Szukaj na tym blogu

sobota, 8 października 2016

SOBOTA SIĘ DZIEJE - 3 - DOROSŁA PIŁKA

Po dwóch meczach "drużyn tych co z mlekiem pod nosem" - ostatni dzisiaj był "dorosły mecz".

Jeszcze po pierwszych 45' byłem "daleko od pisania" ,bo sprawa jasna... na murawie było brak choćby śladu akcentu lechickiego.
I tak pozostałoby , bo "cała Polska to widziała" i w zasadzie wszystko zostanie zmielone na drobne w komentarzach pomeczowych więc nie było powodu  "by się przyłączyć" do ogólnego "chóru wujów"..

Sytuacja zmieniła się gdy wszedł na boisko Linetty za Milika ,od początku 2 połowy.
Na murawie pojawił się wtedy "biało - niebieski ślad".
Ponieważ jeszcze to  jest  "nikły zapach Lecha" więc wziąłem się za klepanie w klawiaturę.

Co zastanawia - pierwsza połowa i wszystko idzie w dobrą stronę, druga połowa to panika, pomyłki ( samobój nawet!). Gdzieś mi przez głowę przemknęła myśl - " jest 2-0, oby nie było tak jak z Kazachami".
Niewiele się pomyliłem. Nagle został zaciągnięty hamulec ręczny, wkradł się chaos .
I tak naprawdę to nie Duńczycy ( ot średniak, lepszy na bank od Kazachów to fakt) strzelali bramki, ale to Polacy strzelali sobie sami ( jedną nawet dosłownie ,bo to co zrobił Glik to katastrofa).
Ktoś się obruszy i powie " tyle Glikowi zawdzięczamy", a ja odpowiem... jak tak  zaczniemy myśleć to powołajmy do kadry Ebiego Smolarka czy Olisadebe. Im też TYLE zawdzięczamy!
Glik był  niepewny , rozegrał mecz "jak za swoich złych czasów". Był NAJSŁABSZY z obrońców !

Lewandowskiego 3 bramka przypomniała mi jako żywo bramkę Lubańskiego z meczu z Anglią w Chorzowie kiedy odebrał piłkę Moorowi i podobnie strzelił , naciskany, przy słupku.
Lewy w tym meczu to nareszcie była "światowa klasa". Bez reklamy, bez ściemniania i pochwał na wyrost.

Kadra gra na pewno GORZEJ niż na Euro. Taka prawda. Te zapaści w grze są zbyt "regularne" i już Kazachstan pokazał, że można sobie z PZPN-em poradzić.
Mecz wygrany, ale o mały włos nie przegrany. Mam niesmak.

Acha - Linetty.
Obok Glika najgorszy w polskiej drużynie. Zastanawiałem się co chciał "powiedzieć Nawałka" wpuszczając Linetty za Milika, kiedy podobną rolę jak Milik swobodnie spełniłby Wilczek, mający przecież za sobą długi okres gry w pomocy (KGHM, na początku w Piaście).
Śmiem twierdzić, że TU ( wstawiając Linetty) to Nawałka się bardzo pomylił i ten jego błąd mógł "rozłożyć mecz".
Coś czuję że Nawałka powoli "traci nieomylność" ( błąd z Astany-wystawienie Rybusa i Salamona).
"Szczęscie zaczyna się odwracać od selekcjonera", a może staje się "więżniem własnych pomysłów"?

Teraz mecz ze "słabiakami" (wtorek-Armenia), którzy zafasowali u siebie "piątkę" od Rumunów.




2 komentarze:

  1. Anonimowy11:33:00

    Nawałka jak każdy trener który odniósł sukces (bo miejsce na Euro dla piłkarzy jest sukcesem - dla innych dyscyplin drużynowych to byłaby katastrofa :), ma niestety ustaloną w głowie hierarchię drużyny. I dopiero megakolps ją wywróci. Więc mimo błędów Milika czy Rybusa, Glika czy Linettego, mimo asekuranckiej gry Krychowiaka (znowu)są na razie niezatapialni. Nie twierdzę, że nie są dobrzy/bardzo dobrzy w swoim fachu, niekiedy wręcz zdecydowanie najlepsi na tych pozycjach, jak choćby Krychowiak czy Glik. Tyle, że w obecnej dyspozycji to bardziej zaklinanie rzeczywistości, żeby Milik w końcu przestał marnować setki a Krycha przełamał kryzys potransferowy. Fakt, że Krychowiaka czy Glika nie mamy kim zastąpić, ale grają o niebo gorzej niż na Euro. Ale za Milika mógłby wejść Teo. A Lewy - trzecia bramka klasa, orał jak wół cały mecz, zdeterminowany i nastawiony na zwycięstwo. Za wszelką cenę. Bo obiektywnie patrząc powinien dostać żółtko za rękę w polu karnym. A co do karnego to jeśli stosować przepisy (osławiony art. 14 to: "gdy wykonawca rzutu wykonuje zwody taktyczne po dobiegnięciu do piłki (wykonywanie zwodów taktycznych w trakcie dobiegania do piłki jest dozwolone); sędzia napomina wykonawcę rzutu = rzut wolny pośredni (i żółta kartka). W praktyce się ich nie stosuje, a poza tym są tak nieprecyzyjne (kiedy zawodnik już dobiegł do piłki a kiedy nie), że wszystkie chwyty są dozwolone. A że Lewy przecież po zwodzie zrobił jeszcze krok, to przecież można uznać że jeszcze dobiegał, jak już potwierdzić telewizyjny spec Sławomir. A skoro dobiegł, to się nie zatrzymał. Słabe to jak komentarz Hajto. Ważne są trzy punkty, ważne zwycięstwo u siebie. Ale jeśli po Euro wydawało się, że może być tylko lepiej, to po Kazachstanie i Danii już się tak nie wydaje:) Pablo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PabLo
      Hierarchia to jest prawidłowa sprawa.
      Pamiętasz jak kadrę Smudzie czy Fornalikowi "powoływali" ludzie pokroju Borka,Kołtonia, Kowalczyka czy ci z Canal + -Smokowski.
      Powoływali i Żaden z nich "NIE ODSZCZEKAŁ" np pomysłów z Kosecką czy Rzeżniczakiem czy Sobotą. Jak proponowano im "bezjajecznego Klicha"?
      Tak było niestety.
      Nawałka zaś ma "wizję" , szkoda że w tej wizji nie zmienia czasem "programów" ( czyli zawodników), a że można i trzeba to dowód w postaci dobrej gry Cionka. Faktem jest, że akurat pomoc w kadrze jest nieco "hermetyczna" bo pomocników jakoś nie przybywa ( Wszołek? Linetty- jakoś mnie nie przekonuje jako grający ZA Lewym, Peszko- litości, Kapustka - zakisił się w Licester i skwaśniał, oby się nie zepsuł do szczętu, Jodłowiec - to gość do noszenia węgla niż do piłki).
      To oczywiście "wieczne problemy kadry", ale jak mówimy o postępie od Euro to... jak i Ty ja takiego postępu nie widzę.
      A jasne, że jak i w Lechu kibol zawsze będzie oczekiwał czegoś LEPSZEGO i nie zadowoli się tylko grą rodzaju "długa na Lewego". Tym bardziej że wypadł na dłuższy czas Milik i czeka nas mecz we wtorek z "kelnerami" którzy MUSZĄ zostać ograni.
      Do tego BARDZO TRUDNY mecz na wyjeżdzie z Rumunią- już w listopadzie.
      Myślę, że Nawałka którego (jednak) bardzo cenię sam to zrozumie i COŚ TAM pozmienia na lepsze.
      Cała nadzieja że Zieliński będzie grał ( ???) coraz lepiej. Bo on akurat wygląda bardzo obiecująco.
      Waldas

      Usuń