Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 4 marca 2013

WALKA O HUMOR

Słyszę często szumne odzywki "gramy o honor" "dopóki piłka w grze" .

W poniedziałkowym meczu nad murawą unosił się "dawnych wspomnień czar". Wspomnień o dniach kiedy na Reymonta grały drużyny z czuba. Teraz tak nie będzie, bo nawet jak przyjedzie lider to ta druga drużyna nie będzie tą z czuba.
Takie czasy.
Zadaję tylko sobie pytanie czy to jest  sprawa TYLKO tego sezonu czy raczej Wisłę można sobie "zaszufladkować" jako drużynę środka tabeli na kilka sezonów.
Cos tam Cupiał wspominał o LM, ale chyba znaczy to, że będzie ją oglądał w nowym, większym telewizorze.

Przyznam... nie wierzylem w zwycięstwo Wisły bo ... nie ma drużyny...nie ma napastników!
Sytuacja jest zadziwiająca, bo nawet Lech ( do niedawna którego kibole narzekali na ofensywę i na jakość ataku ) to miał choć JEDNEGO ZDROWEGO NAPADZIORA (Ślusarza).
Wisła ma na dzis napastników - ZERO!
Boguski, Małecki, Iljew, Sikorski to "wykapani" pomocnicy i można ich ustawiać jak klocki jak się chce i tak to tego faktu nie zmieni.

No dobra Wisła POMOC MA. Obrona? Strasznie mało zwrotna. Grający przeciw niej przeciwnicy , grający szybszą piłką ( nie wrzutkami!) po prostu Wisłę rozstrzelają.
Podbeskidzie gra na dwóch wysokich napastników więc Wiśle "się upiekło". Obaj nie są "szybcy" a Chavez potrafił z Czekajem ich "pokonać silą".

No i sędzia.
Wisła musi jednak pamiętać że "suma szczęścia równa się zero".
Teraz trzeba spłacać stare rachunki ( jak np Lech w meczu z Polonią, w piątek).
Dwie sytuacje były wyjęte jak z kabaretu:
1- Wilk dostaje żółtą i chyba za to że "przecież w każdym meczu dostaje żółtko". Faulu oczywiście nie było!
2- faul na Boguskim oczywisty. 11-tka? Nie Boguski dostaje kartkę za symulkę.Przyznam, czegoś podobnego dawno nie widziałem i gdyby to był mecz Lecha to chyba by sędziego ukrzyżowano. Tu... nic się nie stało bo... pewnie...Wisła nie spadnie więc błąd jest w sumie bez konsekwencji.

Dyskusyjne też było "puszczenie" faulu na Malinowskim (Podbeskidzie) no ale tu nie do końca przewinienie było oczywiste.
"Remis nikogo nie skrzywdził" tak napisałby komentator meczu.
Podbeskidziu jednak 1 punkt mniej potrzebny niż punktów 3!

Ja przed sezonem pisałem ,że bardzo dziwię się Wiśle, że "przytuliła" Głowackiego i Kosowskiego (w  zimie).
Pewnie coraz częściej będziemy czytać:Głowacki pauzuje za kartki i... Kosecki zgłosił uraz przed meczem.
No ale widocznie "wizja futbolu" w Krakowie jest inna. Pytanie tylko jak będzie wyglądała ta drużyna u progu sezonu 2013/2014?
Na razie wszystkie zmiany meczowe to "mieszanie herbaty, a wiadomo że herbata od mieszania nie stanie się słodsza".

 Komantatorzy minorowi więc i cytatów mało:
Bunoza  na lewej stronie ma to czego nie ma Jaljens,  ma lewą nogę"... w sumie niezłe :-)

PS:  W tej kolejce obserwowałem FRYZURY PIŁKARZY.
Na boiska pleni się dziwaczna fryzjerska moda.
Czuby, balejaże, podgolone łby, kitki.
Z plki robi się jakaś "pedalska gra"
No dobra... sopokojnie.
W moim rankingu na fryzurę kolejki wygrał Akahoshi (Pogoń, który nie dość że przefarbował się na blondyna to jeszcze fikuśnie podgolił łeb).
Kiedyś była moda "na żel" teraz jest moda na "maszynkę do podgalania".




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz