Szukaj na tym blogu

wtorek, 1 października 2013

PATRIOTYCZNY OBOWIĄZEK

Nie jestem zagorzałym fanem Ligi Mistrzów.
Męczą mnie kolejne mecze tych samych zespołów ze sobą.
A ponieważ nie oglądam żadnej innej , niż polska, ligi to raczej mam blade pojęcie "kto z kim śpi".
"Nie wyczuwam" Realu, angielskich zespołów, francuskich, a już najmniej włoskich .
Tak naprawdę oglądam tylko mecze BVB. Powód.. oczywisty.. były lechita Lewandowski Robert.
Dziś LM. Sporo meczów.
Musiałem wybrać więc wybrałem Zenit z Austrią Wiedeń ( bo kiedyś wyeliminował ją Lech.. i mecz o 18:00) no i BVB- Olympique Marsylia.
Interesowałem się też meczem FC Basel-Schalke 04 ( po prostu kibicuję Szwajcarom, lubię trenera Yakina za to jak "ustawił" ten zespół no i przecież niespodziewanie wygrali w Londynie z Chelsea 1-2 w pierwszej kolejce LM).

Zenit-Austria 0-0
Przed meczem ( jak w meczu Lech-Widzew.. he he he) wskazywano  na jedynego faworyta-Zenit (Arszawin, Kerżakow,Dani,Hulk- te nazwiska coś w piłce znaczą). Austriacy mieli po porażce "podziękować za najniższy wymiar kary".
A tu figiel. Witzel-petersburżanin- ( tak to ten co złamał szwaję Wasylowi) dostał czerwoną kartkę w 44'
Austria "dostała dodatkowe życie". Nie skorzystała, ale i tak jeden punkt ugrany przez nich w Rosji to spora niespodzianka.
Sam mecz taki sobie. Okazji bramkowych nie za wiele. Jak na LM poziom baaardzo średni.
Ciekawostką jest że i w Petersburgu, na stadionie jest sztuczna trawa.

BVB-Ol.Marsylia  3-0
Wynik nieco mylący. Bo np pierwsza połowa wyrównana, czyli kopanie w środku boiska i nie za wiele okazji bramkowych "niemiaszków".
Polecam jednak poszukać PIERWSZEJ BRAMKI dla Borussi (19') . Niesamowity kontratak na pełnym gazie tak że w końcowej fazie dortmundczucy mieli przewagę 6 na 4. Pięknie rozklepali "żabojadzką" obronę i Lewy strzelił z metra swoją bamkę, do tego pierwszą w tym meczu.
Druga połowa to już spokojna przewaga Borussi, grającej "swoje".
Druga bramka strzelona prtzez Reusa też godna zobaczenia. Nazwałem tę bramkę "kotorówką".
Padla tak jak ze dwie bramki wpuszczone przez bramkarza Lecha. Dorzutka piłki z wolnego, z 35 metrów w pole karne,kociól, wyskakują ludziska, nikt nie dotyka piłki ta kozłuje przed bramkarzem Mandandą ( reprezentant Francji!) i przekracza linię bramkową.
Trzecia bramka to karny za faul na Reusie i Lewy wali z karnego z "całej edy" , w środek bramki, bramkarz "leci w prawy róg i 3-0.

Statystyki ( porównać ze statystykami z Extra!!!) BVB/Ol.Mars.
strzałów -  18/7
CELNYCH  - 13 (!!!)/ 4

Ciekawostką którą "podrzucili komentatorzy" jest to że  średnia ilości widzów na meczach Bundesligi, w Dortmundzie, wynosi 80 520 kibiców gdy stadion ma "docelową pojemność" 80 700 miejsc.
Czyli stadion jest obłożony nieomal w 100% (patrz mój wcześniejszy wpis o frekwencji na stadionach Extraklasy). To, przyznam, mi imponuje.

Ubawił mnie komentarz :
Faulował w tym przypadku i sędzia odgwizdał faul.

No i mecz którego nie oglądnąłem, czyli FC Basel- Schalke 04 i przegrana Szwajcarów 0-1.
To niespodzianka i to taka co miesza okrutnie w tej grupie LM.Miesza raczej "na pudle" bo Chelsea wygrała swój mecz w Bukareszcie ze Steuą  0-4.
A tak swoją drogą ciekawe ile bramek Anglicy "wsadziliby" Ległej w Warszawie? Czy grał Szukała?
 Jak grał to szykujmy się na lanie na Wembley.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz