Szukaj na tym blogu

piątek, 26 października 2012

FIRST BLOOD (Pierwsza krew)

Podbeskidzie-Lechia 2-3

Często się mówi "zasłużyli na wygraną". Akurat w tym przypadku na wygraną zasłużyła Lechia.
Nie lubię Lechii, ale i nie cenię Podbeskidzia. Nie cenię bo gra słabo, archaicznie.
Jest mocnym kandydatem do spadku. Ma do tego w składzie takich beznadziejnych graczy jak : Krzysztof Król (Ten Co Grał W Realu... he he he)- naliczyłem jego 5 CENTRALNYCH podań do przeciwnika. Nie strat, nie niecelnych podań, a podań "zamierzonych" z których Lechia wyprowadzała bardzo groźne kontrataki.
Do Króla "dołożył się" Pietrasiak. Gracz który "ocierał się onegdaj o kadrę" a teraz jest cieniem cienia. Do tego fauluje Brożka w 94 (!!!!) minucie i Lechia strzela najłatwiejszą ( bo z karnego) bramkę w tym meczu i wygrywa.
Zapomniałbym o Bąku ( bramkarz Podbeskidzia) który puszcza taką "szmatę" że aż trudno uwierzyć.
Jak z powyższego widać to Podbeskidzie "strzela sobie 2 bramki".
Prawdą jest jednak, że sędzia nie uznał Lechii bramki która "padła" (usprawiedliwia go, że bez powtórek TV nie sposób było tego dostrzec).

Czy Lechia zaskoczyła? Nie.
 Była to ta sama drużyna z jednym bardzo dobrym graczem czyli A.Traore. Widocznie taka jest ta ekstraklasa (celowo piszę z małej litery) że mając JEDNEGO bardzo dobrego gracza można wygrywać mecze.

Widzew-Wisła  1-2

Pięknie. 1 minuta, Melikson-Boguski. No ciekawe co dalej.
Dalej to samo i taka sama akcja i Boguski w 13 minucie na 0-2
29 minuta i 1-2 (Ben Dhifallah) świetna akcja . Poszukajcie w powtórkach, warto.

A pierwsza połowa emocjonująca, nawet to "rachowanie kości" nadała "czerwoności" grze. Widać, że Widzew powoli odzyskiwał "panowanie nad grą" podostrzając mocno. Ciekawe co dalej. I o to właśnie chodzi, by czekać z niecierpliwością na "upragniony ciąg dalszy".

Oj naiwny, naiwny.
Polska szkoła futbolu mówi "jedna połowa dobra, zapomnij że druga też będzie dobra".
Niestety poziom obniżył się do 1 ligowej kopaniny, gdzie były tylko wślizgi, niecelne luty do przodu typu "a może obrońca się machnie". Strzały Panu Bogu w okno. Niestety, obszedłem się smakiem.

Komentatorzy mówią:

--  Głowacki został uderzony kolanem czy butem ale nie krwawi
--  Melikson,Iljew gracze którzy UMIOM  grać kombinacyjnie - Mielcarski
--  Ben Dhifallah lekko trafiony w twarz przez Głowackiego
--  Okachi może się cieszyć że Garguła nie przyjął uderzenia na twarz

Jak widzicie.
 Miazga.
 Faule Widzew=14  Wisła= 29 fauli , 11 żółtych kartek !!!
Polski mielony futbol bo przecież "futbol to męska gra".
Niedawno Zbozień wyprawiony do szpitala ze złamaniem podstawy czaszki, dziś Bieniuk po zderzeniu z Pietrasiakiem zalał się krwią i zszedł z boiska i nie wrócił.
Czyli to co Mielcarski i Węgrzyn LUBIOM.... lejąca się krew.

                    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz