PO SOBOCIE... PO ROBOCIE

Sobota przemija.

Zaplanowany zestaw meczów zaliczony.

PGE-Widzew 0-0

Byłem całym sercem za Bełchatowem.

Powód? Oczywisty.

Są zdecydowanie najsłabsi w lidze i nie zmienia tego gadanie komentatorów, bicie piany, wymysły typu „potrafią grać w piłkę”.

To ostatnie stwierdzenie tak debilne jakby powiedzieć o siatkarzach Skry Bełchatów że… potrafią grac w siatkówkę.

Chyba wymagamy od piłkarzy ligowych żeby „potrafili grać w piłkę”. Z tego żyją.

No cóż. Może i potrafią, nie potrafią jednak wygrywać, strzelać bramek. To ostatnie poniekąd zrozumiałe bo NIE MAJĄ NAPASTNIKA. Trudno strzelać bramki jeśli z przodu brak snajpera. Madej swoimi rajdami niewiele może pomóc, Sawala może „kiedyś strzeli z dystansu” i to wszystko.

Widzew. Nie pojmowałem skąd to podniecanie się „klasą drużyny”. Fakt, trener robi super robotę, ale trener nie gra. Za wcześnie zrobiono gwiazdami „piłki europejskiej… sorry… polskiej” Stępińskiego, Rybickiego. Jak już wyróżnia się ich bramkarz , Krakowiak. Zresztą TRZECI bramkarz Widzewa!

Żeby nie być posądzanym o stronnicze oczerniane widzewiaków przypomnę sytuację  w 2 połowie kiedy znaleźli się 30 m od braki rywala w kontrataku „3 na 1” i… spierdolili modelowo.

Komentatorzy:

-był tam też nieprzyjemnie wyciągnięty łokieć

-Sebastian Dudek który lubi operować piłką po ziemi

-w następnej kolejce Widzew wróci na własne śmieci, do Łodzi (tu musi być komentarz bo niby ta odzywka nie jest taka śmieszna, ale gdy zobaczy się ich stadion to od razu nabiera to innego znaczenia)

-po raz kolejny zabawił się na środku [boiska] z przeciwnikiem

Wczoraj zadałem zagadkę który mecz, z tych o 15:30 wybiorę, czy Schalke-Borussia D. czy Ruch- Śląsk.

Pewnie myśleliście.. przecież to oczywiste.

Dla mnie jak najbardziej… wybrałem mecz w…Chorzowie!

Ruch- Śląsk 1-1

Pewnie oglądałbym cały mecz gdyby nie.. para komentatorów.

Nazwiska- Cezary Olbrycht i Mielcarski każdego potrafią załamać. Nie jestem tu wyjątkiem.

Kiedy usłyszałem Olbrychta mówiącego : „Czy jest życie po GRZEGORZU  Piechu” [ a to przecież był ARKADIUSZ] ,a potem zobaczyłem jak Każmierczak strzela bramkę z rodzaju… prowadzi, prowadzi, prowadzi ( patrz Piątek w Poznaniu) i… wreszcie strzela! To nie wytrzymałem, przełączyłem na mecz Schalke

Schalke 04-BVB 2-1

Tu też załamka. Borussia ślamazarna, nie ma na boisku Reusa. Gracze Schalke mają co chwile okazje na bramki. Wychodzi mi jak byk, że ( o zgrozo) Borussia nie ma zmienników! Dziwna sprawa.

61  673 widzów ogląda jak Schalke tłamsi „polski zespół”.

Też nie strzymałem.. poszedłem do kuchni pogadać z kobietą, zjeść obiad, wypić piwo.

Włączając ostatni mecz soboty sprawdziłem wyniki ( sądząc że Śląsk wygrał) a tu proszę: w Chorzowie remisik, w Gelsenkirchen 2-1 ( 17 bramka Lewego).

Polonia-Wisła 1-2

Tu ostrożnie typowałem remis bo nie wierzyłem że "TA Polonia" da rady z prowadzeniem gry.

Nie dawała rady- stosując jeden jedyny schemat : piłka do Przybeckiego.

Schemat skuteczny bo prowadzili 1-0 po katastrofalnym błędzie mojego „faworyta” (a jest ich kilku w Wisle- Bunoza, Sikorski, Głowacki, Wilk, Sobolewski). Bramka kuriozalna i warto ją sobie „odpalić”.

Potem jednak w tej „ligowej szarówce” zaświeciło słoneczko dla Wisły i 1-1, a w 2 połowie 1-2 i wiedziałem… Wisła nie ma prawa tego przegrać, nie dzisiaj, nie z tak grającą Polonią.

Jakie moje oceny gry Wisły?

Trochę lepiej choć dalej Słabo, choć coraz lepiej ze wskazaniem na „przeciętnie”.. Miałem dziwne wrażenie że wiślacy po prostu wolniej biegają! Ich zawodnik Sarki to chyba „odkrycie” na miarę Quoioto . Najlepszy  na boisku Iljew .

Komentatorzy:

-masa po stronie Bunozy przywaliła Przybeckiego [Węgrzyn]

-piłki kierowane do niego [Przybeckiego] są bardzo grożne

-im częściej dotykał piłki tym gęściej było w polu karnym

-uderzenie Grzelczaka dosyć rozpaczliwe