Szukaj na tym blogu

czwartek, 10 kwietnia 2014

NAUKA TO POTĘGI KLUCZ

Rozmyślania nad sensem bezsensu.

Uczulony na słowo CWKS Legia starannie śledzę "losy" piłkarzy wytransferowanych przez ten klub.
Trochę na zasadzie "jeśli można, ucz się choćby choćby od diabła".
Zawsze trzeba oceniać i obserwować co RYWAL w interesach ( a takimi są np transfery, polityka personalna, finansowa w klubie) wyczynia.
Po to by uczyć się, gdy rywal odnosi sukcesy, ale i gdy ponosi porażki. To często oszczędza czasu i minimalizuje ryzyko strat i optymalizuje zyski
.
Obserwowanie jak radzą sobie gracze "przeciwnika" po "wytransferowaniu" także pokazuje graczom "NASZEGO KLUBU" czy warto iść do drużyny tegoż "rywala' czy  raczej  "iść w ślady gracza A czy B wyjeżdżającego do kraju "Z" w takim a nie innym momencie swojej piłkarskiej kariery, z Polski" .
Na dodatek świadczy o tym jak wybrać miejsce "emigracji" by mieć "zabezpieczenie na kilka lat kariery". Która w sumie jest krótka.

Tu aż prosi się by przywołać przykład Lewandowskiego gdzie życiowa i sportowa mądrość gracza spotkała się z talentem piłkarskim.
Taka "para"=rozsądek+talent, jest w światku piłkarskim raczej rzadko widziana.
Lewandowski to przykład pozytywny ( a na dodatek związany z Lechem Poznań), Jańczyk to przykład negatywny ( a na dodatek związany z Legią Warszawa).
Jańczyk to przykład sfrustrowanego, "zepsutego kasą" młodego gracza ( miał 18 lat kiedy przyjechał do stolca z Nowego Sącza). Tam został nieco na siłę "wypromowany" ( jakże podobnie do BeLeszyńskiego) i ( jak często zdarza się w klubie z Łaziebnej) "szybko wypchnięty za kasę" do Rosji ( tam też wypchnięto Rybusa, Jędrzejczyka, tam gra Mucha- przez Everton/rezerwy!, Borysiuk). Dla tych piłkarzy było ZA SZYBKO i ZA WCZEŚNIE no i wybrali raczej "mało przyszłościowy kierunek migracji".
Klub CWKS skasował bejmy, piłkarze "wpadli w czarną dziurę".
Tu zacytuję fragment relacji z Weszło "W zaległym meczu rosyjskiej ekstraklasy Krylia Sowietow podejmowała Tereka Grozny, a w przekładzie na polski: Jan Mucha gościł Macieja Rybusa i Marcina Komorowskiego. Obie drużyny wiszą nad strefa spadkową, ale obu zależało przede wszystkim na tym, żeby meczu nie przegrać i zachować punktową przewagę nad Tomem Tomsk."

Nie zdziwię się gdy podobną "rosyjską ścieżką" podąży BeLeszyński. Tym bardziej że ten gracz "mocno promowany" przez tzw . media, wręcz wpychany do KAŻDEJ nadarzającej się reprezentacji ( a w sumie to przeciętny biegacz  na poziomie Lisowskiego ) został ostatnio "oceniony" (prawidłowo) przez trenera Ległej Berga i posadzony na ławce.  Co zresztą jest bardzo ciekawe i idąc za filozofią "tzw. niezależnej prasy" to Broż MUSI zostać powołany do kadry Nawałki, bo przecież LEPSZY od "kandydata na drugiego Piszczka".

Teraz Karol Linetty i inni powinni sobie odpowiedzieć "czy dobrze zrobiłem pozostając w Lechu"? A Lech, " czy dobrze zrobiliśmy zatrzymując tego gracza i jak postępować by nam nie uciekali- patrz Drygas, podobni gracze".
To pytanie na czasie gdy rozmawia się o przyszłości Możdżenia, Kędziory,Kamińskiego ( ten pewnie odejdzie do Bundesligi- i prawidłowo), Kownackiego, być może Zgardy czy Szczupakowskiego.
Sami zaś młodzi gracze patrząc na "losy legijne" mają  aż nadto materiału , by nie zrobić czegoś naprawdę głupiego, co im złamie tak dobrze zapowiadającą się karierę piłkarską.


2 komentarze:

  1. Pech "judaszka" polega na tym, że przyszedł Berg i nie słuchając prezesunia, "znafcóf" z NC+ i całej rzeszy stolcowych pismaków postawił na dużo lepszego w mojej ocenie Brozia. Obrońcę z krwi i kości posiadającego zmysł do gry ofensywnej a nie bardzo przeciętnego napastnika/skrzydłowego z braku laku przestawionego na obronę. Szkoda Drygasa i Golli bo bezsprzecznie są to bardzo utalentowani i perspektywiczni gracze, którzy przy dobrym prowadzeniu mogliby powalczyć o pierwszy skład. Nie ma co rozpaczać nad rozlanym mlekiem, tylko wyciągać wnioski i w przyszłości nie popełnić podobnych błędów lub jak w przypadku niejakiego Kozaka nie tracić czasu na darmo (16 lat i mniemanie o sobie jak się patrzy :) )

    OdpowiedzUsuń
  2. piotrxxxxx
    Ja wiem że prowadzić młodych piłkarzy trudno, ale faktycznie nie ma co sie z nimi obchodzić jak z jajem bo potem będą to "drudzy"- Kowalczykowie, Kozaki, Jańczyki czy kij wie jaki badziew Oczywiście sport ważny, ale charakter ( ten pozytywny), poswiecenie sie piłce , wdzięczność dla tych co dali szansę w życiu to podstawa. Reszta to popmpownia dziennikarska kończąca się w barze z kolesiami od kieliszka. Już za dużo było tych "utalentowanych i niespełnionych" (przypomniał mi się jeszcze Dziekanowski, Matusiak i chyba już można w to wliczać Stępińskiego, Świerczoka- no ten to "internetowo-wirtualno- dziennikarko-ekspercki talent" który zaistniał wyłącznie w nagłówkach).
    O "klasie" Borysiuka i Furmana przez litość zamilczę, jak i nie wypowiem się na temat Sobiecha ... he he he
    Pozdr Waldas .

    OdpowiedzUsuń