Szukaj na tym blogu

czwartek, 26 lipca 2012

O CO WALCZYMY ...

Można narzekać że LE to "druga liga rozgrywek" kiedy na pierwszym miejscu LM.
Można gdybać.
Należy jednak przypomnieć ile można zyskać grając przyzwoicie W FAZIE GRUPOWEJ  LE.

Chociaż to nie do końca prawda, bo już mecze w fazie eliminacyjnej "naganiają" klubowi kiboli.
Piękna letnia pogoda kusi by przyjść na stadion, nawet tych co bywają "przelotem".
Wiem ze swojego doświadczenia, że to wspomnienie jest niezatarte. Ten "letni pierwszy raz". Dla wielu "szczunów" pozostaje niezapomniany do końca życia. To skutkuje nie tylko przychodzeniem na stadion ale "zdalnym kibicowaniem".
Kibicowaniem wcale nie tak "nieważnym" dla klubu. Ta grupa "internetowych kiboli" , często będąca z dala od Poznania jest nie mniej zaangażowana w wydarzenia w klubie i wokół klubu. Wymiernym zaś "wpływem na finanse" klubu nie są kupowane bilety ( trudno kupować jeśli jest się i pracuje np. w Dublinie), ale "kolejorskie" gadżety.
Koszulki, kubki, zapalniczki czy szaliki. Wszystko to co pozwala takiemu "osieroconemu" kibolowi poczuć się częścią meczu na Bułgarskiej, kiedy na ekranie komputera obraz czesto "się zacina" albo wręcz znika.

Potem ten udany początek "ciągnie sezon". Nie ma co prawda już "gorączki transferowej" i gorączkowych spekulacji, ale można patrzeć jak Lech zmienia się.

Dlatego tak ważne jest choć raz "ściągnąć" piknika czyli pierwsze "stadium kibola" na mecz. Potem już powoli następuje "przepoczwarzanie" w kibola , a na końcu w fanatyka/ultrasa.

Zacząć trzeba jednak od tych meczów, teraz kiedy piękna pogoda, ciepłe noce, chce się po meczu pójść jeszcze do pubu, posiedzieć z kumplami.

A co może klub "ugrać"?
Wpływy z Ligi Europy w sez. 2010/2011 wyniosły:
wpływy z gry w LE = 20 mln zł
UEFA i prawa transmisyjne 12 mln
wpływy z biletów 8 mln

Wtedy budżet klubu to było 45 mln zł. Jak widać wpływy z LE to była podstawa tegoż budzetu. Jakie to łatwe!
Łatwiejsze niż "kombinowanie jak kuń pod górę", wymyślanie koła, poronione transfery z klubu, "czapkowanie sponsorom".
Więc ..............
"wiaruchna w górę serca i lejemy pateroków jak podleci"... he he he


                           

3 komentarze:

  1. Anonimowy18:56:00

    Witaj Waldek.
    Przyznaje - podobnie jak Ty, nie lubie Śląska. Nie wiem dlaczego układy między kibolami, którzy kilkadziesiat lat
    się napier*****i maja decydować o tym, że kibic Wisły musi lubić Lechię i Śląska, a kibic Lecha Sracovię.
    Ja się w te ukłądy nie wpisuję. Od kilkunastu lat TYLKO I WYLACZNIE kocham Wisłę i jej kibicuję.
    Moje miejsce to Krakow - cel, do którego dąże. I tyle. Znasz, wiesz. Nie będę przynudzał.
    Tak będzie zawsze. Jakich bym nie miał na sumieniu grzeszków - to swoich: przyjaciół klubu i kobiety nie zdradzam.
    Poza tym:
    1. Nie przepadam za Lenczykiem. Z wielu względów - chociażby dlatego, że od gościa w tym wieku oczekiwałbym pewnego
    zdystansowania do świata i ludzi. Pamiętam wywiad, jakiego udzielilł Feddkowi, po zdobyciu MIstrzostwa Polski.
    Zaczął wyciągać jakieś brudy, mieszać ludzi z błotem. Typowo polskie podejście. W myśl zasady - ja jestem stary, a wy
    młodzi, czyli głupi. Zgodzisz się chyba, że to naiwne? Mój przykład pokazuje, że można być młodym, dojrzałym i inteligentnym
    człowiekiem, który wiedzą o ludziach, dojrzałością, znajomością realiów bije wielu starszych na głowę? hehehehehehehehe

    2. Lenczyk swego czsu -nawiązując do jego maniery w punkcie pierwszych, dość nieładnie się wypowiadał o Maaskancie.
    "Bo młody, czyli głupi" jego zdaniem. Jak znam życie, a obaj sie rzadko mylimy, to Maaskant w jego wieku bedzie
    miał znacznie większe osiągniecia - trenerskie, finansowe, personalne, etc.
    Przyznaje - jestem fanem Holendra i podglądam jak mu tam praca w Groningen idzie. Stąd stanowisko względem jego osoby
    podzieliło nieco moje sympatie do niektóych ludzi, zwłaszcze dziennikarzy sportowych.

    3. Jak Moskal - Młody i głupi zapewne zdaniem Lenczyka, ograł go we Wrocławiu 1:0, dominujac praktycznie przez caly mecz,
    to ten toczył pianę, że gol z karnego, to żadna bramka. I że Śląsk był lepszy ?!?!?!?!

    4. Polsat kocha Lenczyka. Miłością toksyczną, bo jak wiesz Kmita to - właściciel WKS i zarazem szef sportu w Polsacie.
    Każdy mecz Śląska był w zeszłym sezonie w kanale niekodowanym Polsatu. Noż udręka straszna to oglądać (na szczęście mam
    Cyfre+) Generalnie czasami odnosilem wrazenie, że jakby Mila nie trafił do pustej bramki, to niektórzy w Polsacie by
    powiedzieli, że silne podmuchy wiatru przesunely pilke o kilka metrów...

    5. Ze Śląska jest taki Mistrz, jak z koziej dupy harmonijka. Czy tam trąbka.
    Styl gry paskudny. Zero umiejętności ataku pozycyjnego. Wszystko oparte na grze z kontry. Obrona słabiuteńka, zdestabilizowana,
    zagubiona. Widać wyraźne symptomy zmęczenia sezonem heheheheheh. Turniej Polish Masters wyniszczył fizycznie piłkarzy.
    Co z tego, że mecze były dwa, a w jednym grali zmiennicy. Od samego patrzenia na murawę Mila z kolegami są już wyczerpani.
    Summa summarum, nie potrafią wymienić dwóch, trzech podań z klepki. Nogi ciążą, brakowało dokładności, szybkości,
    zazębiania się schematów ataku pozycyjnego. Szkoda Czarnogórców.

    Szkoda, bo w LM nawet na szczeblu eliminacyjnym się zarabia ogromną kasę. I powędrowała ona do Kiepskich i Mariana
    (Kmity, nie Paździocha hehehe).

    I w sumie mam kompleks tej Ligi Mistrzów. Nie będę się krył. Przed rokiem mogło być wszystko. Spelnienie marzenia.
    A jest kryzys finansowy.
    BBrrrr.
    No, pozdrawiam, pozdrawiam. Żar się z nieba leje. Co za gorąc, uffffff.
    Marcin


    P.S.
    6. Mili nie lubię za Barsingausen. I wszystko jasne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witaj
      Ja śledzę co się dzieje w Wiśle. W PS zamieszczono "przewidywaną" 11 Wisły w lidze. Wygląda to ciekawie. Tym bardziej że Wisła może sobie spokojnie 13 graczami "pogrywać" w sezonie.Nie jest obciążona i wygląda że z tego skorzysta. Czytam, że Głowacki znów kwęka. Słabo to wróży . Stoper to musi być ktoś z żelaznym zdrowiem", a nie typ "grzelakopodobnmy". A taki jest ostatnio Głowacki.
      Po meczach w LE widać że Ruch ( o ile nie odejdzie Piech), Legia, Wisła, KGHM mogą bić się o Majstra.
      Ciekawi mnie "kształt" Polonii i co dalej będzie z PGE Bełchatów.
      Początek ligi zapowiada się więc ciekawie.
      Prywatnie cieszę się że Ntibazonkiza nie został graczem Lecha. Znowu "przegięto" i jak kiedyś było 3 prawych obrońców to teraz jest "chmara" skrzydłowych.
      Z zaskoczeń to że Dwaliszwili "ląduje" w Jagiellonii.
      Podr Waldas

      Usuń
  2. Anonimowy14:04:00

    Waldek, o Wiśle coś napiszę, jak komp wróci z serwisu. Z netbooka to tak... Przyznam nie chce mi się.
    I miałeś rację - zaszczepiając sugestię, żeby unikać ludzi, przed którymi "idzie reklama". Sam zaczynam tę tendencję
    zauważać. Chociażby na przykładzie serwisów komputerowych.
    I tu inteligentna przerzutnia... Obawiam się o warsztat trenerski Probierza, hehehehehehe.
    Zobaczymy. Obiecuję coś tam skrobnąć za tydzień. Podstawowa jedenastka Wisły jak na polską ligę, wygląda obiecująco.
    Ale większość to zawodnicy strasznie podatni na kontuzje: Czekaj, Głowa, Sobol, Iliev (który ma sil na 45minut)
    To znaczy tyle mial w zeszlym sezonie Teraz pewno jeszcze mniej:)
    Pozdr

    OdpowiedzUsuń