Szukaj na tym blogu

niedziela, 15 lipca 2012

PORA ROKU JAK PREZES PZPN.......chujowa

Nad morzem taka nędzna pogoda, że nawet nie chce się pisać. Ochota tylko by przetrwać do środy/czwartku, do kolejnych meczów eliminacyjnych.
Robię "przegląd prasowy" bo tylko to pozostaje. Na bezrybiu ( brak transferów, drużyny ligowe "w powijakach") i rak ryba

Co najwyżej można się lekko uśmiechnąć czytająx o piłkarzach Śląska: cytuje tytuł artykułu  "Piłkarze Śląska: Nasze morale idą w górę"
Mnie uczono na polskim, że mówi się "nasze morale idzie w górę" i słowo "morale' generalnie nie posiada liczby mnogiej.
Oj mowo polska. Przecież za to płacą dziennikarzom, żeby prostować takie bzdury.
A sami piłkarze co mają mówić? Lepiej żeby nic nie mówili, bo nastroje w ekipie słabawe, zawodnicy z zaległymi wypłatami,  trener co chwilę "uczy piłkarzy pacierza". Obrona rozsypała się jak domek z kart.

Rozbawiła mnie też informacja że "wszechwładny" PZPN "dobiera" Nowemu Selekcjonerowi współpracowników. Robi to, a jakże, na zasadzie "moszczenia gniazdka' swoim ludziom. "Promuje" bezpłciowego Jacka Zielińskiego (tego b. piłkarza Legii) oraz jeszcze lepszego fachowca, mojego ulubionego fachmana całą gębą ( czyli pchającego się w światła jupiterów i przed mikrofony) Pana Dawidziuka.
Fornalik wkurwia się i nie dziwie się jemu. Ma wykonać konkretną pracę więc nie ma czasu na "przewijanie pieluch" i  doglądanie co robią "poronieni trenerzy". Jednemu z nich powiedział zresztą p.Peszko ( to do J.Zielinskiego) bardzo szczerze ( na zarzut że jest nietrzeźwy w obecności trenera) "Ja tu żadnego trenera nie widzę".
Sytuacja ciekawa i rozwojowa. A myślalem że trener tylko po to by robić "Jakoś tak", by osiągać sukces i nieważne czy biega w dresie po linii czy spokojnie siedzi w czasie meczu na ławce. Biegającego już mieliśmy, teraz dla odmiany ten wysiadujący.Wolę prywatnie ten drugi model. Do cyrku idę idąc do cyrku nie na mecz piłkarski.

 Na koniec to co mnie niepokoi.
 Rozkupują nam drużynę U-17,"brązowych medalistów ME 2012".

Po 'przymiarkach" Szkopów do Karola Linetty, do Mariusza Stępińskiego (ponoć "sam" Inter Mediolan i Zenit St Petersburg ) zgłosili się następni "chętni na transfer na krzywy ryj" ,po Igora Łasickiego (makaroniarze a właścicie piceriarze z Napoli),Sebastiana Zielenieckiego (Cremonese) i "kiełbasiarze" po Rafała Włodarczyka (Hertha Berlin) .
Jak już napisałem.  Nawet mnie to nie denerwuje, ale wręcz wkurwia.
Pamiętam co się stało ze słynną Srebrną Drużyną Olimpijską z Barcelony. Też nagle , po sukcesie, większość graczy dostała "oferty nie  do odrzucenia" z klubów Zachodnich. I co? Jajco. Prawie żaden z nich nie miał później poważnego wpływu na grę "dorosłej" reprezentacji. Woda sodowa skutecznie wypłukała resztki oleju z głów ówczesnych gwiazdorów i pozostało zdziwienie "Jak można było tak dobrą reprezentację rozpieprzyć".
Tu zapowiada się podobny scenariusz. A przecież chodzą słuchy że na tych chłopakach ( z tejże U17) przyszły selekcjoner (prawdopodobnie Skorża) chce oprzeć swoją reprezentację na następne Igrzyska Olimpijskie.
Już to widzę!

No i jak każdy kibol chciałbym pooglądać tych chłopaków na polskich boiskach, sezon-dwa , a nie czytać "smalone bzdury" jaką to karierę MOGĄ ZROBIĆ i pójść w ślady Salamona, albo bramkarza Lecha ( bardzo uzdolnionego) Frąckowiaka który wyjechał ponad rok temu do Ascoli ( też kraj placka i makaronu) i słuch o nim zaginął. Nie widzę jego nazwiska nawet czytając powołania do jakiejkolwiek U-....Polski.

Przypominam. Kluby za tych zawodników dostaną "na waciki" czyli "zwrot kosztów wyszkolenia" (tak jest do dnia kiedy nie ukończą 18 lat i nie będą mieli zawodowego kontraktu z klubem). Czyli na teraz są praktycznie ZA DARMO dla "potentatów".
Co za świetny biznes dla ich obecnych klubów!. To jak podanie ręki prezesa i goździk na akademii ku czci.


     

2 komentarze:

  1. Anonimowy21:55:00

    Waldek,
    Nie uśmiechnąłem się ironicznie.
    Jestem zwolennikiem porównań wielkich i tych, którzy do wielkości aspirują. Kiedyś wyśmiałeś mnie, że porównałem styl gry Wisły Maaskanta do Barcelony.
    Ja do tej pory nie rozumiem dlaczego się tak napinałeś. To, że Wisłę i Barcelonę dzieli tak wiele w Europie, to nie wyklucza możliwośći ich zestawienia.
    Faktem jest, że Holender starał się oprzeć styl gry o to słynne katalońskie "passing game". Wyglądało to śmiesznie, bo o ile Hiszpanie przesuwają się
    z piłką do przodu, o tyle krakowianie grali na zasadzie: Chavez-Jaliens-Pareiko-Jaliens-Chavez-Pareiko-Paljić-Pareiko-Jovanović-Pareiko.
    Summa summarum, sprawiało to groteskowe wrażenie. 80% posiadania piłki i zero strzałów na bramkę. Ale ida była szczytna, he he.
    Nie zaprzeczysz:)

    Wracając jednak do Twojego porównania.
    Loew to przykład trenera-pedagoga, zaprzeczenie idei szkoleniowca-zamordysty. Zaprzeczenie "smudyzmu" w każdej postaci.
    Tacy ludzie moim zdaniem są najlepsi. Psychologowie, którzy róznie swe umiejętności wykorzystują. Nie do końca zawsze
    "moralnie". Jedyną metodą Smudy, na trafienie do piłakrzy był krzyk i wulgaryzmy. Naprawdę sądzisz, że do Kuby, Szczęsnego, czy Lewego,
    przyzwyczajonych nota bene do trochę wyższej intelektualnie połki trenerskiej, mogło to trafić?
    Odpowiedź oczywistwa.
    Drużyna piłkarska to zbiorowisko róznych charakterów. Innym typem człowieka jest Malecki, a jeszcze innym Sobolewski.
    Dlatego tak wielkim szacunkiem darzę holenderskich szkoleniowców, bo ogromny nacisk kładą właśnie na przygotowanie mentalne (taki Maaskant np.
    wydał kilka ksiązek w Holandii, chcwalił się tym na pierwszej konferencji prasowej)

    Fornalik to mądry człowiek. Przynajmniej takie sprawia wrażenie. Opera, teatr, muzyka klasyczna. Nobliwy. Zaprzeczenie Smudy.
    No i nie wygląda na pozoranta (ale tutaj już Ty jesteś właściwy do oceniania hehehehe).
    Tak się czasem tylko zastanawiam, czy piłkarze będą go respektować. Jak słyszę w wywiadzie wypowiedź: "będziemy chceili wprowadzić trenera
    do drużyny, pomóc mu, by dobrze się wśród nas czuł"... To zastanawiam się. W sumie fajnie, ale czy nie powinno być odwrotnie?
    W relacji zawodnik - trener ważne jest zaufanie, a mnie się coś wydaje, że piłkarze będą grać swoje, a Fornalika traktować jakby "stał z boku".
    Czyli w sumie kontynuacja tego podejścia, które miało miejsce za Smudy. Zmieniła się osoba, a zachowanie pozostanie to samo.
    Jedyna nadzieja w tym, że Twój imiennik niczego nie spier*oli.

    Pozdr.
    Marcin

    P.S. Pomyśl może nad zainstalowaniem jakiegoś komunikatora, czy nawet o skypie. Czasem warto porozmawiać na inne tematy, a blog nie zawsze się
    do tego nadaje:) To samo proponował "Goal"
    No,chyba że nie chcesz. He, he przecież ja nikogo nie zmuszam do obcowania z moją osobą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Marcin
      Dopadł mnie letni leń. Jakoś to wszystko wydaje mi się mieleniem słomy. Tematy "ciągnięte na siłę". Klasyczny okres ogórkowy z Potworem z Loch Ness. Nawet LE po Euro wydaje się "wyblaknięta". Pisanie o trenerze ktory nie rozegrał ( z kadrą) ani jednego meczu to trochę tak jak ocenianie śpiewaka którego jeszcze nie usłyszeliśmy. Nieco za wczesne, na wyrost. Gdybanie i przypuszczanie. Wiesz są czasem "trenerzy klubowi" a są "selekcjonerzy". Przekonamy się czy Fornalik będzie selekcjonerem czy będzie bawił się "klubowymi zabawkami".Bo przecież to zupełnie inna "robota".
      A jak gada, czym się interesuje to w sumie detale. Ja zawsze mówię. Trenera bronią wyniki.
      Czy nie wydaje ci się ciekawe że po Smudzie trenerzy biorcy zespoły zdobywali mistrza? A ostatnio Smuda jakoś nie mógł.
      Co do Skype. Problemem nie jest instalacja tylko to że mnie się nie chce umawiać, czekać na godzinę.
      Wolę telefon i dzwonić lub odbierać rozmowę. Ot tak mi bardziej pasuje.
      Może na jesieni zmienię zdanie? Się zobaczy.
      Pozdrawiam Waldas

      Usuń