Szukaj na tym blogu

czwartek, 22 grudnia 2016

DZIESIĘĆ ZIM LECHA (nieco o trenerach)

Niby zespół gra cały sezon.
 Niby z tego się rozlicza trenerów, piłkarzy.
A przecież  kibol przychodzi by oglądać "ten konkretny mecz" i wymaga dobrej roboty piłkarskiej za wydane bejmy.
Zestawiłem "osiągi" Lecha w pierwszej części sezonu, od pierwszej letniej do ostatniej zimowej kolejki w roku.

Ciekawy byłem jak "zaprezentują się trenerzy" w liczbach.
Często "dostawali zespół w spadku" wczesną jesienią ( tak było z Bakero, Skorżą,Urbanem i Bjelicą).
Widać z tego, że żaden z trenerów nie może usprawiedliwiać się "nie przepracowałem" letniego okresu przygotowawczego z drużyną i dlatego taka kiszka". Nie może tak ściemniać, bo w Lechu takie "dziedziczenie zespołu" to jest w pewnym sensie normalka.
Nie zawracajmy sobie więc głowy że np Bakero przejął od Zieliny zespół dołujący 3 listopada,Skorża od Rumaka/Chrobaka 1 września ( został zresztą w tym sezonie Mistrzem Polski!), Urban 12 pażdziernika od Skorży czy w końcu Bjelica 30 sierpnia od Urbana.



Jest jak jest i spójrzmy jak wyglądał Lech  przed startem drugiej połówki sezonu, w grudniu, po zakończeniu  gier.



Zdecydowanie najgorzej wypadł tutaj Bakero i... Urban (obaj mający tak duże fory u Zarządu).
Obaj też to byli "ściemniacze - geniusze hiszpańskiej szkoły luzu", bo ich zespół grał nieefektywnie, nieskutecznie i w końcu ligi zaliczał najgorsze wyniki od sezonu 2007/2008 ( Smuda był wtedy 4).
Mimo to Zarząd "urzeczony i jak kurczak zahipnotyzowany przez kobrę" podpisał latem nowy kontrakt i z Bakero i z Urbanem ( mimo że Turban -Wesoły Janek był 7 na finiszu ligi ,co było najgorszym wynikiem Lecha od lat!).
Argumentem obu "hiszpanów" było - "dajcie mi zespół na dłużej, a odcisnę na nim swoje piętno wysokiej jakości".
To była dyżurna bajka dla Zarządu i okazywała się skuteczna.
Kłam zadali temu chrzanieniu Skorża (Mistrz) i teraz Bjelica windujący systematycznie Lecha w górę. Udowodnili, że nie trzeba mieć piłkarzy 3 lata ( jak np Smuda) by z nimi cokolwiek zrobić, by NARZUCIĆ IM swoją koncepcję pracy i gry.

Smuda zresztą to osobny temat.
Jego drużyna ( ta z sez. 2008/2009) to był chyba najlepszy Lech w 21 wieku. Sporo gwiazd, piłkarzy głodnych sukcesu, 3/4 to byli wtedy kadrowicze i nawet Jakub Wilk był kadrowiczem!
Jak Smuda zrobił ,że "tłukąc najwięcej punktów/mecz od lat" w sezonie 2008/2009 i nie  został Majstrem? Trudno dociec.
Gdy wtedy pytano się ,zimą 2008 roku, "kto będzie mistrzem Polski i dlaczego Lech?".
To był smudowski wyczyn niezgulstwa nie lada.
Tak samo niewytłumaczalny jak wyczyn , cud niemal, Skorży i jego mistrzostwo na wiosnę 2015!

Generalnie z tabelki wniosek jeden - nieważne jak facet zaczyna ważne jak kończy.
Zima może być przeciętna, ale finisz może załamać konkurencję, albo można także "wywalić się na pysk przed metą".

Generalnie patrząc na to co robi Bjelica możemy  być optymistami, myśląc o finiszu ligi sezonu 2016/2017.
Bo to jest po prostu DOBRY TRENER nie narzekający "że zupa była za słona", nie żadający rzeczy niemożliwych, kontraktu dożywotniego i takich tam. A taki konkret ważniejszy ( patrz choćby "mistrzowski" Skorża) niż mityczna "składnica Gwiazdorów" i Smuda i jego Wielgachny Nos ( patrz  "paka" Smudy = Wojtkowiak, Bosacki,Reiss, Henriquez,Wilk,Stilić,Injać,Djurdjević, Murawski, Peszko,Rengifo i Lewandowski... wystarczy?).


PS:
Dziwicie się pewnie , że tak "promuję Skorżę" skoro potem zdołował  siebie i drużynę i dał się wywalić w marnej sytuacji, w następnym sezonie, jesienią.
Da mnie jednak prosta piłka tak prosta jaką jest "piłka nożna"..
Liczy się SUKCES, a nie głodne gadki, wizje kosmiczne, plany na 10 lat naprzód ( trenera i Zarządu).
Jest widoczny postęp "tu i teraz" znaczy się jest OK,zespół gra do przodu strzela sporo bramek jest OK, zdobyty PP jest OK, walka o majstra jest OK, gra w LM/lE jest OK, na stadionie średnia kiboli minimum 18 000 jest OK, rośnie wartość drużyny np w "transfermarkt.com" jest OK.
Reszta to klasyczne "pierdolenie o Szopenie a muzyka Kopernika"...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz