Szukaj na tym blogu

niedziela, 6 października 2013

GLINIANY KOLOS LEGIA

Wisła - Legia  1-0
Oglądając ten mecz zachodziłem w głowę jak taka drużyna jak CWKS Wawa może tak lać w tej lidze przeciwników.
Przecież nie grają tam "kreatywni" gracze , a rzemiechy typu Broż, jednostronny Brzyski, tęgi Dwaliszwili, toporny Rzeżniczak, a grę prowadzi Furman!
Jak tak popatrzeć BRAK TAM INDYWIDUALNOŚCI.
To się przecież przekłada na mizerię w LE gdzie grają piłkarze LEPSI, bardziej utalentowani, potrafiący WIĘCEJ. Kłam zostaje zadany twierdzeniu że Legła ma szeroką kadrę. Ma ":obfitą kadrę" i tyle.

Wisła ma za to graczy wystających ponad ten "statystyczny ligowy poziom". Dla mnie takimi graczami są: Miśkiewicz- Bunoza, Jovanović, Głowacki ( którego akurat nie cenię, sorry)- Garguła (typowy playmaker którego brak u "truskawkowych krawaciarzy") , Brożek ( też mam swoje zdanie o nim, ale to jest NAPASTNIK a nie jakiś filar grający tyłem do bramki). Zresztą bez Brożka Wisła traci 1/3 swojej wartości.
Tu zagrał, strzelił. Bramka przypomniała mi bramkę Rudnevsa z wiosny 2012 roku, w Warszawie. Piłka między obrońców, napastnik się urywa i bezlitośnie wali obok bramkarza. I wynik podobny, choć akurat tam Lech grał klasyczny kontratak tu mecz był bardziej wyrównany, o czym świadczy statystyka pomeczowa

statystyka meczu Wisła/Legia
 strzały   13/24 (!!!)
 celne      4/7  - coś słabo z tą celnocią u Zlegej  ;-)
 dośrodkowania   13/26 -- widać że i CWKS idzie na ilość dośrodkowań z których... niewiele wynikało
 faule    17/12 -- i meczyk byl raczej czysty
 kartki ż     0/1

Wygrała drużyna która wygrała, bo po mojemu najbardziej odpowiedni byłby remis

Komentatorzy:
- mecz, waga ciężka, bez ciosów
- nie czuje się dobrze spędzając większość czasu tyłem do bramki ( o grze Dwaliszwilego).

Generalnie - gratki dla Marcina, bo wygrała Jego drużyna i dzięki temu liga będzie dalej emocjonująca.


1 komentarz:

  1. Anonimowy21:35:00

    Waldek, za gratulacje - dzięki serdeczne!
    Nadal uważasz, że Brożek to król Sukiennic, a warsztat to ma jedynie obuwniczy? Dzisiaj grał z kontuzją - przypomnę. Wiesz, żeby być szczerym,
    to niedawno czytałem jakiś wywiad archiwalny z Maaskantem (chyba ten http://pilkanozna.pl/index.php/Wydarzenia/Ekstraklasa/332422-maaskant-broek-nie-dziwi-si-e-nie-zrobi-kariery.html)
    i powtórzył dokładnie Twoje słowa. Jak wiesz, obu Was cenię i wasze zdanie również. Ale w tym wszystkim trzeba zachować właściwe proporcje.
    Swoje zasługi dla Wisły Brożek ma i pracuje dalej. Z korzyścią. Może mu klimat krakowski odpowiada? Nie wiem, chyba za ostro go traktujecie.
    Dla mnie to taki typ człowieka, który i bawi się, i gra w piłkę. Jednak potrafi zachować w tym wszystkim zdrowe proporcje.
    Nie zrobi więcej, nie zrobi mniej. Tyle ile trzeba. W dodatku taki boiskowy i życiowy "cwaniak". A to bardzo ważne.
    Nie można powiedzieć, że tak całkiem przebimbał część kariery, bo jak widzisz, nawet nie mając klubu, cytując Smudę "coś tam robił".
    Efektem tego czegoś, po paru kolejkach jest w życiowej formie.
    No dobra, mniejsza o to.

    Cieszę się, że warszawka dostała w dupę.
    Co do Twojego tekstu, ja to widze na odwrót. Wisła nie ma jakiś specjalnych indywidualnośći: Sarki bazuje jedynie na szybkości,
    Wilde Donald Guerier - fajny chłop, ale nieco "dziki" styl gry, jak i jego imię, he he. O taktyce nie ma zielonego pojęcia.
    Bunoza, Burliga, Chrapek - wyrobili się przy Smudzie. No i jakości nadają Brożek i Stjepanović.
    Ewentualnie Głowacki jest w takim zawodnikiem robiącym róznicę.

    Z kolei Legła ma bardzo szeroką kadrę i niezłe personalia. Z tym, że Urban woli zamiast działać, to
    na ławce siedzieć. Gdzieś ten chłop się zagubił, nie żyje na ławce rezerwowych, nie reaguje na sytuacje na boisku. Już mecz z Cypryjczykami
    pokazał, że coś się w tym klubie psuje. Widziałeś tam jakąś powtarzalność? Jakieś wypracowane schematy ataku pozycyjnego?
    Ja tu widzę, że Urban tak lansowany przez media, jest cienki jak siki węża.
    Wisła z kolei ma srednich grajków, ale widać pracę Smudy - dobre przygotowanie fizyczne, gra skrzydłami, podania na jeden kontakt.
    Brakuje jeszcze siły ognia, ataku z prawdziwego zdarzenia.
    Może Cupiał sięgnie do kasy w przyszłym okienku. W każdym razie nie jest najgorzej, ale żeby walczyć o majstra, to za mało.
    Zdecydowanie.

    Zdrów!
    M.

    OdpowiedzUsuń