Szukaj na tym blogu

niedziela, 8 lipca 2012

O...... DUPIE (POWIEDZMY) MARYNY

Drugą bliską  mojemu sercu drużyną z Poznania jest Warta. 
Sentyment oczywisty bo stamtąd 'wyszedł" Żurawski, lubiłem kameralny stadionik na Łegach.. na Dolnej Wildzie. Mój ojciec pracował w Ceglorzu, a przecież Warta to było "dziecko" HCP .
Było niedawno słabo, coraz słabiej. Warta chyliła się ku upadkowi czyli była blisko ześliźnięcia się do 2 liga i niżej.
Praktycznie "uratowała" klub Pyżalska lub kto tam za nią stoi.

Włożone pieniądze, zabrano się za marketing i usiłowano z jednego jajka upiec tort.
Zabrano sie typowo wierząc, że Wartę wyciągną z dołka "stare repy" typu Goliński, Reiss, Gajtkowski, Klatt. O mało i to nie skończyło sie nieszczęściem. Dobrze, że udało się i Warta "ocalała". Przewietrzono skad, zmieniono kila razy trenerów ( Baniak,Płatek, Araszkiewicz, Owczarek) "ścigając się" z Panem Wojciechowskim z PoloWawa w liczbie "zwolnień".. Bardzo aktywna byla Pani Prezes, która na swojej "playboyowskiej sławie" i "gołym tyłku" utrzymywała klub na "powierzchni medialnej".
Zachciała jednak (niestety)  być "poznańskim Wojciechowskim" i nie ustrzegla sie od kilku beznadziejnie głupich wypowiedzi. Wszystko by być, zaistnieć.
Ponoć czlowieka ocenia  się na zasadzie "nie suknia zdobi człowieka".A może jednak?

Jak oceniam Tę Kobietę?
Bardzo średnio. Pani Prezes podpadła mi kiedy usunęła kilka moich komentarzy na swoim blogu. Nie chodzi o moje komentarze w rzeczywistości, ale to że usuwa wszystko co choćby w małej części nie jest "zgodne z linią partii" . Choćby to było inne zdanie na temat rasizmu, kibicowania czy choćby idiotycznej sprawy zmiany sukienek ( tak, tak).
Ja to nazywam "czystą żywą manipulacją ". Bo przecież blog po to jest by  (dzięki innemu spojrzeniu  drugich) wyciągać dla siebie wnioski, a także innym pozwolić poczytać co myślą inni na dany temat.
Nie jest "żywym" blogiem gdy jest to monolog wygłaszany "do ściany".
Tu okazało się że Pani prezes uważa że rację mają ci co potakują, a ci co nie potakują są "cierniem w dupie". Zniknęło parę moich wpisów sądzę więc że znikają i inne "nieprawomyślne" wpisy.
Doszedłem do wniosku że "internetowe bicie piany" Pyżalskiej -Facebook, Twitter, blog to komunikacja "jednostronna", a więc zupełnie bezsensowna by się nią zajmować, czytać, tracić czas.
I tak Pani Prezes nie czyta wpisów, a jak czyta to czyta "wybiórczo".
Ubawiło mnie  porównanie, jednego z forumowiczów, ust Pani Prezes do "gęby glonojada". Ubawiło mnie bo krotko przedtem oglądnąłem wywiad z Pyżalską w WTK TUTAJ http://wtkplay.pl/index.php?section=video&id=1179
Jak jeszcze "niema" Pani Prezes "broni się" to widząc ją (a co gorsza) słuchając  jej  głosu "traci punkty" w tempie błyskawicznym.
Moje zainteresowanie TĄ OSOBĄ  zmalało  do nikczemnego ułamka procenta.
 Prezes to "twarz" klubu. Dla mnie to teraz "usta glonojada" nabzdyczone kolagenem i głos palaczki.
Pyżalska poszła, być może nieświadomie, w image kretyńskiej blondynki (patrz debilny list do Balotellego). Dla klubu to słabo, bo nie walczy przecież o LM czy LE, a "pokrywa się blondyńską śmiesznością" wręcz kieruje się w stronę "tęczowej alternatywy".
Do tego wszystkiego wiemy, że każda "wytynkowana lala" kiedyś musi wpaść pod ulewny deszcz bez parasola. Wtedy okaże się ,ze nie pomogą niezmywalne pomadki czy tusze. Zostaje kolagen i USTA GLONOJADA.. he he he


                                                    

Żeby "nie wypaść" z letniego - plotkarskiego klimatu TUTAJ  link by pooglądać sobie murawę na stadionie Miejskim http://wtkplay.pl/index.php?section=video&id=1126 i zadać "dyżurne"pytanie : jak długo Marcelin Management "da radę"  utrzymać trawnik w tak dobrym stanie ?. Ponoć ma to być do końca sezonu. Przyznam, że będę liczył tygodnie i miesiące do pierwszego artukułu o "kretowisku" lub "kartoflisku".

 A może nie doczekam się tego w tym roku i stanie się CUD?


               

1 komentarz:

  1. Anonimowy22:05:00

    Waldas, od wielu lat w swoim życiu obserwuję dziwną tendencję. Wiesz, młody jestem, ale swoje widziałem, przeżyłem, swoje doświadczyłem. Mianowicie, jeśli kobiety są w czymś słabe, czegoś nie wiedzą, nie umieją, to za wszelką cenę starają się przekonać wszystkich, że jest inaczej. Brną w jakiś ślepy zaułek, kompromitując się z każdą chwilą, co raz bardziej. Taką postawę prezentuję: Mucha, Olejnik, Kolenda-Zaleska, czy właśnie wspomniana przez Ciebie, Łukowska-Pyżalska. Wiele razy, pisałem Ci, jaki to typ człowieka, a Ty oponowałeś.
    Powiedzmy sobie prawdę – kobieta słabo się zna na swojej robocie. Do profesjonalnej pracy dyrektora sportwego, menedżera z pierwszego z zdarzenia, wiele jej jednak brakuje. Od czasu, do czasu stara się zaistnieć w mediach, wpadając na debilne pomysły – przykład listu do Balotelliego. Aż chciałoby się rzecz – co ty, kobieto wiesz o emocjach piłkarzy? Waldek, nie da się budować profesjonalnej struktury, na cyckach, dupie i ustach glonojada. No, zwyczajnie się nie da. Poza podstawami w wykształceniu (je Pierdzielska ma), trzeba mieć pewne cechy charakteru i cechy wolicjonalne.
    Wspominasz o głosie palaczki. Zawsze myślałem, ze usta kobiety służą do całowania, ale jak widać, równie dobrze sprawują się jako popielniczka. Ha, ha. O ile o kobiecie z papierosem, można powiedzieć, ze dalej jest kobietą.
    A tego, jak kokietowała rok temu Maćka Żuławskiego, chcąc go ściągnąć do Warty, to chyba nigdy nie zapomnę. Oj, blondi, blond blond. He, he, he.

    Pozdr.
    Marcin

    OdpowiedzUsuń