Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 21 maja 2012

BUJAĆ TO MY PANOWIE SZLACHTA

1..Dziś czytam co bredzi Smuda udzielając wywiadu przed meczem z Łotwą, we wtorek _"Wiemy, jak zatrzymać Rudnevsa, który nie strzelał bramek zespołom z czołówki Ekstraklasy. Łotwa jednak nie jest słaba, u siebie zremisowała z Grecją w meczu eliminacyjnym. Traktujemy ich bardzo, bardzo poważnie - powiedział trener.

I to ma być selekcjoner który orientuje się w czymkolwiek? Selekcjoner który co powie to są brednie wyssane z palca ?. Czy taką fachowość mam szanować?

Dlatego nie szanuję Smudy, bo stan jego umysłu wyraża to co gość gada.
Co mnie tak wkurzyło?
Panie Fachowcu- Trenerze z Bożej Łaski
przypominam :

w polskiej Ekstraklasie po zakończeniu rozgrywek tabela wyglądała tak:
1.Śląsk
2.Ruch
3.Legia

Rudniew tym drużynom (z czołówki Ekstraklasy) strzelał sezonie 2011/2012 bramki jak niżej:

1,Śląsk- wiosna (2-0)- bramka z karnego na 2-0
2.Ruch- jesień (3-0)-bramki na 1-0 i 3-0
3.Legia-wiosna Warszawa (o-1) - jedyna bramka meczu

Jak umiem liczyć to Rudniew strzelił drużynom z czołówki Ekstraklasy == 4 bramki !!!

Panie Smuda przestań więc Pan pieprzyć jak potłuczony! Od gadania masz Pan pomagiera. Nie wiem czy lepszy mówca, ale choć gadający tak by niczego nie powiedzieć. Pan zaś pierdolisz co chwila ciesząc się do tego, że robisz Pan z siebie debila. Żenujące.
Prawie życzę Smudzie żeby Polska przegrała z Łotwą , po bramkach Rudnevsa!                                           

2..Strachy Na Lachy-cytat słow ich piosenki-- Żyję w kraju w którym chcą mnie zrobić w chuja za moją kasę...

CZĘŚĆ DRUGA CHRZANIENIA O TRANSFERACH

Niedawno (18/5/2012) prezio Lecha mr Klimczak, na oficjalnej, 'zapodał" cytuję :

- Półtora roku temu wydaliśmy 13 milionów złotych żywej gotówki. Efekty nie były satysfakcjonujące - nie zakwalifikowaliśmy się do pucharów ani nie wygraliśmy ligi.

Czyli Lech "niby" wydał 13 mln zł czyli 3,023 mln euro 1,5 roku temu.

Ponieważ interesuję się Lechem od dawna coś mi się nie zgodziło.
Poszperałem w "papierach" i wyszło mi to co następuje:

Odliczam 1,5 roku od 18 maja 2012 (data wypowiedzi prezia) i wychodzi mi przerwa zimowa przełomu 2010/2011 i tzw "zimowe okienko transferowe" , że wtedy wydano 13 milionów zotych.

Wtedy przyszli:
------------------
Ubiparip  o,6 mln euro
Ślusarski 0,1 mln euro
Wołąkiewicz 0,12 mln euro
Mikołajczak (tak tak wrócił z wypożyczenia)
Kapsa Jakub 0,013 mln euro
Murawski  1  mln euro
==================================
          razem= 1 833 000 euro

liczymy 1,833 x 4,3 (kurs euro) = zaledwie 7,822 mln zł wydanych na transfery "w okienku zimowym 2010/2011"  .

Może preziowi coś się "pojebało"? No dobra dodam w takim razie transfery "lato 2011".

przyszli:
--------------------
Bruma - za darmo
Tonew - 1,4 miliona zł
==================================
          razem = 325 000 euro

Czyli zima +lato (sezon 2010/2011)= 9,222 miliony złotych.

Kurde coś się "słupki nie zgadzają".

Prezio mówi że Lech "wydał' żywej gotówki 13 mln zł,
a z danych wychodzi że wydał = 9,222 mln zł.

Złośliwe zapytam.
Gdzie ten "niewidzialny transfer" na 3,788 milionów zł czyli na 880 tysięcy euro ???

Czy był to "transfer" Rutkowskiego i ekipy na Wyspy Karaibskie na "obóz letni" w 5 gwiazdkowym hotelu?

Nic tak mnie nie wkurwia niż bezczelne mijanie się z liczbami,datami, danymi !
Traktowanie kiboli jak grupy "niedorozwojów" nie potrafiących  sprawdzić faktów w necie/ dodawać w słupkach/ mnożyć i dzielić.

       PS; Olśniło mnie ..... może prezio ot tak sobie "luźno popierdala" i zwrot "półtora roku temu wydaliśmy.." miało znaczyć "PRZEZ DWA lata wydaliśmy..." ?.
Litościwe dodałem więc transfery z "lata 2010".

wtedy przyszli
---------------------
Rudniew - 600 000
Tschibamba - 300 000
http://numer10.blox.pl/2012/02/Nowi-naiwni-na-Tshibambe.html
Kiełb - 150 000
Wichniarek - free
=======================
        razem: 1 050 000 euro


No teraz nareszcie "słupki się zgadzają" bo:
------------------------------------------
lato 2010 = 1,05 mln euro
zima 2010 = 1,833
lato 2011 = 0,325
==================================
     razem = 3,208 miliona euro
            13,794 miliona złotych

Tylko dlaczego ten "smutas" ( że nie użyję słowa też się rymującego) "podrzuca" takie "pierdnięcia" ?
Niby prawda, ale  nieprawda.
Może powinno się mówić  "mówisz Klimczak myślisz... Pogorzelczyk".


Generalnie z wypowiedzi tych dwóch Panów wynika wniosek jeden -- brak szacunku dla inteligencji kiboli przy podawaniu "konkretnych " informacji i bez skrupułów posługiwanie się słynnym motto :
Jezeli coś się może dziać to pewnie się dzieje, a jak się nie dzieje, to może się jeszcze dziać.  


 


                   

2 komentarze:

  1. Anonimowy19:41:00

    Ja Smudy nie ciepię od kliku dobrych lat. Pamiętam go jak był trenerem Zagłębia i jak się zachowywał. Te jego obrazy
    pod adresem piłkarzy, trenerów. Ze wszech miar - żałosne. Pamiętam jak nazwał Jerzego Engela "sprzedawcą pomarańczy", jak obrażał Leo Beenhakkera, Maaskanta. Można by wymieniać
    bez końca. Poza tym pozorant (co słusznie zauważyłeś), dziecko mediów. Kapryśny, marudny (mający swoje antypatie i sympatie) i na nich opierający selekcję. No i prostak.
    Bez dwóch zdań.
    Z tym, że tak, jak napisałem na swoim blogu, kibicowanie Reprezentacji to kwestia honoru, szacunku do samego siebie. Skoro kibicowałem Dudkowi, Krzynówkowi i Żewłakowowi, to będę również ich następcom. Inaczej człowiek, chcąc, nie chcąc - staje się nieświadomie kibicem sezonowym. Chociaż tutaj mamy do czynienia z innymi motywami, to de facto na jedno
    wychodzi.
    Powiem Ci Waldas, że w tych wszystkich naszych wyliczeniach, zabrakło jeszcze jednego ważnego punktu. BRAK MECZÓW o stawkę spowodował także takie wypalenie emocjonalne. Nie wierzę, że
    podczas batalii z Grekami, choć na chwilę, serce nie zabije Ci mocniej.
    Ja, przy całej swojej niechęci do Smudy, zaczynam bardzo poważnie dostrzegać pozytywy. Wreszcie zaczął się otaczać profesjonalistami (Lee, Solan, i ten psycholog sportu, którego nazwiska nie pamiętam). Polscy grajkowie odstają
    technicznie, więc wszystko będzie się opierać na przygotowaniu motorycznym i mentalnym. Smuda ma ten plus, że choć podstawowa jedenastka będzie oparta na piłkarzach, którzy grali regularnie w swoich klubach. Coś mi intuicja podpowiada, że możemy wyjść z grupy. Mówisz, że to żaden sukces, bo wszyscy pamiętają tylko 1,2,3 miejsce. Zgoda, ale... Weź poprawkę na polskie realia. Na ME graliśmy do tej pory tylko jeden, jedyny raz. Ćwierćfinał w naszych warunkach jest sporym sukcesem, tak jak był nim awans na Mistrzostwa Świata dla Trynidadu i Tobago.
    Co do Rudnevsa, wszystko powiedziałem ostatnim razem. Mimo że serce moje bije dla innego klubu, to nie sposób nie docenić tego chłopaka. Owszem - "szacun" dla niego za podejście do sportu, życia i osiągnięcia.

    Pozdrawiam,
    Marcin

    P.S. Co do zdania "Prawie życzę Smudzie by przegrał(...)"
    Ja w meczach z Francją i Argentyną - życzyłem, by przegrał. Liczyłem, że PZPN zdecyduje się zakończyć współpracę.
    Teraz to już nie ma żadnego sensu. Wszelkie biczowanie medialne mija się z celem. To jego autorski projekt, za który bierze odpowiedzialność. Nie będzie miejsca na zwalanie winy na śedziów, murawę, temperaturę powietrza. (choć jak go
    znam, to nie przyzna się do winy) No, ale wtedy po raz kolejny - na razi się na śmieszność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj
      Nie chce mi się pisać o tym co się dziej przy okazji reprezentacji. Z "faktami" rozmija się trener-selekcjoner, z faktami rozmijają się dzinnikarzyny (Białoński) pokracznie tłumaczący mizerię selekcji ( bo przecież rezerwy MUSZĄ być na tyle mocne by jak trzeba to wchodzą i trzymają dalej grę, a nie drużyna nagle gra w 10) a tłumaczy tak cytuję : "Na dodatek Łotysze są w trakcie sezonu (ich liga trwa nieprzerwanie do listopada), a nasi zawodnicy są już po nim" a przecież grali i Rudnevs,Wiszniakows,Lukjanovs (śa jak wszyscy Polacy po sezonie!).
      Wolski - celnie podał RAZ, zmarnował sytuację bramkową RAZ = i znowu robi za "drugiego Goetze". Goetze powinien tych apologetów Wolskiego podać do sądu za zniesławianie. Ktoś nieźle "pompuje " Legii cenę.
      Dziwisz się że mnie się nawet o jedną kreskę nie podnosi ciśnienie?
      Nie warto. A co do "stażu kibicowskiego" (reprezentacja" to jest tak długi że aż wstyd się chwalić. Mam po prostu kryzys, kiedy "eksperci" mówią że jest inaczej niż widzę, "rozwiązują krzyżówki" komentując mecz, przekręcają fakty. Sorry.
      To ja mam się cieszyć, że w ogóle ktoś komentuje, ktoś pisze o piłce?
      Nie ja żądam szacunku.. jako kibol.
      Tego szacunku nie czuję więc i taki mój "gorący stosunek" do tematu.
      Waldas

      Usuń