Szukaj na tym blogu

środa, 5 grudnia 2018

KONTRAKTOWA AMATORSZCZYZNA

Kiedy czytam , że np Bayern w 2018 podpisuje kontrakt z graczem do 2022 i to jest wcale niemały kontrakt to zastanawiam się dlaczego takie "planowanie kontraktowe" nie występuje w Polsce?
Dlaczego w Polsce, w Ekstraklasie, dopuszcza się do sytuacji że pod koniec sezonu aż 1/3 drużyny będzie bez kontraktów?
Oczywiście dobra taka sytuacja , gdy "trafia" to na łamagi typu  Vujadinović czy De Marco lub Janicki ( choć znowu to prawie połowa obrony!) bo wtedy Prezio może w czerwcu powiedzieć " sorry stary... tam są drzwi".Ale żeby OBU bramkarzy nie miało kontraktu dłuższego niż do czerwca 2019 ?
Te "1/3" drużyny na zielonej trawce mnie przeraża!

Jak to?
Sezon się kończy i nie będzie 1/3 drużyny? Albo trzeba będzie "na kolanie" negocjować ,by gracz został?
Toż to burdel na kółkach.
Może Lech jest wyjątkowy? Najgorszy?
Żeby to sprawdzić sięgnąłem po liczby i wyszło mi to co poniżej.




Jak widać... KAŻDY zespół czołówki to "transferowy chaos".
Z tzw "czołowych zespołów ligi" ( naiwnie wliczyłem tu Lecha  ) jedynie Lechia ma ten temat załatwiony "jak cię mogę" czyli ważne kontrakty większości piłkarzy do 2020 roku.Pewnie to i zasługa trenera Stokowca BUDUJĄCEGO DRUŻYNĘ !

Legia i Lech to oczywiste "jaja w mundurkach"!
Nie uregulowano np w Lechu kontraktu dla Jóźwiaka który ma "papier do czerwca 2019"( choć niby z opcją przedłużenia o 2 lata). A przecież jak taki dobry to JUŻ TERAZ dać mu kontrakt co najmniej do 2022 roku !
Z Legii zaś może odejść nawet 13 graczy!
To oczywisty absurd!

Co ciekawe jest w tej grupie " w niedoczasie kontraktowym" sławny/niesławny "Kłamalainen" którego wartość spadła już do 0,850 mln €.



Gracz, który tak naprawdę COŚ tam pokazał grając w Lechu, u Skorży. Podkradziony "żeby było śmieszniej i na złość" przez Legię okazał się klasycznym "strzałem w trawę".
Teraz pewnie już musi sobie szukać "nowego pracodawcy"... może Zagłębie Sosnowiec, może Raków Częstochowa ?

Ten transferowy chaos na pewno nie wpływa dobrze i na zawodników, na  grę ZESPOŁU..
Drużyny są cały czas "przemeblowywane", trenerzy są zmieniani jak rękawiczki i tak naprawdę trudno w takiej " anarchistycznej sytuacji" znaleźć winnego niepowodzeń.
I tylko "grafomańscy dziennikarze" zacierają łapy bo jest o czym pisać , a i kibice mają niezłą radochę NA TWITTERZE !
Bo tych na trybunach zalewa nagła krew.
A poziom sportowy jedzie w dół.

Może właśnie Lechia , wydająca się być zespołem "nieźle zaplanowanym" , ze stałym składem to przykład jak można "z niczego zrobić coś". A przecież to Lechia ( nim przyszedł Stokowiec) to była klasyczna "karuzela transferowa".
Stokowiec ( a może ktoś inny) jednak tą karuzelę zatrzymał i jak widać przyniosło to ( na razie) pozytywne rezultaty.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz