Szukaj na tym blogu

niedziela, 6 maja 2012

ZERO DO ZERA A BĘDZIE KARIERA

       Powinienem się cieszyć, mówić -- "nieważne, ważne że grają w LE".
 Nie mogę, nie przechodzi mi to przez gardło.

        Lech grał z Widzewem o COŚ. Był nawet "papierowym mistrzem Polski".
Ktoś słysząc to powiedziałby "no to Lech rzuci wszystkie siły i zabiega przeciwnika". Ambicją "zje go na kolację".
A co dostaliśmy? 
Nieudane ćwiczenia lechitów z piłkarskiego abecadła czyli:
1- próby celnego podania do kolegi
2- próby celnego dośrodkowania
3-próby pressingu

To były te próby.
Dodam, w zdecydowanej większości nieudane (wykonywane przez "no bo jesteśmy profesjonalistami", czyli profesjonalistami podobnymi do Pana Henia który położył mi kafelki na tarasie tak że nie ma spływu wody i część z nich szybko mi odpadła).
Były to próby wykonywane przez profesjonalistów "z bożej łaski" którym powinno zaaplikować się podstawowe szkolenie piłkarskie: bieg z piłką, celne podanie,przyjęcie piłki oraz karne pompki..
Jak widzicie nie piszę o strzelaniu bramek, bo to chyba za wielkie wymaganie jeśli chodzi o Ślusarskiego , Tonewa ( który najczęściej ścigał się z piłką i pokazuje że może być "wiecznie zapowiadającym się").

       Lech nie zasłużył na miejsce na podium. Był gorszy w powyższych elementach (patrz wyżej pkt 1-3) od Śląska, Ruchu i Legii.
Taka jest prawda i nic jej nie może zmienić.
Czwarte miejsce to maks tego co ta grupa "profesjonalistów" mogła ugrać w tej słabej lidze.
 Nie oszukujmy się.

       Nie lubię komentatora w osobie Terleckiego, ale dziś bardzo celnie podsumował  mecz

"DUŻO DOBREGO NIE MOŻEMY POWIEDZIEĆ O TYM MECZU - ODBYŁ SIĘ" - 
obciachowo tylko to że był transmitowany przez stację Eurosport.

Smutne kiedy jest to prawda, kiedy mówi się przy tym o Lechu Poznań.
Dużymi fragmentami miałem wrażenie , że wracało "stare niedobre granie bakerowskie".Ja do ciebie , ty do mnie, wszerz, do tyłu,  "na chodzonego".
Pierwsza i druga połowa pokazały że ta drużyna wymaga dużo, dużo zmian i pracy, i zdecydowanie mniej "poklepywania po pleckach".

Sędzia Piasecki po pierwszej połowie zlitował się nad widzami i zakończył mecz dokładnie w 45 minucie. Pytanie po co przedłużył te "męki" o 3 minuty, w drugiej połowie.

         PS; Tytuł tego wpisu "zero do zera a będzie kariera" to ocena gry: Wołąkiewicza, Henriqueza (niemiłosiernie ogrywanego),Tonewa,Możdżenia, Ubiparipa, no i na koniec Ślusarskiego który przeprowadził w meczu JEDNĄ UDANĄ AKCJĘ (tj minął zwodem obrońcę).
Jeśli tak ma grać Lech to szykujmy się na "męczliwe" 1-0, 0-0 w następnym sezonie, gdzie najlepszymi graczami będą Burić i Kamiński (Rudniewa, Stilića już nie będzie).

Piszę tak "czarnowidzko" bo już mecz z Podbeskidziem obnażył wszystkie te słabości, które tym bardziej wyszły w grze z grającym rezerwami (!!!) Widzewem.
A przypominam: za 3 miejsce w tabeli Ekstraklasy była dodatkowa premia 250 000 PLN. (bodajże).

Ciekawe co powie po meczu Rumak. Mam nadzieję że nie będzie (jak Bakero) wmawiał nam że czarne jest białe i że "Lech zrealizował w 100% nakazane założenia taktyczne na ten mecz" i że " Ślusarski spełnił swoją rolę grają TYŁEM DO BRAMKI".

Oj wylała mi sie gorycz, ale to rozczarowanie bo nie zobaczyłem na boisku w  Łodzi drużyny grającej tak bym mógł napisać "bardzo chcieli, zależało im, zrobili wszystko".

Ankiety na najlepszego gracza Lecha nie będzie bo szkoda sobie głowę zawracać i wpędzać Was w stres wyboru.

       PS2:Już mogę napisać że jednak "białe jest czarne" "ziemia jest płaska" a "słonce kręci się dookoła Ziemi" bo Rumak ( wbrew temu co widzieli kibole na boisku) powiedział na konf. pomeczowej :

" Cieszy fakt, że po raz kolejny nie przegrywamy. Mimo bezbramkowego remisu mecz był dobry. Mieliśmy swoje sytuacje, jednak nie potrafiliśmy ich wykorzystać.'
Czyżby następny zadowolony ze zgubionej szansy zarobienia "kasy ekstra" ?
Właściciel za takie gadanie  powinien trenera "solidnie wytargać za uszy".


              
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz