Szukaj na tym blogu

sobota, 21 lipca 2012

POLITYKA PERSONALNA...brzmi mądrze

Zaplątałem się w dyskusji na portalu kiboli Lecha. Zaplątałem się w dyskusji na temat transferów.
Kibol liczy prosto - kasa z transferu Rudniewa,Krivca i może coś za Drygasa (na wypożyczeniu).
Do tego nie poniesiono kosztów wyjazdu, o czym w klubie mówiono przed meczem z Żetysu, bo zamiast minimalnej frekwencji 18 000 , która miała "opłacić" wyprawę do Kazachstanu przyszła na Kolejorza, na Bułgarską "wuchta wiary" czyli coś koło 23 000. Była więc kasa "na plus".
Ta kasa pewnie została "wyszperana" (zaoszczędzona) na następny lot do Lenkoranu.

Prognozy pogody na czwartek są "piłkarskie" czyli ciepło (w dzień do 31 C), bez deszczu, zapowiada się piękny letni wieczór.
Wynik też jest "otwarty" a rywal jak najbardziej do ogrania. To wszystko powinno "nagonić" gdzieś tak minimum 20 000 kiboli.
Czyli jakby nie liczyć po stronie "ma" zanotować można znaczący PLUS.
Proste i oczywiste liczenie.

Co ciekawe , forumowicze, nie naciskają ze wszystkich sił na dużo transferów. Tak jakby to co się dzieje u innych (Lechia, Śląsk, Legia)  nieco "tonowało" szaleństwa.
Działa też nauczka z poprzednich lat gdzie niektóre transfery były strzalem w płot.
Gdzie zatem widoczne są najbardziej palące potrzeby?
Lech grający w LE nie może przejść rozgrywek "Młodą Ekstraklasą". Widać, że "w razie draki" brak praktycznie rezerwowych. Są  na razie tylko nazwiska na protokole meczowym : Wolski, Kędziora, Bereszyński, Wandzel.
Tonew robi wrażenie jakby "grał obok Lecha". Jakby grał w innym meczu, w innej drużynie. Lovrencics ma masę dobrych chęci lecz na razie egzystuje na zasadzie "przylepionego elementu".  To widać było w 91 minucie meczu w Lenkoranie gdy Lech wyszedł z kontrą i wystarczyło podać do Możdżenia i byłoby ciekawie.
Węgier jednak "się zagrzał" i nic nie wyszło z pięknej okazji.
 Wilk to obecnie "obce ciało". Jest bo jest, ale cały czas czuje się że jest bardziej poza Lechem niż w Lechu.
Murawski to ten sam typ problemu co w starych dobrych czasach . Lepszy w defensywie , niż w ofensywie.
Porównując ( oczywiście z dużym przymrużeniem oka) to bardziej Xavi niż Injesta.

Już kiedyś to pisałem.
Tu widać brak nie napastniko-pomocnika ( są takimi Ślusarski i Ubiparip), ale kogoś o innej bardziej "napastniczej" chcrakterystyce. Kogoś dla kogo uzupełnieniem na skrzydłach będą Możdżeń/Lovrencics, Tonev/Ubiparip/Ślusarski. Jak widać po długim okresie "posuchy" na skrzydłowych zrobiło się "bagactwo nadmiaru pomocników skrzydłowych".

Co do napastników to ostatnim okresem kiedy było ich w Lechu do wyboru to był sezon 2008/2009. W kadrze byli :Reiss, Rengifo i Lewandowski.

Potem Lech był cały czas "na musiku" i kibole " trzęsli dupami" żeby czasem nie przyplątły się jakieś "smarczki" osamotnionemu Lewandowskiemu , a potem Rudniewowi.
Przykład Rudniewa  to klasyczny przypadek "nie trafienia w czas". Tu głównym, zadaniem było nie trafienie do Grupy LE lecz trafienie do grupy LM. 
Śmiem twierdzić że Sparta Praga była do ogrania, gdyby w składzie Lecha wybiegł Rudniew. Nie wybiegł.
Teraz mamy bliżniaczo podobną sytuację.
Z tym że tam były "dwa podejścia". Teraz jest tylko jedno, do LE.
Brak napastnika może spowodować że z LE będzie figa. A "zaklinanie rzeczywistości" i mówienie że Ślusarski i Ubiparip to napastnicy to klasyczne "wciskanie dziecka w brzuch".
Cały poprzedni sezon ligowy i obecne "wyczyny" obu tych Panów pokazują że pod bramką gubią się "jak dzieci we mgle" i strzelona bramka to nie jest reguła ,a kompletny i szczęśliwy przypadek ( na zasadzie.. zeszla mi piłka, chciałem podać gdzie indziej, miałem zamiar zacentrować). To słabe wytłumaczenie skuteczności/nieskuteczności, bo w innych przypadkach piłka schodzi z laczka tak, że ląduje przy strzale na bramkę, na aucie bocznym lub strzelana z 4 m do pustej bramki nie "wchodzi".

No, ale piszę dla wielu oczywiste "oczywistości".
Mam słabą nadzieję że te dwa transfery (napastnik, ofensywny pomocnik) gdzieś tam "dojrzewają".
 I jest to "cyniczna gra" Zarządu , wręcz pokerowa, na przetrzymanie klubów ,z których upatrzeni zawodnicy mają być "wyjęci".
Wzmacnianie obrony przypomina mi  kupienie Marciano Brumy z Arki kiedy w klubie byli Wojtkowiak, Injać,Kikut, czyli jawi się  jako "zagranie" bezsensowne.
Jak widać na prawej obronie mogą grać:Wołąkiewicz, Możdżeń, Kędziora, na lewej:Henriquez,Kamiński, Woląkiewicz.. Dla Kędziory siedzenie na ławce ( a przecież ma zewsząd rewelacyjne opinie o sobie) może skończyć się jak dla Drygasa, Golli (już Pogoń) lub ciągłą wedrowką na zgrupowania  kadry U- Polski lub mecze MESA. Tak bylo przecież z Możdżeniem, który wręcz mowił : takie rzucanie mnie z miejsca na miejsce, wędrówka po zgrupowaniach i powołaniach powodowała kompletny "bałagan w głowie" i odżyłem dopiero kiedy te "ruchy" się wreszcie skończyły.Kiedy wreszcie mogłem trenować w jednym miejscu, z jednym zespołem.
To "rozrywanie gracza" nie raz wychodzi bokiem młodym piłkarzom. Dlatego też tak bardzo pragnę by zdecydowano sie co do Linetty i Cierpki.
Powiedziano wyrażnie: jesteście w kadrze, albo nie jesteście.

No, ale polityka, polityka , a zdrowy rozum to zupełnie inna bajka.

            

              

3 komentarze:

  1. Anonimowy18:19:00

    Witaj Waldek.
    Ależ się rozpisałeś. Dynamiczny się zrobił ten blog. Zacznę od zaproszenia do tego "filiowego", który odwiedziłem i nie żałuję..
    Spodobało się :) Poniekąd Ci zazdroszczę wspomnień. Ja, jak wiesz dzieciństwo miałem trudne, musiałem szybciej dojrzeć, przez co takich szalonych momentów, których mógłbym po latach wspominać nie było. I w sumie to jest smutne :-( Kurewsko smutne. Fajnie, jest po latach sobie przypomnieć pewne rzeczy... Tak, więc szacun. Pisz śmiało, będę wpadał. Może to mało polskie, ale cieszę się każdym Twoim sukcesem, he he. I życzę Ci dobrze!
    Po 2. Lech myślę spokojnie awansuje do kolejnej rundy, a i trzecią powinien przejść. Wszystko się zatem rozstrzygnie w fazie play -off. Niech grają polskie drużyny jak najdłużej. Zmęczą się grą na kilku frontach i utorują drogę Wiśle do Mistrzostwa Polski :) he, he, he. Ale coś w tej teorii jest, że polskie zespoły nie radzą sobie w grze na kilku frontach. I tym optymistycznym akcentem kończę...
    Pozdr.
    Marcin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj
      W blogu "wspomnienia..' pisze rzadko bo nie czuję "nacisku".Pamiętnik gruby bo "wziąłem udział w transformacji" .Szkoła , studia,praca, biznes trafiły w czas "burzy i naporu" a ja korzystałem. Wybierałem fajnych ludzi, olewałem gnojków nawet za cenę "biznesu". Działalem jednak pragmatycznie będąc daleko od polityki i gadania typu "honor i ojczyzna". Lubię kobiety i wypić. choć nie przepadam za "baletami". Podróżowałem po Europie. Nikt mi nic nie przyniósł "w paczce".
      Stąd magę powiedzieć "bez łaski". Jak to się mówi "jestem samopędny i samojezdny" mimo że mam Rodzinę i żyję sam.
      Nie mam poczucia "fałszywego wstydu" i słowo "dupa" kojarzy mi się dobrze... he he he. Stąd wspomnienia .
      Otwartość,tolerancja, nie pozwolenia chamom by wchodzili butami w życie, samodzielność, sceptycyzm, poczucie humoru oraz brak kaca (ZAWSZE!) to podstawy mojego życia.
      Co do Lecha to nie mam złudzeń ( jak wiesz). Ten skład jest zbyt "zielony" by mógł powalczyć o coś większego. To pragmatyzm i "chciejstwo" nie ma tru nic do rzeczy. 4 runda elimincji i 2-3 miejsce w lidze to optimum tego co może "ugrać" ten zespół. Jak nie zbraknie konsekwencji to dopiero w sez 2013/2014 Lech "przyłoży" konkurencji.
      Pozdr W.

      Usuń
  2. miało być "mam Rodzinę i NIE żyję sam".....

    OdpowiedzUsuń