Szukaj na tym blogu

czwartek, 17 października 2013

POPŁUCZYNY PO KONFERENCJI BOŃKA

W piłce reprezentacyjnej "bezkrólewie".
Poprzedzane apelami piłkarzy ( przed meczem z Ukrainą)  by nie zwalniać Fornalika, bo to "dobry trener". Apele apelami ,a liczy się wynik.
Dwa razy w dupę.
Przypomina mi to (te apele i listy otwarte oraz deklaracje zawodników) mistrzostwa Europy "za Beenhakkera" kiedy też Rada Drużyny ( min Krzynówek, Żewłak i Boruc) "twardo i murem" stawała po stronie trenera, który zaledwie zremisował z Austrią.
Czyli niby wszystko gra, piłkarze "stoją murem" tylko... wyników brak.
I tu popieram Bońka. 
Selekcjoner może być i 30 latkiem lub 70 latkiem. To nie ma znaczenia. Ważne by był WYNIK.
Selekcjoner kadry to w sumie luksusowe stanowisko dla trenera. Mając jakąś "koncepcję gry" może sobie wybierać ( jak powiedział Smuda "jak nie ma Kokoszki to są inne pierożki") zawodników "pod swoje granie". Jak coś pójdzie nie tak to bierze innego gracza.
Nie mówię tu o "jakości piłkarskiej" w piłkarzu, ale o pewnym "profilu psychicznym i fizycznym".
 Może stworzyć hermetyczną (w końcu to reprezentacja!) grupę graczy do których będzie dobierał jednych, a odrzucał innych piłkarzy.
Żle jest jednak kiedy trener "zastając sytuację" usiłuje ( słynny syndrom przedszkola- dzieciaki bawią się najchętniej zabawkami które znają) w tąże reprezentację "wpompować model klubowy". I "mając takich a nie innych graczy" zmienia swój "model gry" pod graczy których ma ( jak to się zresztą robi w klubie).
I to błąd.
Selekcjoner to nie taki "zreformowany trener klubowy" a właśnie "wybieracz".
Już nie ma czasu by UCZYĆ piłkarzy piłki. Usiłować nauczyć dobrego gracza grać INACZEJ.
Nie powinien uczyć tylko brać innego gracza  mogącego wykonać "te inne zadania".
Często mówi się - nie ma "materiału ludzkiego".
Bzdury. Wybitni trenerzy reprezentacyjni pokazywali często że można z grupki "kelnerów" zrobić niegłupią reprezentację ( od razu przypomina mi się słynne Togo Beenhakkera, czy Australia i Korea Hiddinka, albo Chorwacja Bilića). Ktoś powie że Chorwaci byli i wcześniej "wielcy", no ale potem byli ( do czasu Bilića właśnie) "mali".
Pięknie w historię właściwej selekcji wpisują się przypadki awansu do MŚ w Brazylii drużyny Szwajcarii ( trener Ottmar Hitzfeld- jest selekcjonerem 5 rok!) i Belgii (Marc Wilmots od 2012 roku).
 Tu ciekawy artykuł na temat Belgii właśnie  ==>
http://www.futbol.pl/node/471455
By być selekcjonerem trzeba mieć szerszy "ogląd"  niż tylko "bezpieczne przedszkolne bawienie się swoimi zabawkami".
Czasami dobry selekcjoner nie poradzi sobie potem w pracy z klubem ( np Kasperczak) czasami przeciętny selekcjoner jest wręcz "stworzony do pracy klubowej (tu Smuda), a w reprezentacji zachowuje się jak słoń w składzie porcelany.
Ja uważam ,że dzisiaj "materiał ludzki" czyli "pokolenie zdolnych zawodników" JEST.  I jest to spora grupa piłkarzy. Nie ma więc co "zwalać" na brak "mięsa armatniego" w przypadku porażek.
Trener firmuje selekcję, budowę teamu.
Jak powiedział Boniek " trenera który ma sukcesy nikt nie będzie zwalniał".


4 komentarze:

  1. Anonimowy12:48:00

    Waldek, generalnie problemem dziennikarzy i „ekspertów” jest to, że nie ponoszą odpowiedzialności za sądy i opinie, które wygłaszają. Sami Fornalikowi wchodzili w dupę po zremisowanym meczu z Anglią, by teraz go linczować. I to spaja klamrą jeden z Twoich ostatnich tekstów. Chociaż gdyby był złośliwy, to bym Ci wypomniał, że sam w Fornalika wierzyłeś. Ba! Nazwałeś go nawet polskim Joachimem Loewem. Moje zdanie jest niezmienne, reprezentacja potrzebuje obcokrajowca, człowieka z WIELKIEGO ŚWIATA. Nie polskiego „wuefisty”, bo niestety wypadkową ich indolencji jest to, że w większości nie znajdują pracy poza granicami kraju. A sukces na krajowym podwórku wiele nie znaczy – i co do tego jesteśmy zgodni. Dziś: Fornalik, Nawałka, Urban – to jedna linia i podobny warsztat.

    W każdym razie tak mnie biczowałeś, tak wyśmiewałeś, a zobacz, że jednak stawiam czasem na „dobre konie”: Głowacki, Brożek, nawet Wilk. Teraz Ci powiem, że sprawy już przesądzone i na 99% nowym selekcjonerem będzie Nawałka. Dla mnie to powielanie starych błedów – stawianie na człowieka, który nie miał możliwości zweryfikować swoich umiejętności trenerskich w piłce europejskiej. Szkoda nawet słów.

    Całe szczęście, że liga wraca...

    Trzymaj się Chłopie.
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcin
      Ja dalej uważam że Głowa, Wilk,Broziu to ludzie którzy "przerżnęli" karierę. Stali się graczami "od Hawełka" i z Sukiennic. Dla Wisły to dobrze , ale piłkarze ci nic nie ugrali (Głowa nawet w Trabzonsporze grał tak samo). Wilk to kopacz jak wielu innych. Nie widziałem ( no może w epoce Maaskanta) u niego tej "iskry bożej". Brozia zgubiło lensitwo.. niestety.
      Co do Fornalika.. masz rację. Pomyliłem się, ale dzięki temu JUŻ WIEM. Jak piszesz "polski wuefista" po raz kolejny udowodni to co "mówią eksperci" np "że nie mamy stoperów" albo "że posucha na lewych obrońców". I skończy jak Smuda, Fornalik ze smętnie zwieszonym na kwintę nosem. Tu się z Tobą zgadzam (jakoś w siatkówce obcy język jakoś nie przeszkadza. A może to żle świadczy o wykształceniu piłkarzy a dobrze siatkarzy?).
      Nawałka... Zdecydowanie nie jestem zwolennikiem talentu tego Pana. To "typ" Probierz-Jaga,Fornalik-Ruch,Nawałka-Górnik Z.
      I tak Marcin możemy sobie pisać a "swój" i tak musi mieć ROBOTĘ!
      Pozdr W.

      Usuń
  2. Goal Anonim13:34:00

    Zgodzę się z waszymi argumentami. Ten Fornalik to ostatnia dupa był...
    A teraz... z ziemi włoskiej do polskiej, taki jeden z... "przewodem"...
    PS i aby jajmi jeszcze...
    P-KoL

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Goal
      Też myślę że " z ziemi włoskiej.." choć krwia mnie będzie zalewała widząc "makaroniarza" mieszającego w kadrze PZPN-u. Nie nowina, że nie znoszę Włochów ( mam pełny wór powodów). Cenię za to "szkołę holenderską i niemiecką". No cóż, jak to się mówi "wrona wronie oka nie wykole".
      Pozdr Waldas

      Usuń