a nie "szukają mikrofonu" ( Iwan, Małowiejski, pomagierzy-trenerzy Nawałki) jak onegdaj Pan Rząsa.
Bo wiedzą, że tak naprawdę jeszcze niewiele osiągnęli, na razie  (dopiero) POWTARZAJĄ to co było dziełem Beenhakkera , a na razie tylko  ośmieszają  metody i pracę "Dyzmy" Smudy.

Będzie ich można "wynosić na piedestał" gdy ta drużyna wyjdzie ze swojej grupy eliminacyjnej.
O... to będzie sukces... coś dobrego... coś NOWEGO, gdy nie będą grali wyłącznie ostatniego meczu "o honor"  czy " remisów z wymagającym przeciwnikiem".
Spokojnie... widać że  z nami leci pilot !




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz