Szukaj na tym blogu

sobota, 20 października 2012

POMARZYC MOZNA =

Przed chwilą skończył się mecz z KGHM.Lech wygrał 0-1.

Nie przepadam za meczami w piątek, szczególnie tymi granymi o 20.45.
Powód jest prosty - przed i po meczu produkują się Stara Pierdoła Zamilski i dyżurny krytykant Lecha Cezary Olbrycht.
Ten ostatni, nawet jak Lech gra dobrze musi powiedzieć " Lech to drużyna, która powinna grać lepiej", albo "przeciwnikowi należał się chociaż remis".
Jestem kibicem Lecha więc "strzymam" to raz, no dwa razy, ale jak co piątek muszę słuchać tego samego to mnie krew zalewa.

Mecz się zaczął i zobaczyłem to co powinien grać Lech. Czyli duże "wybieganie", ruch w każdej formacji. Do tego twarda ale nie faul walka o piłkę.
Pierwsza połowa  w wykonaniu Lecha to pewien ideał. Jeśli to jest to co zamierza robić Rumak to jak najbardziej idzie w dobrą stronę.

Piłka prosta, wybiegana z dużą ilością strzałów i wbieganie w pole karne dużą ilością graczy.
W tej filozofii sporą rolę odgrywa Trałka.
 Rumak dobrze rozpoznał Lubinian. Wolniejszy Kaminski został na środku, szybszy i dynamiczniejszy Wolakiewicz poszedł na lewa obronę.

Cyrk  zaczął sie w czasie meczu kiedy niemiłosiernie kopany był Wołąkiewicz.Chyba ze trzy razy żółtą kartkę  za atak na piszczele Huberta powinni dostać gracze KGHM.
Piszę o tym bo za podobne zagranie od razu żółtą kartkę (drugą) dostał Ceesay. Nie jest to szukanie teorii spiskowych, ale potrzeba traktowania podobnych fauli, w podobny sposób.Tak samo "ambiwalentnie" sędzia zachował się kiedy Trałka dostał w zęby od Rymaniaka  , a komentatorzy mówią "nic się nie stało to był przypadek". Za TAKIE same "przypadkowe zagranie" Możdżeń PO MECZU z Lechią został zawieszony na 2 mecze.
Druga połowa to rozpacz!
Ubiparip jako PRAWY OBROŃCA ! Reiss zmienia Drewniaka! A z przymusu Wołąkiewicza , który nie może już biegać, zmienia Wilk.
Dodam. Obie zmiany tragiczne! Reiss i Wilk to byli najgorsi gracze na boisku w tej części meczu.

Zawiódł mnie Kamiński. Niepewny, spóźniony. Raz podał tak że o mało z kontry rywale nie strzelili bramki.
Bardzo dobry Wołąkiewicz, Arboleda, Ceesay. W pomocy wyróżniłbym Trałkę . Muraś jak zwykle poniżej kreski. Słaby Drewniak i Ślusarski ,który w ogóle nie był zagrożeniem dla bramki "miedziowych".
Dużo biegał Lovrencics, ale nic wielkiego z tego nie wynikało, szczególnie w 2 połowie.
Muszę i to napisać. Oglądałem dziś NAJLEPSZY MECZ Ubiparipa w Lechu. Widać było w nim sporo pewności, strzelił bramkę "która ustawiła cały mecz", mało tracił, walczył w obronie i skończył jako boczny obrońca radząc sobie przyzwoicie.
Ominąłem Burića, bo prawie w każdym meczu gra tak samo dobrze i tak samo ma "klopsy". Generalnie jednak plusy zacierają szybko ten "dyżurny w każdym meczu minus".

Po meczu zadaję sobie pytanie. Czy dane mi będzie oglądać Lecha grającego CAŁY MECZ tak jak grali 35 pierwszych minut w Lubinie? Jeśli tak to widzę dużą przyszłość przed tą  drużyną.
Jeśli nie to ... szkoda... dla mnie jako kibola Lecha.

Ciekawa jest sytuacja w Lubinie ze Sernasem. Tym który miał być onegdaj "snajperem z Poznania".
 Nijak nie mogę pojąć co się z tym graczem dzieje.
Może się okazać, że gracz za którego Lech o mało nie zapłacił miliona euro nie wybiegnie jesienią na boisko.
KGHM z zespołu, który miał grać w LE może stać się zespołem ...1 Ligowym! I to byłby niekiepski NUMER.  

W pierwszym meczu Górnik rozprawił się z Koroną 2-0.
Rozprawił się grając w porywach dobrze, w porywach przeciętnie.
Widać jednak że w naszej lidze (może nareszcie) następuje "podział na tych lepszych i gorszych.
Lepszy był Górnik, gorsza była Korona.
Komentatorzy
--  Olkowski ma możliwości, ale statystyki za nim nie przemawiają"
--  mieliśmy namiastkę Barcelony ( o bramce Nakoulmy zdobytej zresztą po podaniu ze spalonego)
--  ta decyzja rzuca takie ciemniejsze światło na decyzję sędziego


                

2 komentarze:

  1. Goal Anonim10:53:00

    Czesc!
    Ja za to uwielbiam "praktyki spiskowe" tym bardziej, ze juz wielu widzi, jak ordynarnie i jawnie sedziowie ustawiaja w tym roku wyniki, zwl. pod mistrzostwo Legii. Moge sie zalozyc, jak wykartkowani bedziemy na Warszawe.
    Lech tradycyjnie milczy jak jest walony w rogi, w kraju czy zagranica. Powoli juz wiemy tez, czemu to nie Musial a Raczkowski dostal "miedzynarodowego".Wczoraj pokazal pelnie repertuaru: kartki za nic, +4 minuty i wolny z dupy wziety. Przedtem byl Gil itp...
    Nadal twierdze, ze Polonie i Lecha najbardziej sie sekuje w tym roku, acz oczywiscie, jak sie strzeli pare bramek w okno, sedzia nie pomoze.
    A wracajac do meczu, to pokazal on, na jakich glinianych podstawach opiera sie potega Lecha.
    Nie jest mozliwe normalnie, by druzyna ktoraq gra pol meczu "profesorsko", bronila niemal Czestochowy w pozostalej czesci. Nie pamietam tego w wydaniu poprzednich mistrzow, czy chocby Legii.
    Ta druga polowa pokazala tez, ze sytuacja na lawce jest wrecz tragiczna, a te wszystkie zmiany (w i tak minimalnym skladzie, w ktorym zreszta maskuje sie caly czas brak 9 i 10))to radosna improwizacja, ktora na dluzsza mete przyniesie fiasko. A szkoda, bo przy rozsadnych wzmocnieniach, mozna bylo powalczyc.
    A na razie kazdy wie, ze wystarczy wykartkowac Lecha, zapressingowac... i po Lechu.
    P-KoL
    PS gdyby Zaglebie strzelilo w 75 minucie brame, dostalibysmy z 3:1, a moj typ by sie sprawdzil. I nie moze byc az takiej roznicy w zespole, by wywiezc fuksem 3 punkty lub, rownie latwo dostac baty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Goal
      Mnie chodzi o postęp. Widoczny. W Lechu. Nie cuda niewidy. Postęp stały. Nawet jeśli po troszku w każdym meczu. Nie jakieś 'wodotryski" bo trener odchodzi a drużyna, jej styl wypracowany przez dłuższy czas, konkretni wprowadzeni zawodnicy zostają. Stąd moje zadowolenie z 1 połowy meczu bo widać że "MOŻNA". Można grać tymi zawodnikami ( i może tymi co się szykują-Linetty, Kędziora,Wolski) pograć W PIŁKĘ, szybko, prosto, z klepki.Pozytywnie brzmi sygnał że treningi 2 razy w tygodniu. Ja szukam pozytywów bo nie sztuką "biczowanie" a sztuką "rzeżbienie z tego co jest" i ciągłe "dokładanie cegiełek". Przypominam jakie były ostanie jesienie ligowe u Zielińskiego czy Bakero. Pytam, postęp jest czy nie? Co do Legii. Może się okazać że "z dużej chmury mały deszcz" i drużyny niedoceniane ( jak ostanio Śląsk czy Ruch) "wytną numer". Mówię o Górniku czy Polonii. Problemem jest tylko i aż tylko utrzymanie w składzie najlepszych graczy, przez te drużyny. W tym aspekcie to też problem Legii.
      W Lechu jakby ten problem był mniejszy bo mówi się tylko o "obserwowaniu" Tonewa przez Ajax. Reszta graczy "nie rokuje" przenosin. Wstawiając do Kolejorza ze 2-3 "cegiełki" można z tej drużyny "ukręcić" całkiem niezły zespół.
      I fantazją jest myślenie że będzie 22 graczy równej dobrej klasy. ŻADEN zespól w Polsce tak nie ma i po prostu nikogo na to nie stać. Mowmy o max 16 przyzwoitych graczach. Teraz jest może z 13 w Poznaiu więc dodając tych 3 plus "wychowankowie" może być niezła paka.
      Zapomnijmy na zawsze o "drugiej Borussii" czy " drugim Ajaxie". Nie te małpy, nie ten cyrk.
      Dotyczy to także Twojej Legii, która wyżej dupy nie podskoczy. Co bylo zresztą widać w tym roku w el do LE i jej "transferach ' ( Saganowski!), a także wyraźnym spadku jakości takich piłkarzyków jak : Żyro, Kucharczyk, Radović, Gol i "promowaniu na gwiazdy" cienkiego w sumie Koseckiego.
      A co do "gdybania" to bramki dla Lecha mogli też strzelić Drewniak, Woląkiewicz, Murawski, Tonew. Więc powinno być po Twoim sposobie liczenia 5-3 dla Lecha. Jeśli jednak "nie korzysta się" z "prezentów z Warszawy" ( czerwona kartka, rzut wolny niemal jak 11-tka w 94 minucie- przy doliczonych 3 minutach! To jest się ciężkim frajerem i ma się 2 punkty i przedostanie miejsce w tabeli.
      Jak widzisz ja widzę pozytywy ( bo są) Ty widzisz negatywy -bo też są. Sprawa optyki i życzliwości dla np. Rumaka i klubu
      Pozdr Waldas

      Usuń