Szukaj na tym blogu

niedziela, 8 listopada 2015

LECH WYGRAŁ 3-1 tak trzymać

Pisać o lidze na razie dużo nie będę ,bo generalnie mecze trzeba oglądać.
Dużo bramek, dużo niespodzianek i zespoły grają jakby "wbrew  komentatorom".
Ci mają na swojej liście "ulubionych" zespoły = Termaliki, Łęcznej,Cracovię,Lechię i Jagiellonię.
Piast po prostu chwalony bo... naprawdę dobrze gra.
A tu "promowane zespoły" ( nie wszystkie topią).
Nie zawodzi Cracovia strzelając sporo bramek i to o nich bardzo dobrze świadczy, kulturalnie gra dalej Piast imponujący oprganizacją, wybieganiem , nie skupiając się tylko na kontrach na wyjeżdzie. Oni po prostu naprawdę CHCĄ WYGRYWAĆ!
Śmiać mi się za to chce gdy komentatorzy Canal + ciągną za uszy Lechię ( przegrała z Ruchem, a przecież to taka "piłkarska galaktyka" no i TRENER Z NIEMIEC), gdy mina im rzednie ,gdy po raz któryś " najlepszy młody bramkarz w universum" Drągowski    wpuszcza następne bramki ( 26 tą i 27 mą) i ma najwięcej wpuszczonych "bramek na koncie" w lidze !( a wytłumaczeniem komentatorów jest -- "opuściło go szczęście"... ha ha).
Przegrywa też "drużyna która najlepiej w lidze wychodzi spod pressingu" czyli faworyzowana drużyna Termaliki ( dyr. sportowym jest tam Baszczyński - nawet teraz bardzo często występujący w studio tej stacji TV). Przegrywa 0-2  i to po raczej wyrównanym meczu.









Dzisiaj:

Lech-Łęczna  3-1
widzów 23 197

W czasie transmisji cały czas sprawdzałem gdzie  jest grany ten mecz.
Zazwyczaj komentatorzy poświęcają więcej uwagi gospodarzom, drużynie utytułowanej, drużynie walczącej O COŚ.
A tutaj cały czas komentatorzy odmieniali przez przypadki słowo Górnik Łęczna.. Wiem, mieli sporo okazji, wiem mieli nawet sporo "z gry" ale niech choć będzie to "wrażenie" bezstronności komentarza.
Tutaj zaś słyszałem ..."kolejne nieudane zagranie lechity" gdy takie same zagranie łęcznianina komentatorzy kwitowali " ZAMIERZAŁ dobrze podać, miał dobry pomysł".

Ok pies ich...
Lech nareszcie SKUTECZNY, tak jakby szli na rękę kibolom mówiącym "nieważne jak, niech wreszcie wygrywają".
Pokazał się Gajos, który nawet na początku grający słabo NIGDY nie był krytykowany. Okazuje się, że słusznie bo to  bardzo dobry ligowy piłkarz. Obecnie mam wrażenie że Lech jest  "budowany" jakby na osi - Burić - Kasmiński/Arajuuri - Kadar/Douglas - Pawłowski,Gajos,Linetty.
Reszta jest ( i bardzo dobrze) traktowana jako "część zmienna i ruchoma".
Urban pokazuje, że nie myśli "dam JESZCZE mu czas na boisku, może się przełamie"  jak robił to Skorża często przez to kończący "z ręką głęboko w nocniku".
Dziś widać było że słabo gra Hamalainen ( zmieniony w 72' przez Thomallę- troszkę zresztą za póżno, bo był Kasper najgorszy - obok Ceesaya- w Lechu). Wcześnie żółtą kartkę dostał Trałka? To od 46' wybiegł Tetteh. Jedynie zmiana Gergo/Formella była taką ( w 77') na danie odpocząć Lovrencicsowi. Do tego wynik był OK ( od 71' 2-0) więc i ta zmiana logiczna.

Słabo - Ceesay którego jak dziecko ogrywali rywale, wolniejszy od lewego obrońcy Leandro , Nowaka . Dramat , dynamika do kitu.
Hamalainen - główny grzech to czekanie "aż piłeczka dojdzie do nogi" Nagminnie wyprzedzany, tracący piłki. dalej Lech gra BEZ napastnika.

Dorze grający - Gajos - 2 bramki i no comments
Tetteh - o wiele pewniejszy od Trałki
Arajuuri - "czyszczący przedpole" , asekurujący kolegów
Linetty - masa inwencji, szybkości i serca, ale jak "na ten wyższy poziom" za dużo zagrań niecelnych. Inny gracz byłby mniej surowo oceniany, ale Karol wiadomo ... Tettenham, Leicester,Fiorentina i tak dalej.

PS:
Odpaliłem sobie powtórkę (skrót) meczu z Łęczną.
Niewiarygodna sprawa - przy 2 bramce  miała miejsce akcja że Linetty dośrodkował do Formelli, ten strzelał ( wyszło podanie do Thomalli). Ten stał  metr przed bramką, na osi jej środka, strzelił i nie było bramki , trafił w twarz stojącego na linii bramkowej Bozića.
Wiem że dziwniejszych bramek nie strzelano, ale 2 metrY Będąc na środku bramki? No trzeba umieć ! Tak koncerowo spartolić. Za chwilę jednak replay i znou Linetty, ale tym razem strzelił Gajos , na 2-0.






                                             









Legia-Pogoń 1-0

Jak widać , Legia to taki "damski bokser" lejący rywali " w opłotkach". Niby dobrze, ale to LM/ LE weryfikują " konkrety" i "klasyfikuje drużyny". 
Legia znacy tyle co Ignacy a Ignacy gówno znacy... he he he
Bramka Jodłowca po rogu.

Trochę to było jak "dawnych wspomnień czar"
Duda - ten co już w Serie A
BeLeszyński ( ławka) - ten co w Benfice
Pazdan - najlepszy z najlepszych
Murawski - wślizgi wślizgi
Malarz - ten co bronił twarzą
Brzyski - rzut ze stojącej piłki
Rzeżniczak - ten co m "musi być w kadrze" ( ławka dziś)

A Pogoń? Bez Zwolińskiego, bez napastnika.. czyli po 1 połoiwe strzałów w bramkę rywali = ZERO.

                     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz