Szukaj na tym blogu

niedziela, 10 marca 2013

A TO LECH WSZYSTKIM WYCIĄŁ NUMER



Niedziela.
Robi się za dużo piłki  na jednego „oglądacza”, bo przecież pisałem samobójczo, że aby pisać o piłce to TRZEBA ją oglądać, a nie „ekstrapolować subiektywnie” He He He
Skusiłem się na mecz 1 ligowy = 12:30

Bogdanka Łęczna- Miedż Legnica 2-2 ( tak to ta co ograła Lecha i z której chciano pozyskać obrońcę M.Bany. Trenerem Miedzi jest  Baniak, ten co prowadził Lecha w 1 lidze i Wartę Poznań, niedawno).
Sporo tych „poznańskich” relacji.
Mecz na poziomie Ekstraklasowym. Nie znaczy to że jakiś super ekstra poziom, ot solidny  środek ekstraligowy. Mógłbym sobie podobny mecz wyobrazić, na przykład Widzew-Pogoń.
Dobrze przygotowane boisko. Cztery bramki ( 1 z karnego) ale  nie to było nadzwyczajne. Miedż kończyła w 8 mecz ( 3 czerwone kartki za x 2 żółte. Kolejno czerwone kartki dla Miedzi w 39’ 77’ i 92’)
Swoją czerwoną (pierwszą w kolejności) dostał Bany.
Ciekawa ta 1 liga, ciekawe wyniki (np. przegrał na wyjeździe lider-Flota, wygrali ci co za Flotą-Craxa, Zawisza, Termalica). 

Pogoń-Piast  0-2
Niestety zima w Szczecinie. Jestem  w szoku bo Czech, Polak .. J  gra w KRÓTKIM RĘKAWKU.
 Słabo widać pomarańczową  piłkę tak że oglądanie tego meczu „boli”. Poziom też raczej przeciętny. Niby zwala się to  na boisko, ale po prostu takie to drużyny, zarówno Piast jak i Pogoń. Pierwszą bramkę strzela drużyna Piasta po fajnej kontrze, w 1 połowie.
Na początku 2 połowy karny dla Pogoni. Widziałem wczoraj ze dwie podobne sytuacje w meczach Wisły i Bełchatowa i sędziowie nawet nie zatrzymali się karząc grać dalej tu… sędzia pokazuje na „wapno”.
Podchodzi do piłki  Andradina, myślę, „ no i mój typ =2, szlag trafił” , strzał, piłka idzie w lewo, bramkarz w prawo… ale bramki nie ma bo Andradina nie trafił w bramkę! Sprawiedliwości piłkarskiej stało się zadość bo Pogoń nic wielkiego nie gra i strzelać bramki nie ma z czego. A niedługo jak to czasem bywa (komentatorzy mogliby powiedzieć „niewykorzystane okazje się mszczą”) Piast strzela po raz 2 bramkę!

Górnik Zabrze – Lech 0-1
Mecz nie o punkty ale i nawet o „lepszą pozycję wyjsciową”.
Przypominam, że na koniec rozgrywek liczą się wyniki spotkań bezpośrednich więc , przy wyniku 0-0 w pierwszym meczu w Poznaniu wygrana którejś z drużyn to byłby już super wynik.
Może napiszę więcej jutro kiedy „mecz mi się uleży” i odpalę go sobie po raz drugi.
Na gorąco..
Komentatorzy (jak zwykle) mocno po stronie Górnika który przecież oddawał MNIEJ strzałów, praktycznie nie miał okazji bramkowych, a o którym mówili ciągle, że jest lepszy piłkarsko.
Do tego karny… Gamcarczyk  ZASŁONIŁ bramkę , a strzał Linetty szedł w bramkę. Pewnie Skorupski (mający dobry dzień) spokojnie by go obronił ale  ręka to ręka.
Za to karny dla Górnika „podyktowany za zamiar faulu Kamińskiego” to już był super ekstra oczywisty i Iwan „padając z głodu”  „zachował się mądrze”. A po mojemu to sędzia „chciał naprawić pomyłkę no i  dał szansę którą „Nakoulma sp… filmowo”. O tym właśnie tak pisze "bezstronnie np www.wp.pl "W 89. minucie tym razem górnicy mieli rzut karny. Fatalnie spudłował jednak Prejuce Nakoulma. Tym razem nie było wątpliwości, że Marcin Kamiński faulował w polu karnym Bartosza Iwana
Czy Lech wygrał „zasłużenie”? No nie wiem mimo że miał przecież ze 2 setki (Kasper i Teo).
Jak dla mnie ten mecz był klasycznym meczem na „ zero-zero”.
Po meczu śmiałem się w kułak , bo Lech konsekwentnie chce znaleźć się w Księdze Guinessa przegrywając prawie „jak leci” u siebie i wygrywając też „jak leci” na wyjeździe.
Jutro, jak powiedziałem napiszę więcej.
W GÓRĘ SERCA NIECH ZWYCIĘŻA LECH.              

Jako PS:
Polecam poszukać sobie w sieci jak Rudnevs strzelił bramkę zwycięską w meczu VfB Stuttgart-HSV.

To bramka z mojego ulubionego rodzaju czyli „Luta z całej edy” i to „pod ladę”.             
Jako dodatek zamieszczam linka do wywiadu z Kebbą Ceesayem TUTAJ http://gwizdek24.se.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/kebba-ceesay-narobimy-gornikowi-klopotow-wywiad_310989.html


                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz