Szukaj na tym blogu

czwartek, 8 grudnia 2016

TRENER - SKUTECZNY

Trudno znależć trenerów "na lata".
Ja kojarzę jedynie Wengera (Arsenal.Trenerem Kanonierów od 1996r. - ciekawostka - ma 1,91 cm wzrostu)) Fergussona ( kiedyś MU. Od 1986-2013. Obecnie emeryturka) i Mircea Lucescu ( Szachtar 2004-2016, już nie jest trenerem).
Trenerzy, którzy mieli  "pod opieką" wielu znanych piłkarzy, a jednak "dawali radę szatni".
Tu do legendy przejdzie konflikt Fergussona z Beckhamem , na którego się tak wściekł ,że rzucił w niego butami i praktycznie wywalił z Manchesteru.

To sa i byli trenerzy "wielcy".
Bez dwóch zdań.
Mimo że tyle mówi się o Mourinho , Guardioli, Kloppie, Hiddinku ( ciekawostka - od 2000 r. prowadził 5 reprezentacji i 5 klubów z których najciekawszy to Andży Machaczkała) to są to trenerzy wybitni ale... nie budzą mojego szacunku, jak ci trenerzy potrafiący poradzić sobie z kapryśną "materią klubową".
"Ci trenerzy medialni" notowali  duże wpadki i to każdy z nich ,i często zostawali "wypraszani z klubu" mimo , że są to Wielkie Nazwiska ( w pewnym sensie także Klopp  kiedy "zmęczył Borussię" i ostro dołował w lidze) .

Sa też trenerzy, którzy dobrze "trafiali" ,na silną kadrę, kiedy w zasadzie  treningi mógł "prowadzić Pan Heniu z magazynu" jak na przykład Frank Rijkard w Barcelonie czy wzmiankowany Mourinho w Chelsea. Kiedy jednak przychodził kryzys "pakowali manatki" i przenosili się dalej.

Ktoś napisze, że taki trenerski los, ale  ci Trzej Wielcy Trenerzy, których wymieniłem na początku  ZBUDOWALI drużyny. Często zaczynając "z garażową kadrą" ( Szachtar).

Zresztą taki Wenger  nigdy nie był zwolennikiem szastania bejmami. Jego "inwestycje" to były przemyślane zakupy i często promocja  niezbyt znanych  młodych graczy (choćby taki Szczęsny).
Robił to tak konsekwentnie, że do Arsenalu przylgnęła łatka "młodego zespołu". Co zresztą niekoniecznie jest dziś prawdą o czym pisałem kilkanaście "wpisów" temu.

Lucescu wpadł na inny pomysł, oparł się na "brazylijskim skautingu" i mając niezłe "finasowe zaplecze" (magnat węglowy z Donbasu -Achmetow) sprowadzał młodych ( znowu ten zwrot- młody gracz!) z Brazylii i wielu z nich wypromował ( choćby taki  brazylijczyk Willian- też ciekawe, bo kupiono go za 11 milionów € z Corinthians, sprzedano za 25 mln € do Andży Machaczkała skąd sprzedano go do Chelsea za.. 35, 5 mln €).

Fergusson  -- to mądra budowa , kupowanie graczy znanych ( choćby zakup Ronaldo ze Sportingu Lizbona za 19 mln € by sprzedać go za 60 mln € do Realu) ,promowanie wychowanków ( tak, tak Beckham to wychowanek MU jak i Ryan Giggs).


Skąd ten temat?

Bo tęsknię za  "trenerem na lata" w Lechu.
Nie takim  "co wpadnie zamiesza" (taki choćby Skorża czy Smuda) osiągając początkowo jakiś tam sukces , by wylecieć z klubu z mniejszym lub większym hukiem
. Krótki czas budowy to i budowla postawiona nieco na przekór "technologiom budowania", często za drogo,  często omijając wymagania "wiedzy budowania", za szybko, po łebkach, przez dobrane w pośpiechu ekipy .
Byle nakryć coś dachem i kasować bejmy.
A że potem remonty? Dodatkowe koszta? Ciągłe wizyty innych "fachowców"? Wysokie rachunki za ogrzewanie?

Tak to jest gdy trener bez charakteru, wyobrażni, uległy zawodnikom, bez planu, politycznie sie ustawiajacy "z wiatrem", bez kompetencji budowania, a na koniec bez sukcesów.

Dlatego te 100 dni Bjelicy i "efekty pracy" to nie jest nic wielkiego.
Efekty niby widoczne, ale by budowanie dokończyć to jeszcze daleka droga.
A o zbudowaniu drużyny napiszę gdy będzie "zdrowy fundament" czyli przestrzegane zasady  - gracze są do grania, nie do folozofowania, trener do trenowania, a Właściciel do bezlitosnego rozliczania, bejmów ,także zarabianych.
Oraz gdy będą sukcesy i to w "europejskich rozgrywkach".




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz