Szukaj na tym blogu

niedziela, 20 października 2013

STRZELANINY CIĄG DALSZY

Dziwna sytuacja.
W większości spotkań (poza meczem Lecha w Gdańsku) goście pierwszą połówkę grają co najmniej dobrze.
Strzelają bramki, pilnują się, grają pressingiem. Wygląda na to ,że i 2 połowa będzie "trudna" dla rywali.
A tu wcale nie jest tak jakby miało być.
Wychodzą na 2 połowę (czasami nawet wygrywając) , by powoli "rozsypać się" . Jak zamek z piasku , pod wpływem słońca i wiatru.
Tracą bramkę za bramką i kończy sę pogromem (jedynie w meczu GZabrze- Śląsk prawie nie było takiego scenariusza bo Górnik mozolnie i bardzo szczęśliwie odrabiał straty, a Kiepscy wcale nie byli gorsi).
Dlaczego tak jest?
Może brak kondycji? Grając na "maxa" w 1 połówce jakby "kończyło się paliwo". Nie tylko chodzi tu o "kondychę", ale i "pomyślunek w grze". Obrońcy robią kardynalne błędy ( np tak jak przy 4 bramce dla Ległej gdy Rzeżniczak skakał MIĘDZY dwoma środkowymi obrońcami Piasta strzelając bramkę głową. Co jest NIE DO POMYŚLENIA na normalnym ligowym poziomie!), zawodnicy "zapominają co im trener nawijał w przerwie".
Dziwne to, ta kameleonowa postawa w meczu.
Może biezrze sie z "surowizny piłkarskiej" i gdy zaczyna brakować sił, wyczerpuje się ambicja to "nie ma czym grać?"  Jak jest tak to bardzo żle wróży Widzewowi, Piastowi, Lechii, Podbeskidziu.
"Krótka kołderka" , bo brak rezerw, powinna coraz częściej być naciągana na uszy, odkrywając gołe nogi ( to może przytrafić się np Wiśle, Koronie,Ruchowi, Zawiszy może Jadwidze,Pogoni). Najlepiej wyglądają kadrowo- GZabrze,Śląsk,CWKS, Cracovia,Lech.
Czynnik jeszce nieistotny, istotny będzie pod koniec listopada.
No i do tego "łatwość złapania żółtka" bo przepisy konsekwentnie "tępią' większość "męskich zagrań węgrzyniarskich".

Niedziela

Cracovia-Podbeskidzie  4-2
Tu "norma bramkowa" wyrobiona w 2 połowie. Tradycyjnie 1 połowa walka/walka, w drugiej goście "padają na pysk". Cracovia strzela b.ładne bramki potwierdzające że Ntibazonkiza i Nowak to "ktosie" w polskiej lidze. Michniewicz coraz bardzie smutny, aż żal na chłopa patrzeć!
Bramki po kolei = 1-0,1-1,1-2,2-2,3-2,4-2

Komentatorzy
- Łatka wsadził nogę w okolice podbrzusza Ntibazonkizy
- dwie niebieskie koszulki przy nim stały

Legła- Piast  4-1

Oglądanie "słoików" to masochizm.
Po 1- "partnerem" wojskowych Canal+ , a więc i komentarz odpowiedni, "wynoszący na ołtarze"
Po 2 - komentatorem Węgzryn (no comments). Słuchanie go BOLI, bo zachowuje się jak "wiejski głupek" cieszący się z tego że cała wieś śmieje się z tego jego debilnego gadania i bredzenia 3 po 3.
Po 3 -  jak widzę tego piżdzielca Koseckiego to krwia mnie zalewa.  I szykuję się na jego "pojedynki" z Ceesayem. Złamie mu girę Ceesay , czy nie złamie. Niezły zaklad u "buka".
Po 4- obowiązkowym punktem programu transmisji Canal+ to pokazanie tej opuchniętej gęby Leśnego nieogolonej jak pizda. Sorry ale jak widzę jego gębę to mnie  skręca i nie panuję nad językiem polskim!
Po 5 - ten doping jak zepsuta płyta patefonowa - Heja Warszawa...heja Warszawa...heja Warszawa ... i tak 15-20 minut... rzyg!

Piast to na chwilę obecną klasyczny "worek treningowy". Podgórski (zdrowy) na ławce!
Tracić bramki (60'63'65') , trzy, każda co mnutę nieomal to dramat!

Dramatyczne w swojej głupocie jest promowanie Brzyskiego przez jednego z komentatorów do kadry.
 To już chyba jakaś "akcja" typu - legioniści do kadry WYSTĄP!
Dodając 1+1= trzeba wpierdolić maksymalnie Ległej i to tak by zamknąć gęby tym kutasom z Canal+

Komentatorzy:
- GDYBY Helio Pinto był krok dalej, dwa kroki dalej to piłka MOGŁABY zakręcić
- słyszeliście Państwo.. około 17 000 kibiców. Pewnie 18 000 z nami dziennikarzami też wpływającymi na frekwencję. Tu poszli po całości na zasadzie "co innego widzisz co innego słyszysz"

- jego akcja TO MOGŁABY być piękna akcja rezerwowych

Jak powiedział "biedny" Probierz-  " My Polacy jesteśmy mistrzami świata w gdybaniu".


2 komentarze:

  1. Goal Anonim15:59:00

    Fajnie zawsze porownac sedziowanie Legii i Lechowi.
    Przez 20 minut Gil przechodzil sam siebie (najzabawniejszy "faul na Buzale i... bramkarzu")
    Pozniej, jak nie bylo pretekstu by uniewaznic brame, typowe dla nich "koncowe dokartkowanie Lecha".
    Wegrzyn, jak to Wegrzyn na Legii.
    Nagle nie ma nic przeciwko gwizdkom sedziego, decyzje sedziow przyznajace Legii faul za faulem
    przyjmuje w milczeniu, i juz nie przypomina by "dac pograc, nie gwizdac i agresywnie walczyc".
    A niektore decyzje Psikita wrecz groteskowe. Trudno na to spokojnie patrzec.
    PS wazne, ze wrocilo mi punktowanie.... choc liczylem na wiecej ze strony Lechii ;-)
    P-KoL

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. GOAL
      Czytasz mi w myślach. Przyszykowałem już wpis z fotkami o tych "decyzjach sędziego" i parę innych dyskusyjnych screenów, a także jak to Lech tracił/strzelał bramkę. Generalnie będzie o 1 połowie bo 2 połowa "na szczęscie" bez historii... he he he
      Pozdr Waldas

      Usuń