Szukaj na tym blogu

niedziela, 29 lipca 2012

TRANSFERY...BAJERY

Rozpętała się ponownie dyskusja transferowa. 
Nie pierwsza i nie ostatnia.
Te dyskusje mają tą cechę że PRZED TRANSFERAMI ogólne stwierdzenie to -- BRAĆ !! Potem są "eksperci" którzy zaczynają się "wymądrzać".

Nie cofając się zbytnio w przeszłość klubu pamiętam jak oceniano Golika (tego od pary z Handżićem) jako wielką nadzieję chorwackiej piłki i cieszono się że Lech "podłapał" takiego młodego i zdolnego defensywnego pomocnika.
Za nim "poszli" następni których transferom "przyklaskiwała większość internetowa". Sporo "cisnęło" żeby brać Janka Zapotokę, Tschibambę, Krzyśka Chrapka. Przyznam, że tylko Wichniarek miał przeciwników od razu.I Bartosz Ślusarski będący od razu "na indeksie kibolowskim".
 Jak pokazała przyszłość wspomniane transfery to było klasyczne "trafienie kulą w płot".
Przyszły następne sezony, następni gracze i dalej naciskano... BRAĆ. Tak było z Ubiparipem. Polecanym Lechowi (ponoć) przez Prosineckiego, jako WIELKI TALENT.
Nie będę się już nad nim pastwił i powtarzał, ale już teraz można tego zawodnika dodać do grupy transferów bardzo przeciętnych, jak nie do grupy transferów nieudanych ( 600 000 Euro wydanych na niego  to spora sumka).

Szykował nam się następny transfer "wątpliwy" czyli osławiony Saidi.
Ktoś na necie przytomnie napisał "Mając jednak na uwadze słowa Piotra Rutkowskiego o możliwym wznowieniu rozmów z tym piłkarzem apelujemy: NIE PRZENOŚCIE NAM ATAKU WPROST Z KRAKOWA!" (czyli z Cracovii, bo taki napastliwy duet tam "szalał"= Ślusarz-Saidi, gdy Craxa broniła się rozpaczliwie przed spadkiem).
Transfer (na szczęście) nie wyszedł. I super.

Czasami trzeba powiedzieć jasno: transfery w tym okienku całkiem udane. Nie zastrzegam się pisząc "zobaczymy", bo według mnie Trałka to niezły zmiennik Drewniaka, Lovrencsics to materiał na napastnika "piechopodobnego" czyli dobrze grającego z szybkiej piłki i do przodu, a Kebba Ceesay to rozwiązanie ( niezłe, bo "papiery ma", choć w grze nikt go jeszcze nie widział) na kompletny brak ogranego prawego obrońcy (przy którym musi wychowywać i ogrywać się Tomek Kędziora).

Okienko transferowe trwa więc można "po cichu" liczyć na ofensywnego pomocnika/napastnika. Jeśli te plany "nie wypalą" to myślę, że Lech spokojnie "ugra swoje" tym młodym składem. Szału pewnie nie będzie, ale i będą przyjemne niespodzianki.
Jestem tego pewien i nie "czaję się" to mówiąc.
Najważniejsze że Lech ma wyrównaną kadrę, w której zmiennikami są "swoi młodzi" gracze, nie wyciągani DOPIERO TERAZ na siłę (bo "krótka kołderka") z MESA, by zapełnić protokół meczowy (Kędziora, Linetty, Ratajczak, Wolski, Bereszyński). To na pewno przyniesie owoce w najbliższej ( 1-2 sezony) przyszłości.
Bo jak pokazał mecz sparrigowy z niemieckimi 2 ligowcami, przegrany 2-3 na razie ta grupa to "kwaśne i niedojrzałe jabłka", które muszą jeszcze dojrzewać sporo czasu.

               

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz